RAK PROSTATY POMOC - Forum

Pełna wersja: Wątek Edwarda - przeszczep wątroby.
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Wszystkich, którzy do Kleczewa mają niedaleko, zapraszam na wieczór autorski:

15.03.2019 
Kleczew, pow. Słupca, MGBP, ul.Piłsudskiego 14, g. 16.00

Edward
Żona lubi oglądać telewizyjne programy poświęcone zdrowiu. Kiedyś usłyszała, że pacjenci biorący leki immunosupresyjne powinni być dwa razy w roku przebadani przez dermatologa no i mnie zarejestrowała na dzisiaj.

Szedłem z nastawieniem, że czeka mnie miła rozmowa z panią doktor beż żadnych medycznych niespodzianek, ale niestety nie miałem racji.

1. Wymrożone dwie zmiany na plecach i wizyta kontrolna w maju
2. Obserwacja kilku leżących blisko siebie ciemnobrązowych przebarwień na policzku i wizyta kontrolna w czerwcu
3. Skierowanie do poradni chirurgicznej celem wycięcia granatowej małej zmiany na czole i badanie hist-pat.

No cóż - kolejny specjalista dopisany do długiej listy i kolejne wizyty, a tu wiosna i prace czekają.

Edward
(19.03.2019, 19:45:11)Edward napisał(a): [ -> ]No cóż - kolejny specjalista dopisany do długiej listy i kolejne wizyty

Edku, jak bym chciała być złośliwa, to bym do tej listy twoich specjalistów tego i owego dopisała,
ale, jak wiesz, nie jestem złośliwa. mruganie, puszczanie oczka


A w ogóle, to doceń, że z tej listy mogłeś skreślić
- onkologa,
- urologa,
- neurologa.

Doceń!

PS. A z tzw. pieprzykami tak jest, że trzeba je kontrolować, nie tylko Jarek może ci coś na ten temat powiedzieć.
(19.03.2019, 23:54:51)Dunolka napisał(a): [ -> ]
(19.03.2019, 19:45:11)Edward napisał(a): [ -> ]No cóż - kolejny specjalista dopisany do długiej listy i kolejne wizyty

Edku, jak bym chciała być złośliwa, to bym do tej listy twoich specjalistów tego i owego dopisała,
ale, jak wiesz, nie jestem złośliwa. mruganie, puszczanie oczka

Że nie jesteś złośliwa, to tylko podejrzewam, bo pewności nie mam! mruganie, puszczanie oczka . Jestem natomiast pod wrażeniem Twojej znakomitej znajomości tego, co mi tu i ówdzie dolega! Masz całkowitą rację - zapomniałem o foniatrze!


A w ogóle, to doceń, że z tej listy mogłeś skreślić
- onkologa,
- urologa,
- neurologa.

Przed ostatnim badaniem PSA zgodziłbym się z tą listą, ale 0,010 sprawia, że na razie skreślam jedynie neurologa.

Doceń!

Jolu,
doceniam!  Na każdym kroku i o każdej porze dnia/miesiąca/roku doceniam! To dedykacja z "Nadii":

"Nadię", trzeci tom "Kresowej opowieści", dedykuję Kierownictwu, Lekarzom i Pielęgniarkom Kliniki Chirurgii Ogólnej, Transplantacyjnej i Wątroby oraz Kliniki Hepatologii i Chorób Wewnętrznych Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego przy ulicy Banacha 1A"
(20.03.2019, 06:12:01)Edward napisał(a): [ -> ]Masz całkowitą rację - zapomniałem o foniatrze!


 Ciepło, ciepło...
Jak się nazywa ten lekarz od zapominania?  mruganie, puszczanie oczka


Cytat: Przed ostatnim badaniem PSA zgodziłbym się z tą listą, ale 0,010 sprawia, że na razie skreślam jedynie neurologa.   


Edku, uroczyście oświadczam, że jeśli na tym polu u ciebie cokolwiek złego zacznie się dziać, to ja mówię PAS!
To znaczy  - przestaję komukolwiek cokolwiek doradzać, wyjaśniać, tłumaczyć.
Bo będzie to znaczyło, że na niczym się nie znam, nic nie wiem, nic nie rozumiem, i równie dobrze każdy może sobie powróżyć z fusów.
Howgh!
(21.03.2019, 13:29:26)Dunolka napisał(a): [ -> ]
(20.03.2019, 06:12:01)Edward napisał(a): [ -> ]Masz całkowitą rację - zapomniałem o foniatrze!


