01.01.2018, 16:30:28
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125
02.01.2018, 14:54:22
Zatelefonowali z Banacha i potwierdzili przyjęcie do kliniki w dniu 8 stycznia. Do Warszawy pojadę jednak wcześniej, już 4 stycznia, ponieważ mam kilka spraw do załatwienia.
Pojadę sam. Wanda jest okropnie zmęczona fizycznie i psychicznie i zrobię wszystko, aby została w domu i trochę odpoczęła. Sam, jako kierowca, chcę też z Warszawy wrócić, nie wiem jednak, czy będę w stanie.
Jarku,
miałeś zabieg usunięcia przepukliny. Moja jest pooperacyjna i znajduje się pod mostkiem, więc jest inna niż była Twoja, ale może jakieś analogie da się zobaczyć. Czy pamiętasz, jak długo po tym zabiegu dochodziłeś do siebie? Chodzi mi o taki stan, w którym mogłeś prowadzić samochód.
Z Babcią bez zmian - nadal nie ma kontaktu.
Pozdrawiam serdecznie
Edward
Pojadę sam. Wanda jest okropnie zmęczona fizycznie i psychicznie i zrobię wszystko, aby została w domu i trochę odpoczęła. Sam, jako kierowca, chcę też z Warszawy wrócić, nie wiem jednak, czy będę w stanie.
Jarku,
miałeś zabieg usunięcia przepukliny. Moja jest pooperacyjna i znajduje się pod mostkiem, więc jest inna niż była Twoja, ale może jakieś analogie da się zobaczyć. Czy pamiętasz, jak długo po tym zabiegu dochodziłeś do siebie? Chodzi mi o taki stan, w którym mogłeś prowadzić samochód.
Z Babcią bez zmian - nadal nie ma kontaktu.
Pozdrawiam serdecznie
Edward
02.01.2018, 15:37:55
Edwardzie, Twój typ zabiegu może wiele zmieniać, dlatego tak skrótowo napiszę o moich odczuciach.
Po wyjściu ze szpitala (tzw. 24 godzinny), dzień po zabiegu wróciłem samochodem jako pasażer. Był to Wielki Piątek... i wylądowałem w łóżku.
Ból był minimalny, ale uczucie skrępowania ograniczające większą swobodę. Praktycznie do wielkanocnej niedzieli leżałem w łóżku. Poźniej trochę pospacerowałem i posiedziałem przy świątecznym stole.
W pierwszym tygodniu można się poruszać, ale ciągnie. Czy i u Ciebie tak będzie, tego nie wiem?
Po kilkudziesięciu godzinach od zabiegu wyłazi obrzęk, zsinienie... pomagała na to maść z heparyną i okłady z żelu schładzanego w lodówce. Tego sobie nie żałowałem. Tylko trzeba uważać, aby sobie nie odmrozić tego, czy tamtego.
Przepisanego Poltram Combo nie używałem.
Od kilku lat nie prowadzę pojazdu, tak wiec trudno mi ocenić taką możliwość. Zasadniczo po kilku dniach dało się chodzić, siadać... gorzej podnosić z pozycji siedzącej. Wstawanie z łóżka raczej przez przekręcenie i opuszczenie nóg... później reszta ciała.
Teoretycznie wchodząc do samochodu i zajęciu wygodnej pozycji mógłbyś kierować, ale ile tak wytrzymasz? Z drugiej strony jazda po mocnych lekach pb. to ryzyko.
Sugerowałbym jednak opcję pasażera na tylnej kanapie.
Już teraz życzę powodzenia, bo wiem jak to jest upierdliwe... i jak ogranicza pełną sprawność.
Pozdrawiam
Armands
PS. Pamiętam, że po pierwszej operacji przepukliny... jeszcze przed zdjęciem szwów (czyli coś ok. 7-10 dni od zabiegu) z Elą byliśmy na zabawie karnawałowej u myśliwych.
Ledwo dopiąłem portki i trzymały się na pasku. Taki byłem jeszcze opuchnięty.
