Edward dwa najważniejsze etapy ma już za sobą, doczekał się na swoją nową wątrobę/poprawniej drugą/ i operacja przebiegła
bez komplikacji. Chociaż ten trzeci również będzie trudny, powrót do zdrowia i to obciążenie o którym pisaliśmy.
Edward to silny facet i sobie poradzi. Wspomnę o nim podczas dzisiejszej mszy świętej.
Uściski dla Wandy.
Jak dobrze czytać takie wiadomości
Witam Wszystkich ! Edward : no to jednak zwodujesz Kornika ! tak trzymaj ! . Zdrowiej !
leszek12
(04.09.2016, 08:19:38)Dunolka napisał(a): [ -> ]Rozmawiałam z Wandą, lekarz, który był przy zabiegu przekazał jej, że operacja przebiegła bez komplikacji,
nie było potrzeby przetaczania krwi ani osocza, stan pacjenta stabilny.
Na OiOM będzie można wejść między godz. 10 a 12, Wanda już tam jedzie, uściska go i od nas, da znać,
jak Edek się czuje.
UFF!!!!
Jolu dzięki za wieści dobre wieści.
Kto wie ile czasu potrwa rehabilitacja ?
Tak bardzo chcielibyśmy wspólnie z Edwardem stanąć do następnego konkursu vokalistycznego
Pozdrowienia dla WANDY.
Jędrek i Beata
Jolu dzięki za bieżące info. o Edwardzie.
Pozdrowienia dla Wandy.
Edwardzie chociaż czas oczekiwania się dłużył przeogromnie, to dość niespodziewanie jak to w życiu bywa " przyszło nowe". Wygląda na to, że nowe śpiewniki będziesz musiał przygotować na kolejne spotkania i to o bardziej dla wszystkich znanej tematyce, oczywiście " biesiadnej"
. Może i uda się coś pośpiewać w Supraślu i to od któregoś czwartku
. Mam nadzieję, że teraz więcej i ze stołu i z tych męskich narzędzi, specjalistycznych kluczy - "50-tek szklanych" da się coś uszczknąć
.
Trzymaj się i wracaj do zdrowia z "nowym nabytkiem" i oby Ci on/a służył przez długie, długie lata.
Pozdrawiam
Kris.
Wieści od Wandy o Edku:
Stan stabilny, miał zrobione usg - "nie ma zakrzepów, nie ma wody w opłucnej".
No i dobrze.
Czy nowa wątroba podjęła pracę?
"Wątroba nie jest jak serce, po którym od razu widać, czy przeszczep się udał. To będzie się działo stopniowo".
Pobyt na OiOM-ie trwa od 3 do 7 dni, po tym przenoszą pacjenta na chirurgię, każą powoli wstawać, dają normalne jedzenie , tzn. jakieś kleiki.
Z tego nasz wniosek, że wtedy musi już być już wiadomo, że wątroba zaczyna pracować.
Rano po operacji Edek wyglądał bardzo marnie, coś tam majaczył, podłączony do dziesiątek aparatur i kroplówek niezliczonymi rurkami.
Ale pod wieczór już było lepiej - Edek próbował zagadywać młode pielęgniarki.
Czy potrzebny jest inny parametr do oceny, że wygrywa Życie?!
(05.09.2016, 08:58:13)Dunolka napisał(a): [ -> ]Wieści od Wandy o Edku:
Stan stabilny,
No i dobrze.
Ale pod wieczór już było lepiej - Edek próbował zagadywać młode pielęgniarki.
Czy potrzebny jest inny parametr do oceny, że wygrywa Życie?!
Wygrywa
Dzięki Jolu za dobre wieści.
Edwardzie tak trzymaj ,widać życie bucha w Tobie z młodzieńczą energią.
Aż się chce chcieć
Jędrek
Ja również bardzo się cieszę z dobrych wieści jaki przekazała Jola.
Pozdrawiam Cię Edku i oczywiście Wandę.
Jeszcze dzień dwa i Edward zacznie biegać po oddziale
Cieszę się bardzo, chociaż wiem jak długa i trudna droga do wyjścia ze szpitala.
Pozdrawiam serdecznie Edwarda i Wandę, oraz Jolę, która jest naszym "przekaźnikiem" z Banacha.
Słuchajcie, Edek właśnie zadzwonił, bardzo mu ciężko, musi leżeć w jednej pozycji (na wznak), w gardle zasycha, pić nie wolno, ciągle pełno rurek,kroplówek.
A najgorsze, że nowa wątroba ma kłopoty, jakiś wskaźnik (niedokładnie zrozumiałam, jaki) wielokrotnie przekracza normę.