 Ciepło, ciepło...
Jak się nazywa ten lekarz od zapominania?  mruganie, puszczanie oczka
Nie mogę sobie przypomnieć! Al Cchajmer, czy jakoś podobnie mruganie, puszczanie oczka

Cytat: Przed ostatnim badaniem PSA zgodziłbym się z tą listą, ale 0,010 sprawia, że na razie skreślam jedynie neurologa.   

Edku, uroczyście oświadczam, że jeśli na tym polu u ciebie cokolwiek złego zacznie się dziać, to ja mówię PAS!
To znaczy  - przestaję komukolwiek cokolwiek doradzać, wyjaśniać, tłumaczyć.
Bo będzie to znaczyło, że na niczym się nie znam, nic nie wiem, nic nie rozumiem, i równie dobrze każdy może sobie powróżyć z fusów.
Howgh!
Życie nauczyło mnie nie lekceważenia niczego, co ma związek ze zdrowiem, dlatego poważnie traktuję PSA=0,010. Jestem optymistą, ale  zamierzam zweryfikować ten pomiar. Jeśli wszystko będzie OK dopiero wtedy 'przyklepię' Twoją listę wykreślonych specjalistów.
(21.03.2019, 23:30:45)Edward napisał(a): [ -> ]Nie mogę sobie przypomnieć! Al Cchajmer, czy jakoś podobnie mruganie, puszczanie oczka


Nie, to nie ten.
A. Lcchaimer to jest taki Niemiec, który wszystko chowa.
(22.03.2019, 00:11:34)Dunolka napisał(a): [ -> ]
(21.03.2019, 23:30:45)Edward napisał(a): [ -> ]Nie mogę sobie przypomnieć! Al Cchajmer, czy jakoś podobnie mruganie, puszczanie oczka


Nie, to nie ten.
A. Lcchaimer to jest taki Niemiec, który wszystko chowa.

... a później nie pamięta, gdzie schował! No widzisz, było całkiem blisko zadowolenie, uśmiech 

A propos zapominania.

Produkcja eko brykietów z tektury i gałęzi idzie pełną parą. W "Biedronce" jestem tuż po otwarciu i mam tekturowy raj - pustych opakowań jest bez liku. Obsługa już mnie zna i się cieszy, bo wyręczam ją częściowo w sprzątaniu, ale klienci patrzą na mnie z podejrzliwością. Staram się nie wyglądać na menela, ale nie mam pewności, czy tak nie jestem postrzegany.

Dużo tektury mi potrzeba, bo zrębki to nie trociny i na pół worka 120+ posiekanych gałązek potrzebuję taki sam pełny wór porwanych opakowań.
Trudno w to uwierzyć, ale by taki wór tektury stał się 'papką' potrzeba ok. 70 litrów wody! Nie marnuję jednak dobrej wodociągowej wody - wybieram ją ze studzienek, jakie 20 lat temu zrobiłem w piwnicy.

Betoniarka tekturę i wodę przerabia na papkę przez pół godziny, a ja w tym czasie produkuję brykiety z wcześniej przygotowanego mikstu papki i zrębek. W czasie tego przerabiania betoniarka chlapie papką i po dwóch dniach pracy cały jestem w tekturowych piegach. Dzisiaj zrobiłem dzień regeneracyjnej przerwy i zamierzałem uprać w mieście robocze ubrania. Przygotowałem je, włożyłem do wora i ... zapomniałem go wziąć!

Sprasowanych 'cegieł' mam już 230. Zrobię jeszcze drugie tyle i na ten rok będzie koniec - brakuje mi zadaszonego i przewiewnego miejsca do suszenia. A gałęzi w ogrodzie ubyło jedynie ok. 30%.
(22.03.2019, 09:07:18)Edward napisał(a): [ -> ]... a później nie pamięta, gdzie schował! No widzisz, było całkiem blisko zadowolenie, uśmiech 

Ano nie pamięta.

Przypomnę stary dowcip:
- Co jest gorsze, Alzheimer czy Parkinson?
- Alzheimer, bo lepiej połowę wylać, niż zapomnieć wypić! mruganie, puszczanie oczka 

 
Cytat: zamierzałem uprać w mieście robocze ubrania. Przygotowałem je, włożyłem do wora i ... zapomniałem go wziąć!    