Nawet sporo tańczyłem, a zimna wódka chyba zadziałała wedle hasła - wóda czyni cuda
Z perspektywy czasu i doświadczenia, uważam, że to było czyste szaleństwo... ale i takie rzeczy nam się zdarzają.
Gdybym wtedy odmówił, to nie miałbym co wspominać... a było kapitalnie
Po wyjściu ze szpitala (tzw. 24 godzinny), dzień po zabiegu wróciłem samochodem jako pasażer. Był to Wielki Piątek... i wylądowałem w łóżku.
Ból był minimalny, ale uczucie skrępowania ograniczające większą swobodę. Praktycznie do wielkanocnej niedzieli leżałem w łóżku. Poźniej trochę pospacerowałem i posiedziałem przy świątecznym stole.
W pierwszym tygodniu można się poruszać, ale ciągnie. Czy i u Ciebie tak będzie, tego nie wiem?
Po kilkudziesięciu godzinach od zabiegu wyłazi obrzęk, zsinienie... pomagała na to maść z heparyną i okłady z żelu schładzanego w lodówce. Tego sobie nie żałowałem. Tylko trzeba uważać, aby sobie nie odmrozić tego, czy tamtego.
Przepisanego Poltram Combo nie używałem.
Od kilku lat nie prowadzę pojazdu, tak wiec trudno mi ocenić taką możliwość. Zasadniczo po kilku dniach dało się chodzić, siadać... gorzej podnosić z pozycji siedzącej. Wstawanie z łóżka raczej przez przekręcenie i opuszczenie nóg... później reszta ciała.
Teoretycznie wchodząc do samochodu i zajęciu wygodnej pozycji mógłbyś kierować, ale ile tak wytrzymasz? Z drugiej strony jazda po mocnych lekach pb. to ryzyko.
Sugerowałbym jednak opcję pasażera na tylnej kanapie.
Już teraz życzę powodzenia, bo wiem jak to jest upierdliwe... i jak ogranicza pełną sprawność.
Pozdrawiam
Armands
PS. Pamiętam, że po pierwszej operacji przepukliny... jeszcze przed zdjęciem szwów (czyli coś ok. 7-10 dni od zabiegu) z Elą byliśmy na zabawie karnawałowej u myśliwych.
Ledwo dopiąłem portki i trzymały się na pasku. Taki byłem jeszcze opuchnięty.
Nawet sporo tańczyłem, a zimna wódka chyba zadziałała wedle hasła - wóda czyni cuda
Z perspektywy czasu i doświadczenia, uważam, że to było czyste szaleństwo... ale i takie rzeczy nam się zdarzają.
Gdybym wtedy odmówił, to nie miałbym co wspominać... a było kapitalnie
02.01.2018, 16:27:46
Jarku,
dziękuję za odpowiedź.
Różnie więc być może, ale raczej ze wskazaniem na pasażera, a nie na kierowcę i to nie bardzo mi się podoba.
Pamiętam, jak było po przeszczepie. Z powodu infekcji wypisano mnie nie po 12, ale po 16 dniach. Piątego dnia po przeszczepie Wanda ledwie doprowadziła mnie z łóżka do toalety, ale już następnego z panią rehabilitantką pod rękę zacząłem korytarzowe spacery. Po tygodniu od przeszczepu zacząłem zaliczać schody. Stopniowo coraz więcej, aż doszedłem do 480/dobę w przeddzień wypisu. Przy takiej kondycji wydawało mi się, że bez problemu jako kierowca przejadę 350 km. Tymczasem z największym trudem pokonałem tę odległość jako pasażer. Po czterech tygodniach siedziałem za kierownicą pokonując za każdym razem coraz większe odległości. Do Warszawy poprowadziłem samochód 40 dni po przeszczepie i od tamtej pory pokonuję nawet 700 km dziennie.
Przepuklina nijak się ma do przeszczepu, ale po Twoim, Jarku, wpisie zwątpiłem, czy dam radę wrócić z Warszawy jako kierowca już kilka dni po zabiegu.
Pozdrawiam serdecznie
Edward
dziękuję za odpowiedź.
Różnie więc być może, ale raczej ze wskazaniem na pasażera, a nie na kierowcę i to nie bardzo mi się podoba.