Właściwie dopiero teraz rozgrywa się prawdziwa walka o zdrowie, o życie Edka.
Ciągle trzymajmy kciuki, pamiętajmy o nim w modlitwie.
Cały czas byłam optymistką, ale teraz zaczynam się bać.
(05.09.2016, 14:34:16)Dunolka napisał(a): [ -> ]Właściwie dopiero teraz rozgrywa się prawdziwa walka o zdrowie, o życie Edka.
Ciągle trzymajmy kciuki, pamiętajmy o nim w modlitwie.
Cały czas byłam optymistką, ale teraz zaczynam się bać.
To jest prawda.
Obiecuję kciuki i modlitwę.
Jolu - Edward to twardy chłop.
Ja jestem cały czas dobrej myśli. Sama napisałaś.
Cytat:Bądźmy dobrej myśli. Dobre myśli przynoszą dobro.
Witam : Będzie dobrze ! Edward zaczyna podrywać , to znaczy że będzie żeglować ! Pozdrawiam .
leszek12
Oczywiście kciuki są trzymane! Mimo, ze dzisiaj zajęta byłam sprawa męża, pamiętaliśmy cały dzień co obje z zona teraz przechodzą.
Pozdrawiamy Cie Edwardzie. Jesteś w naszych myślach i modlitwach.
Ela z Robertem.
Ciężkie czasy nastały. Z jednej strony wiadomości pozytywne, a za chwilę cios w sam środek nosa. Dla słabych stan przed nokautem jak nic.
Moja córka Ewelina, niestety trafiła do szpitala z podejrzeniem nie tylko ostrego stanu zapalnego nerki po niewyleczonym zapaleniu pęcherza, no i jeszcze na dodatek podejrzenie zapalenia krwi. Robią badania i oby to nie była sepsa.
Za pozytywne efekty przeszczepu u Edwarda nie trzymam tylko kciuków. Jak pisałem wcześniej mam mocniejsze oręże jakim jest modlitwa.
Edwardzie będzie dobrze.
Pozdrawiam
Kris.
Kiedy pisałem poprzedni post byłem w całkiem innym nastroju. Teraz wracam z Poznania i czytając posty również przeżywam, to co czytam. Modlę się za Edwarda, aby dobry Bóg dał mu siły do walki. Niech ta wątroba zacznie pracować jak trzeba!
Również w swojej modlitwie nie zapominam o Ewelinie, córce Krisa.
Niestety tylko tyle mogę zrobić, ale jak Krzysiek napisał - modlitwa to silna oręż i tarcza!
Z Bogiem!
Armands
Edwardzie
Fakt kciuki to za mało jesteś w naszej medytacji kaźdego dnia.
Jesteśmy z Beatką przekonani źe będziesz z nową źył jak młody Bógg.
Krzysiu
Wku... niech będzie wkurzyłem się tulę do swojej chudej klaty i przekazuję siłę przetrwania i pokonania trudności przez córkę.
Wczoraj odwiedziła mnie wnuczka Nadia to dziewcze urodziło się trzy lata temu by dać mi nadzieję na przetrwanie.
Przekazuję jej siłę Edwardowi i Ewelinie.
Źegnając sie wczoraj powiedziala kocham cię bo nie mam czasu
Ja teź was kocham.
Jędrek i Beata
Uff, Wanda zadzwoniła, że zdaniem lekarza dyżurnego, wskaźniki - aczkolwiek ciągle nierewelacyjne - nie pogarszają się,
a nawet lekko drgnęły we właściwym kierunku. Ciągle może być źle, ale zwiększa się prawdopodobieństwo, że się uda.
Edek poprosił Wandę o przyniesienie dwu egzemplarzy swej powieści, z czego ona wnosi, że jest z nim wyraźnie lepiej.
Może nasze dobre myśli jednak troszkę pomagają?
Kris - córka jest w szpitalu pod dobrą opieką, a poza tym jest młoda. Da radę.
Pamiętamy o niej.
Edek zadzwonił po porannej wizycie lekarskiej.
Lekarz, po zapoznaniu się z wynikami dzisiejszych badań, powiedział tylko tyle: OBY TAK DALEJ.
Oby tak dalej - wraca więc optymizm.
Edek czuje się fatalnie, cierpi, kondycja zerowa, ale te 3 słowa dały mu nadzieję.
Kris, co z Eweliną?
Edwardzie idzie ku poprawie.
To cieszy i wzmacnia.
Jesteśmy z wami.
Jędrek i Beata