To jest "zwykła, stara, poczciwa skleroza", nic groźnego.
Gorzej byłoby, gdybyś w mieście zastanawiał się, "po jaką cholerę wiozłeś ze sobą te brudne ciuchy".
Różnica subtelna ale zasadnicza.
(22.03.2019, 13:02:59)Dunolka napisał(a): [ -> ]
Cytat: zamierzałem uprać w mieście robocze ubrania. Przygotowałem je, włożyłem do wora i ... zapomniałem go wziąć!    

To jest "zwykła, stara, poczciwa skleroza", nic groźnego.
Gorzej byłoby, gdybyś w mieście zastanawiał się, "po jaką cholerę wiozłeś ze sobą te brudne ciuchy".
Różnica subtelna ale zasadnicza.

A wiesz, że coś podobnego mi się zdarza?
Wykonuję jakąś czynność i potrzebuję konkretnego narzędzia. Wiem, gdzie ono się znajduje i tam idę. Gdy jestem na miejscu zastanawiam się, po co tutaj przyszedłem. Nie, że nie wiem jakiego narzędzia potrzebuję, ale w ogóle dlaczego tam się znalazłem. 'Znajduję' się dopiero po przypomnieniu sobie, co robiłem przed przyjściem.
(22.03.2019, 15:13:39)Edward napisał(a): [ -> ]Wykonuję jakąś czynność i potrzebuję konkretnego narzędzia. Wiem, gdzie ono się znajduje i tam idę. Gdy jestem na miejscu zastanawiam się, po co tutaj przyszedłem. Nie, że nie wiem jakiego narzędzia potrzebuję, ale w ogóle dlaczego tam się znalazłem. 'Znajduję' się dopiero po przypomnieniu sobie, co robiłem przed przyjściem.

Klasyka gatunku.
Zaczyna się niedługo po trzydziestce. Idziemy gdzieś po coś, i nagle: po co ja tu przyszłam/po co tu przyszedłem.
Czasem trzeba wrócić do punktu wyjścia, by sobie przypomnieć.
Później, znacznie później, zaczyna się "o czym to ja mówiłam/mówiłem", czyli utrata wątku w rozmowie.
Ale gdy przypomnisz sobie, od czego zaczęliście rozmowę, to przypomnisz sobie, co zamierzałeś powiedzieć. 

Uwaga! Kłopoty z pamięcią świeżą pogłębiają się podczas hormonoterapii ADT.
Po odstawieniu - pamięć się poprawia.

Alzheimer to utrata nie tylko pamięci świeżej, ale też tej dawnej, bezpowrotna utrata  tożsamości, utrata siebie.
"Jeśli zapomnisz, jak na imię twojej wnuczce, to jest stara poczciwa skleroza, ale gdy zapomnisz, że masz wnuczkę,
to jest Alzheimer".

A propos zapominania - przypomniało mi się zadowolenie, uśmiech , że pieczesz świetny chleb, i że obiecałeś przywieźć kilka bochenków na spotkanie.
Tylko nie zapomnij!!!
(24.03.2019, 21:27:48)Dunolka napisał(a): [ -> ]
(22.03.2019, 15:13:39)Edward napisał(a): [ -> ]Wykonuję jakąś czynność i potrzebuję konkretnego narzędzia. Wiem, gdzie ono się znajduje i tam idę. Gdy jestem na miejscu zastanawiam się, po co tutaj przyszedłem. Nie, że nie wiem jakiego narzędzia potrzebuję, ale w ogóle dlaczego tam się znalazłem. 'Znajduję' się dopiero po przypomnieniu sobie, co robiłem przed przyjściem.

Klasyka gatunku.
Zaczyna się niedługo po trzydziestce. Idziemy gdzieś po coś, i nagle: po co ja tu przyszłam/po co tu przyszedłem.
Czasem trzeba wrócić do punktu wyjścia, by sobie przypomnieć.
Później, znacznie później, zaczyna się "o czym to ja mówiłam/mówiłem", czyli utrata wątku w rozmowie.
Ale gdy przypomnisz sobie, od czego zaczęliście rozmowę, to przypomnisz sobie, co zamierzałeś powiedzieć. 

Uwaga! Kłopoty z pamięcią świeżą pogłębiają się podczas hormonoterapii ADT.
Po odstawieniu - pamięć się poprawia.

Alzheimer to utrata nie tylko pamięci świeżej, ale też tej dawnej, bezpowrotna utrata  tożsamości, utrata siebie.
"Jeśli zapomnisz, jak na imię twojej wnuczce, to jest stara poczciwa skleroza, ale gdy zapomnisz, że masz wnuczkę,
to jest Alzheimer".

