07.04.2023, 12:03:42
Dzięki Beatko, dzięki Jarku.
Ponuro było ostatnio w moim wątku, więc pora na coś lżejszego.
Od trzech dni żona gnębiła mnie w temacie świątecznych życzeń, no i dzisiaj się złamałem. Uznałem jednak, że życzenia muszą być nasze własne i niekoniecznie standardowe. No to wziąłem długopis i usiedliśmy przy stole, na którym leżała czysta kartka formatu A5.
Żona zaproponowała początek życzeń: Nastroju wiosennego i zapisałem je na kartce.
Spodobały mi się i wymyśliłem, że w tej konwencji napiszemy całe życzenia. Pomysł się żonie spodobał i zaczęliśmy wymyślać przymiotniki. Te które zapisałem, ale po dyskusji zdecydowaliśmy się odrzucić, po prostu skreślałem.
Gdy lista przymiotników osiągnęła dół kartki, zaczęliśmy dobierać do nich rzeczowniki. Łatwo tak całkiem nie było, bo w tej konwencji nie mieściły się rzeczowniki rodzaju żeńskiego. Seks do nich nie należał, więc go wpisałem przed nieustającego. Niestety żona zaprotestowała z powodów, że w moim wieku powinienem się ustatkować i że nie wypada. Broniłem się, ale w końcu skreśliłem to słowo. Nieustający seks każdego, nawet dwudziestolatka, na pewno wyprawiłby na tamten świat.
W końcu z rzeczownikami też dobrnęliśmy do dołu kartki, ale nie był to koniec świątecznych życzeń. By je kontynuować odwróciłem kartkę i ... jasna cholera!
"Skierowanie wewnętrzne" - czytam. - Morfologia, kreatynina, mocznik, elektrolity, ALAT, AST, CRP!
To skierowanie wystawiła wczoraj lekarka rodzinna. Badanie mam zrobić za dwa tygodnie, a wyniki wysłać na Banacha.
Myślę, że skierowanie nadal jest ważne, ale będę się musiał tłumaczyć pani Ewie w punkcie pobrań Diagnostyki. Nie wiem, co jej powiem kiedy zapyta, dlaczego skreśliłem seks
Edward
Ponuro było ostatnio w moim wątku, więc pora na coś lżejszego.
Od trzech dni żona gnębiła mnie w temacie świątecznych życzeń, no i dzisiaj się złamałem. Uznałem jednak, że życzenia muszą być nasze własne i niekoniecznie standardowe. No to wziąłem długopis i usiedliśmy przy stole, na którym leżała czysta kartka formatu A5.
Żona zaproponowała początek życzeń: Nastroju wiosennego i zapisałem je na kartce.
Spodobały mi się i wymyśliłem, że w tej konwencji napiszemy całe życzenia. Pomysł się żonie spodobał i zaczęliśmy wymyślać przymiotniki. Te które zapisałem, ale po dyskusji zdecydowaliśmy się odrzucić, po prostu skreślałem.
Gdy lista przymiotników osiągnęła dół kartki, zaczęliśmy dobierać do nich rzeczowniki. Łatwo tak całkiem nie było, bo w tej konwencji nie mieściły się rzeczowniki rodzaju żeńskiego. Seks do nich nie należał, więc go wpisałem przed nieustającego. Niestety żona zaprotestowała z powodów, że w moim wieku powinienem się ustatkować i że nie wypada. Broniłem się, ale w końcu skreśliłem to słowo. Nieustający seks każdego, nawet dwudziestolatka, na pewno wyprawiłby na tamten świat.
W końcu z rzeczownikami też dobrnęliśmy do dołu kartki, ale nie był to koniec świątecznych życzeń. By je kontynuować odwróciłem kartkę i ... jasna cholera!
"Skierowanie wewnętrzne" - czytam. - Morfologia, kreatynina, mocznik, elektrolity, ALAT, AST, CRP!
To skierowanie wystawiła wczoraj lekarka rodzinna. Badanie mam zrobić za dwa tygodnie, a wyniki wysłać na Banacha.
Myślę, że skierowanie nadal jest ważne, ale będę się musiał tłumaczyć pani Ewie w punkcie pobrań Diagnostyki. Nie wiem, co jej powiem kiedy zapyta, dlaczego skreśliłem seks
Edward