RAK PROSTATY POMOC - Forum

Pełna wersja: Kris - I co dalej z tym SKORUPIAKIEM" ?
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43
[Obrazek: th?id=OIP.Mad639909a96e35746733dfc9e35c3646o0&pid=15.1]
Telefon (wiersz klasyka)
Pawlikowska-Jasnorzewska Maria


Słuchawka hebanowa na długim, zielonym sznurze,

w której się tercząc dziwny cud poczyna.

Trzymam ją w lewej ręce, trzymam jak rozkwitłą różę,

jak czarkę pełną najlepszego wina.



Jak muszlę płaską, w której słodka myśl ciekawa dzwoni,

jak małe, ciemne, ciepłe własne słońce.

Miło mieć cud na sznurku i zamknąć go w lewej dłoni,

by dźwięczał z cicha, jak dukat w skarbonce,



Słuchawko hebanowa, azylu u końca drogi,

którą myśl biegnie po zielonym sznurze,

trąbko pełna milczenia i szeptów wśród słodkiej trwogi,

jak przy szeptaniu z swym aniołem stróżem,



czy to wy cud tworzycie, przedmioty, ozięble czynne,

w których głos miły lśni, jak rżnięty diament,

czy też on w sercu moim gra, a wy i wszystko inne

to tylko życie i pretekst, i zamęt?
......................................................................................


Kris choć nie dzwonię tak trzymam w dłoni
słuchawkę, dzwonię ,słyszysz to przyjaźń dzwoni
I naszą bliskość bratersko-siostrzaną kwilącą
Na każdą chwilę Krzyśka budującą.

J
Dla Krisa,
dla relaksu i na rozgrzewkę, bo zimno u Niego, jak na Syberii i gotów z Duchem Dwóch Puszcz wejść w komitywę:
https://www.youtube.com/watch?v=Ymw_kAf_8_8
Edward
Witajcie Przyjaciele.

Cytat:Bogdan: napisał;
Puk, puk. Witaj Krzysztofie, co słychać?
Bogdanie, powiem prawdę, że nic nie słychać, bo mi z tego wszystkiego tak w uszach huczy, że aż głowę rozsadza. smutny

Cytat:Dunolka: napisała;
Kris przygotowuje się do kolejnego badania aspatów i alatów .
Drogą żmudnych analiz Kris stwierdził, że najbardziej toksyczny dla jego wątroby jest stres,
a najlepiej odstresowuje go kontakt z przyjaznymi ludźmi, również z Forum (sic!).
Zatem dzwońmy i piszmy do niego, by się wyciszył przed wtorkiem.
Cytat:Jędrek: napisał;
Kris choć nie dzwonię tak trzymam w dłoni
słuchawkę, dzwonię ,słyszysz to przyjaźń dzwoni
I naszą bliskość bratersko-siostrzaną kwilącą
Na każdą chwilę Krzyśka budującą.

I to jest jedyna prawda, która w ostatnich 72 godzinach utrzymuje mnie jakoś na powierzchni tego " wątrobowo/enzymowego bajora"

Cytat:Edward:napisał;
Dla Krisa,
dla relaksu i na rozgrzewkę, bo zimno u Niego, jak na Syberii i gotów z Duchem Dwóch Puszcz wejść w komitywę:
https://www.youtube.com/watch?v=Ymw_kAf_8_8
Edward
Zima mi nie straszna, nawet ten dzisiejszy nocno - poranny mróz -23 C w porównaniu to tego kilkudniowego już " afgańskiego grilla z wyciorem" na którym przewracają się z wielkim kpiącym do mnie uśmiechem skwierczące coraz głośniej enzymy AST i ALT.

Na dzień dzisiejszy jeszcze bardziej d..a mnie boli od kolejnego kontrol-kopa.
Co jest grane???? Nie ma pojęcia? Jednak sprawdziłem jak zwykle wszelkie rady bezpośrednio na sobie i:
- wiem jedno, że ani "rozcieńczanie" krwi dużą ilością wypitej wody jak też rzekome błędy popełniane przez "zakaźników" w leczeniu schorzeń wątroby- leki ( rady z W-wy z dn. 8.XII) ani jak sie maja do tego co mnie tak pognębia przez ostatnie kilka miesięcy. Robilem juz różne przygotowania do badania enzymów i sami widzieliście co to dało. Ostatnie przypadki niewiadomej przyczyny wzrostu enzymów oraz to, że w lab w IRL. są one wartościowo jeszcze większe niż w RP przy niższych wartościach granicznych , to już dla mnie całkowicie dziwne.
Wczorajszy tel.od Dr. badacza który to potwierdził, ale dał jeszcze jakieś światełko w tunelu co do b.k. spowodował, że odstawiłem leki o których mówił mi na konsultacji w W-ie dr. hepatolag, że są dla mnie tylko pomocne w opróżnianiu portfela no i dzisiaj kolejna próba lab. pokazała to:
AST - 107     IU/L Zły 
ALT - 130,4   IU/L Zły  no i po raz kolejny zdurniałem do reszty ( chociaż trudy podróży ostatnich trzech dni mogły także na to wpłynąć znacznie)
Jem kaszkę mannę na śniadanko, na obiad kaszę gryczaną z polewką z gotowanego mięska i popijam rosołkiem uzupełniając gotowanym jabłkiem i zastanawiam się, co jeszcze mogę zrobić do wtorku rano, żeby zbić te cholerne enzymy?