Pamiętam, jak było po przeszczepie. Z powodu infekcji wypisano mnie nie po 12, ale po 16 dniach. Piątego dnia po przeszczepie Wanda ledwie doprowadziła mnie z łóżka do toalety, ale już następnego z panią rehabilitantką pod rękę zacząłem korytarzowe spacery. Po tygodniu od przeszczepu zacząłem zaliczać schody. Stopniowo coraz więcej, aż doszedłem do 480/dobę w przeddzień wypisu. Przy takiej kondycji wydawało mi się, że bez problemu jako kierowca przejadę 350 km. Tymczasem z największym trudem pokonałem tę odległość jako pasażer. Po czterech tygodniach siedziałem za kierownicą pokonując za każdym razem coraz większe odległości. Do Warszawy poprowadziłem samochód 40 dni po przeszczepie i od tamtej pory pokonuję nawet 700 km dziennie.
Przepuklina nijak się ma do przeszczepu, ale po Twoim, Jarku, wpisie zwątpiłem, czy dam radę wrócić z Warszawy jako kierowca już kilka dni po zabiegu.
Pozdrawiam serdecznie
Edward
02.01.2018, 16:34:51
To może jedź PolskiBus-em, czy jak oni się teraz nazywają. Często jeżdżę i jest wygodnie i całkiem szybko.
02.01.2018, 18:54:37
Jazda z PolskimBusem raczej odpada. Liczba wirusów przypadających na jednego pasażera jest w nim ogromna, a mnie, mimo maseczki, załatwiają już pojedyncze 'osobniki'. Przed przeszczepem wielokrotnie korzystałem z usług tego przewoźnika i też je chwaliłem, ale po przeszczepie dużo się zmieniło. Pojedziemy (Wanda nie wyobraża sobie, że zostawi mnie samego ) już w czwartek z rana, a później zobaczymy, jak się sytuacja rozwinie.
Pozdrawiam
Edward
Pozdrawiam
Edward
03.01.2018, 20:43:33
Tak się niestety coraz częściej składa, że noworoczną aktywność rozpoczynamy od służby zdrowia. Tak ma Jarek, tak mam ja i pewnie wielu z Was.
Jutro z rana wyruszamy do Warszawy. Ok. południa mamy sprawę do załatwienia na Banacha, a w piątek kontrolną wizytę w Centrum Gamma Knife. Sobotę i niedzielę poświęcimy wnuczkom, a od poniedziałku znowu Banacha, ale tym razem z chirurgicznym skalpelem w tle. Niby usunięcie przepukliny to nic nadzwyczajnego, ale sprawę komplikuje immunosupresja.
Trzymajcie kciuki. Może w miarę szybko i w jednym kawałku uda mi się powrócić do domu.
Pozdrawiam serdecznie
Edward
Jutro z rana wyruszamy do Warszawy. Ok. południa mamy sprawę do załatwienia na Banacha, a w piątek kontrolną wizytę w Centrum Gamma Knife. Sobotę i niedzielę poświęcimy wnuczkom, a od poniedziałku znowu Banacha, ale tym razem z chirurgicznym skalpelem w tle. Niby usunięcie przepukliny to nic nadzwyczajnego, ale sprawę komplikuje immunosupresja.
Trzymajcie kciuki. Może w miarę szybko i w jednym kawałku uda mi się powrócić do domu.
Pozdrawiam serdecznie
Edward
03.01.2018, 20:52:19
Edwardzie (i oczywiście Wando) kciuki będziemy trzymać, a ty uważaj, bo warunki meteo takie mało ciekawe.
Informujcie nas na bieżąco.
BĘDZIE DOBRZE!
POWODZENIA!!!
Armands z Elą
Informujcie nas na bieżąco.
BĘDZIE DOBRZE!
POWODZENIA!!!
Armands z Elą
03.01.2018, 21:22:29
Człowieku tyle w swoim życiu przeszedłeś.... że to co Cię czeka to niemalże kosmetyka.... Ale jak zauważasz sam, jak widzi to Jarek i my pozostali, dużo bardziej trzeba uważać aby przy tej Twojej mocno trafionej odporności jakiejś francy nie podłapać..