A propos zapominania - przypomniało mi się zadowolenie, uśmiech , że pieczesz świetny chleb, i że obiecałeś przywieźć kilka bochenków na spotkanie.
Tylko nie zapomnij!!!

Jolu,
o czym Ty piszesz? Jaki chleb? Jakie spotkanie?
(25.03.2019, 06:20:50)Edward napisał(a): [ -> ]Jolu,
o czym Ty piszesz? Jaki chleb? Jakie spotkanie?

O! Pamiętasz moje imię!
Nie jest jeszcze tak źle! mruganie, puszczanie oczka
(25.03.2019, 14:02:17)Dunolka napisał(a): [ -> ]
(25.03.2019, 06:20:50)Edward napisał(a): [ -> ]Jolu,
o czym Ty piszesz? Jaki chleb? Jakie spotkanie?

O! Pamiętasz moje imię!
Nie jest jeszcze tak źle! mruganie, puszczanie oczka

Swoje imię mogę zapomnieć, ale Twoje NIGDY! zadowolenie, uśmiech
(25.03.2019, 14:50:53)Edward napisał(a): [ -> ]Swoje imię mogę zapomnieć, ale Twoje NIGDY! zadowolenie, uśmiech

Słusznie i naukowo!
Tak trzymać!
No i mam wroga!

Miesiąc temu kontrolka instalacji LPG i sama instalacja, przestały działać. Wizyta w warsztacie pokazała, że czteroprzewodowe zasilanie kontrolki zostało przegryzione! To mogły być tylko szczury, których w moim mieście jest niestety dużo.

Poradzono mi włożenie pod maskę kostki WC, której zapachu szczury podobno nie cierpią. Posłuchałem rady i co? Wczoraj miałem powtórkę z rozrywki z tym, że mój wróg poszedł na całość i przegryzł przewody aż w trzech miejscach.

Szczury nic sobie z różnych odstraszających je patentów nie robią. Znajomy mechanik mówił, że jego klient zamontował urządzenie emitujące jakieś fale, w założeniu groźne dla szczurów, a one przegryzły zasilanie tego urządzenia! To inteligentne bestie, psia je mać!

Jeżdżę na droższej benzynie, a kolejna wizyta u gazowników znowu będzie nieprzyjemna finansowo. W tej sytuacji zainwestowałem 5,50 zł w łapkę i dzisiaj zostawiłem ją na noc. Nic się nie złapało, ale nie odpuszczę! Jakiś, cholera, smakosz się na moim osiedlu pojawił! Przez 38 lat nie miałem takiej przygody, a tu nagle dwie w odstępie miesiąca!
Słyszałam, że w dużych miastach jest więc szczurów, niż ludzi, ale nigdy nie posądziłabym tych gryzoni
o działania proekologiczne.
Ot, siła propagandy!

Chodź, druhu szczurze
Tam jeszcze raz.
Po co ma facet
Jeździć na gaz?

Niech pieszo chodzi
Bo brak mu ruchu.
Więc wszystkie kable
Przegryźmy, druhu.
Big Grin
(01.04.2019, 19:35:33)Dunolka napisał(a): [ -> ]Chodź, druhu szczurze
Tam jeszcze raz.
Po co ma facet
Jeździć na gaz?

Niech pieszo chodzi
Bo brak mu ruchu.
Więc wszystkie kable
Przegryźmy, druhu.
Big Grin
W Castoramie są gwoździe i śruby, ale nie ma na przykład fasolki
Jutro z rana zapytam personel, o pułapki na Jolki Dunolki!
I co, i co?!
Mają?! Big Grin

Jolki Dunolki
choć piszą z zębem
To ci niczego
Nie przegryzają.
A mają, mają , lecz powiem szczerze
Że na ten zakup nikt mnie nie nabierze!
 
Jolek Dunolek los byłby marny
Bo to aparat niehumanitarny
 
I do rzecznika będę wnet pisał
Bo mnie zasmucił kiepski los mysza
 
Ci, co te łapki projektowali
Nieźle się wcześniej chyba naćpali
 
Albo, co gorsze, gorsze aliści
Nie ludzie z nich są tylko sadyści!
 
Mysz wróg człowieka, lecz nie w cierpieniu
Ma świat opuścić, lecz w oka mgnieniu!