Edward trzymamy za Ciebie kciuki!!!! I obiecaj, że i tak ogromnie wymęczonej Wandy jeszcze sobą zbytnio nie będziesz denerwował!
Rób co masz zrobić i w dobrej formie, szybko wracaj do domu!!!
Pozdrawiamy!
Irenka i Paweł
Edward trzymamy za Ciebie kciuki!!!! I obiecaj, że i tak ogromnie wymęczonej Wandy jeszcze sobą zbytnio nie będziesz denerwował!
Rób co masz zrobić i w dobrej formie, szybko wracaj do domu!!!
Pozdrawiamy!
Irenka i Paweł
04.01.2018, 17:31:43
Witam już z Warszawy i dziękuję za miłe sowa. Plan dzisiejszego dnia wykoany w 100%, a jutro CGK i wizyta kontrolna rok po dawce 90 Gy na nerwy 3D. Spodziewałem się lepszego rezultatu tego zabiegu, a w szczególności odstawienia leków. Ból jest mniejszy, ale leki brać muszę. Pozdrawiam Edward
05.01.2018, 17:48:52
W Cenrum Gamma Knife pwiedziano, ze jeśli z nerwem 3D nie da się zyc, to naświetlanie powtorza, ale też uprzedzono, ze skutek drugiej terapii jest dużo słabszy od pierwszej. Nie wiem, jak żyć z bolem, którego w żaden spoob poskromić nie mozna. Jest on niewątpliwie slabszy, ale np. nie zjem sniadania nie trzymając mocno ciepłego okladu na lewej części twarzy. Czasem jest to nawet zabawne, bo koordynacja ruchow z wykorzystaniem tylko jednego oka bywa zaburzona.
Pozdrawiam
Edward
Teraz coś wesołego.
Od 2 lat wypuszczam wnusie, ze zapiszę się do ich przedszkola. One traktują to bardzo powaznie i są zdecydowanie przeciwne. Wymyslaja dziesiątki powodów dla których mnie na pewno nie przyjmą. Dzisiaj obie wpadly niemal w depresję, bo napisałem podanie o przyjęcie.
Do Pani Dyrektor Przedszkola
Proszę o przyjecie mnie do grupy Ali lub Emilki.
Przedszkole bardzo mi się podoba, ciocia Ania, Monika, Milena i Sylwia jeszcze bardziej i zabawki też. Co prawda trochę uroslem, ale byłbym idealnym uczestnikiem zabawy "Stary niedźwiedź mocno spi". W przypadku braku miejsca w grupie Ali i Emilki proszę o utworzenie jednoosobowej grupy Cukierkowej.
Dziadek Ali i Emilki
Odprowadzajac wnusie spotkałem Panią dyrektor i daem jej to podanie. Odbierajac powiedziano nam, ze wszystkie panie mialy niezly ubaw przez caly dzień. A wnusie są przeklnane, ze zostanę przyjęty do najstarszej grupy. Ciocia Sylwia (22) potwierdziła to przy Ali!
Pozdrawiam
Edward
Teraz coś wesołego.
Od 2 lat wypuszczam wnusie, ze zapiszę się do ich przedszkola. One traktują to bardzo powaznie i są zdecydowanie przeciwne. Wymyslaja dziesiątki powodów dla których mnie na pewno nie przyjmą. Dzisiaj obie wpadly niemal w depresję, bo napisałem podanie o przyjęcie.
Do Pani Dyrektor Przedszkola
Proszę o przyjecie mnie do grupy Ali lub Emilki.
Przedszkole bardzo mi się podoba, ciocia Ania, Monika, Milena i Sylwia jeszcze bardziej i zabawki też. Co prawda trochę uroslem, ale byłbym idealnym uczestnikiem zabawy "Stary niedźwiedź mocno spi". W przypadku braku miejsca w grupie Ali i Emilki proszę o utworzenie jednoosobowej grupy Cukierkowej.
Dziadek Ali i Emilki
Odprowadzajac wnusie spotkałem Panią dyrektor i daem jej to podanie. Odbierajac powiedziano nam, ze wszystkie panie mialy niezly ubaw przez caly dzień. A wnusie są przeklnane, ze zostanę przyjęty do najstarszej grupy. Ciocia Sylwia (22) potwierdziła to przy Ali!
07.01.2018, 12:27:08
Edwardzie.
Oczywiście trzymam kciuki za Twoją operację - czy jest szczególny powód dla którego operujesz przepuklinę w Warszawie a nie we Wrocławiu - chciałeś, żeby było to na tym samym oddziale, na którym był przeszczep ? Z jednej strony środowisko znane Tobie i znające Ciebie, równocześnie dodatkowe obciążenie wynikające z podróży. Ja po operacji przepukliny wracałem do domu taksówką 30 min i nie wspominam tego najprzyjemniej.
A względem wnuczek - takie "niewinne" żarty mogą być przez dzieciaki odebrane jako poważne zagrożenie dla Ich przestrzeni komfortu - co chciałeś przez to osiągnąć ?
Pozdrawiam AParsley
Oczywiście trzymam kciuki za Twoją operację - czy jest szczególny powód dla którego operujesz przepuklinę w Warszawie a nie we Wrocławiu - chciałeś, żeby było to na tym samym oddziale, na którym był przeszczep ? Z jednej strony środowisko znane Tobie i znające Ciebie, równocześnie dodatkowe obciążenie wynikające z podróży. Ja po operacji przepukliny wracałem do domu taksówką 30 min i nie wspominam tego najprzyjemniej.
A względem wnuczek - takie "niewinne" żarty mogą być przez dzieciaki odebrane jako poważne zagrożenie dla Ich przestrzeni komfortu - co chciałeś przez to osiągnąć ?
Pozdrawiam AParsley
07.01.2018, 13:41:29
Smartfon i15 minut pisania diabli wzięli!
Warszawa dokładnie z powodow, ktore wymieniles. To jest uciazliwe, ale z powodu większego ryzyka komplikacji (immunosupresja) chyba rozsądne. Podróż może być trudna, bo to jednak 350 km i chyba nie odbede jej jako kierowca. Z wnusiami wszystko jest pod kontrolą. Umówiłem się nawet z paniami na interaktywne spotkanie z maluchami przy wierszach napisanych dla wnuczek. Ale to dopiero na wiosnę.
Pozdrawiam serdecznie
Edward
Warszawa dokładnie z powodow, ktore wymieniles. To jest uciazliwe, ale z powodu większego ryzyka komplikacji (immunosupresja) chyba rozsądne. Podróż może być trudna, bo to jednak 350 km i chyba nie odbede jej jako kierowca. Z wnusiami wszystko jest pod kontrolą. Umówiłem się nawet z paniami na interaktywne spotkanie z maluchami przy wierszach napisanych dla wnuczek. Ale to dopiero na wiosnę.
Pozdrawiam serdecznie
Edward
08.01.2018, 09:12:34
I już Banacha. W kolejce do przyjęcia 30 osób i kilka miliardów wirusow!
08.01.2018, 09:21:18
Bądź jak kamień, stój, wytrzymaj!
Nie daj się wirusom, bakteriom i innym cholerom... powodzenia
Pozdrawiam
Armands
Nie daj się wirusom, bakteriom i innym cholerom... powodzenia
Pozdrawiam
Armands
08.01.2018, 11:18:41
Dzięki Jarku! Jasne, ze się nie dam!
Już mam własne łóżko, a operowany będę jutro. Martwią mnie jednak dwie rzeczy. Po pierwsze nie dostanę siatki. Przy immunosupresji jest duże ryzyko infekcji z jej powodu, a to kaplica! Cmentarna, zeby było jasne!
Drugim powodem niepokoju jest sąsiad, z którym leżę niemal lozko w lozko.
W myślach nazwałem go Osama, a to z racji 100% podobienstwa do Tego Osamy! Jest tylko chudszy i przeraźliwie żółty. Mówi po polsku, ale przez telefon po
Krew pobrali..
... po rosyjsku i w jezyku, ktory brzmi dość dziwnie. Ja osobiście kazdemu uchodźcy nieba bym przychylił, ale jednak nie czuję się pewnie
Przed chwila spotkałem pania Magdę. Kilkanaście lat temu byla mistrzynią Polski w wioslarstwie, a teraz jest rehabilitantka. Powiedziała, ze jutro da mi spokoj, ale pojutrze zabiera na lekki spacer. Sympatyczna z niej i ładna dziewczyna!
Już mam własne łóżko, a operowany będę jutro. Martwią mnie jednak dwie rzeczy. Po pierwsze nie dostanę siatki. Przy immunosupresji jest duże ryzyko infekcji z jej powodu, a to kaplica! Cmentarna, zeby było jasne!
Drugim powodem niepokoju jest sąsiad, z którym leżę niemal lozko w lozko.
W myślach nazwałem go Osama, a to z racji 100% podobienstwa do Tego Osamy! Jest tylko chudszy i przeraźliwie żółty. Mówi po polsku, ale przez telefon po
Krew pobrali..
... po rosyjsku i w jezyku, ktory brzmi dość dziwnie. Ja osobiście kazdemu uchodźcy nieba bym przychylił, ale jednak nie czuję się pewnie
Przed chwila spotkałem pania Magdę. Kilkanaście lat temu byla mistrzynią Polski w wioslarstwie, a teraz jest rehabilitantka. Powiedziała, ze jutro da mi spokoj, ale pojutrze zabiera na lekki spacer. Sympatyczna z niej i ładna dziewczyna!
08.01.2018, 12:10:36
(08.01.2018, 11:18:41)Edward napisał(a): [ -> ]Dzięki Jarku! Jasne, ze się nie dam!Jak nie Mazur, to osamopodobny. Ty to masz szczęście
Już mam własne łóżko, a operowany będę jutro. Martwią mnie jednak dwie rzeczy. Po pierwsze nie dostanę siatki. Przy immunosupresji jest duże ryzyko infekcji z jej powodu, a to kaplica! Cmentarna, zeby było jasne!
Drugim powodem niepokoju jest sąsiad, z którym leżę niemal lozko w lozko.
W myślach nazwałem go Osama, a to z racji 100% podobienstwa do Tego Osamy! Jest tylko chudszy i przeraźliwie żółty. Mówi po polsku, ale przez telefon po
Krew pobrali..
... po rosyjsku i w jezyku, ktory brzmi dość dziwnie. Ja osobiście kazdemu uchodźcy nieba bym przychylił, ale jednak nie czuję się pewnie
Przed chwila spotkałem pania Magdę. Kilkanaście lat temu byla mistrzynią Polski w wioslarstwie, a teraz jest rehabilitantka. Powiedziała, ze jutro da mi spokoj, ale pojutrze zabiera na lekki spacer. Sympatyczna z niej i ładna dziewczyna!
To może dziś się umów na rehabilitację
Ale z wioślarką nie przesadzaj, bo skubane mają kondycje, a Ty się musisz oszczędzać
Armands
08.01.2018, 13:33:39
Z Magdą stawialem pierwsze kroki po przeszczepie, ale nie mam szans na umówienie się. Lekarze, pielęgniarki, studenci, rezydenci - oni zajmują większość czasu. Ale może to i dobrze, bo kondycja u mnie marniutka!
Zakumplowalem się z Osama! Jest on Ormianinem i ma w Warszawie dwa mleczne bary. Fachowym okiem wycenil dzisiejszy obiad na 2,50 zl i to z zapłatą dla pracownikow!
Zakumplowalem się z Osama! Jest on Ormianinem i ma w Warszawie dwa mleczne bary. Fachowym okiem wycenil dzisiejszy obiad na 2,50 zl i to z zapłatą dla pracownikow!
08.01.2018, 17:09:41
RTG i EKG juz za mną. Jeszcze golenie, kąpiel dezynfekcyjna i jutro o 10.45 na stół! Z siatką jest tak, że tylko w ostateczności ja zastosuja. Kolacja przeszła obok. Już tylko picie do północy.
Edward
Edward
08.01.2018, 17:15:50
Trzymam kciuki!
Pozdrawiam
Anka
Pozdrawiam
Anka
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125