Pozdrawiam

  Kris
Kris, nadzwyczajna sytuacja wymaga nadzwyczajnego podejścia.
Spróbuj może inaczej  - napij się melisy albo nerwosolu, powiedz sobie, że trzniasz to wszystko,
co będzie to będzie, jak się uda, to ok, a jak nie, to masz w zapasie inne, równie dobre badanie kliniczne.
Czyli na wtorkowe pobranie krwi idziesz na luzie.

W razie gdyby zostało ci tylko to inne badanie, w tzw. międzyczasie nie można złożyć broni i cierpliwie czekać, bo PSA rośnie za szybko, a ewentualny nowy lek dopiero za kilka, kilkanaście tygodni.
Prochu nie wymyślimy, ale masz jeszcze do wykorzystania standardowe podejście w takich sytuacjach, czyli potrójną blokadę  - zastrzyk, bikalutamid 150 mg plus fina- lub dutasteryd.
Tak leczą na Zachodzie, więc nie jest to żadne "leczenie przez internet", którego tak nie lubią lekarze.
Kris, nie zadręczaj się wynikami, to tylko pogłębia stres a ten nie jest wskazany w żadnych okolicznościach. Do następnego badania podejdź iście luzacko. Wiesz, że możesz mieć przekroczone normy, więc nic nie powinno Ciebie zaskoczyć. A może wyniki będą korzystne dla Ciebie. Każdą informację można dwojako interpretować tak jak ze szklanką wody .Pesymista powie, że szklanka jest pełna tylko w połowie, optymista powie ,że jest napełniona aż do połowy i z tego będzie się cieszyć. My z Włodkiem jesteśmy optymistami, bez względu co nam życie zaoferuje. Oczekujemy na wyniki PET-a, nie wiemy jakie będą ale nie przeszkadza nam to cieszyć się z faktu ,że Włodek dobrze się czuje, ma apetyt, byliśmy dzisiaj na pięknym, długim spacerze wspinając się po górkach. A że PSA jakoś fiksuje? - może to jego uroda?
Serdecznie i ciepło Ciebie pozdrawiamy, jesteśmy z Tobą i wierzymy  że uda się Tobie zrealizować następny etap Twojego planu ,  trzymamy kciuki  !!!!i  - dago i mąż  dago
Miałem przyjemność rozmawiać z Krisem. 
Wszystko mi opowiedział dokładnie i rozumiem w 100% w jakiej jest sytuacji. 
Jedzie na badania "teoretycznie" we wtorek 10.01. 
Zdecydował, że będzie już na miejscu wcześniej czyli w poniedziałek 09.01.
Spokojnie się prześpi, aby rano bezstresowo dotrzeć na badania.
Może to jest sposób na jego skaczące wyniki. 
Umówiliśmy się że zrobi sobie też "ciszę wyborcza" od pon. godz. 20 do wtorek godz. ok 12.
Ma wówczas nigdzie nie dzwonić, nie czytać internetu, nie wchodzić na forum itp.
Obiecał, że oglądnie jakąś komedię dla relaksu odda mocz, kąpiel i lu-lu. 

Pomimo tego - Kris potrzebuje naszej pomocy. 
Tej duchowej i tego myślowego wewnętrznego wsparcia.   
Proszę Was zatem, bądźmy wszyscy z Krisem w poniedziałek wieczorem, przez całą noc i wtorkowe przedpołudnie.
Ja dałem deklarację i ją na pewno wypełnię.
Was proszę o to samo.
Cytat:Cris: napisał

Pomimo tego - Kris potrzebuje naszej pomocy. 
Tej duchowej i tego myślowego wewnętrznego wsparcia.   
Proszę Was zatem, bądźmy wszyscy z Krisem w poniedziałek wieczorem, przez całą noc i wtorkowe przedpołudnie.
Ja dałem deklarację i ją na pewno wypełnię.
Was proszę o to samo.

Kochani!
Serdeczne dzięki.
Moja nadzieja na osiągnięcie celu B.K. i leku jeszcze nie umarła.
Dzięki Wam za wsparcie.

Pozdrawiam
     Kris.
Kris, jesteśmy z tobą duszą i sercem cały czas!
I pamiętaj, że masz jeszcze plan B!
Krzysiu,
plan B, o którym pisze Jola, jest bardzo ważny dla Twojego komfortu psychicznego. Być może jest jeszcze plan C - immunoterapia. I trzymaj się tego, że nawet jeśli plan A się nie powiedzie, to jest jeszcze plan B i plan C.
Też myślami jesteśmy z Tobą, to oczywiste, chłopaku z Podlasia!
Wanda i Edward
Duchowe wsparcie Kris masz również od nas.Jesteśmy całym sercem z Tobą przez cały czas.
Lidka i Mariusz.
Krzysiu, my Twoją intencję zostawiliśmy u Maluśkiego w Żłóbku.

Trzymaj się!
E i J
My tez oboje jesteśmy myślami z Toba.
Ela i Robert
Trzymamy kciuki, dasz radę.
Krzysiu,
pół godziny dobrego humoru:
https://www.youtube.com/watch?v=iVZaogNgzkY#t=31.001937
Edward
Krzysiu,
niech dzisiejszy dzień będzie szczęśliwy dla Ciebie.
Z takim nastawieniem załatwiaj sprawę BK, pamiętając o planach B oraz C.
Wanda i Edward
Kris już po wyborach.
Cisza komunikacyjna zakończona. 
Dzwonił do mnie - jest pełen optymizmu.
Zaliczył krew oraz TK. 
Więcej szczegółów na pewno poda osobiście.
(10.01.2017, 11:46:52)cris napisał(a): [ -> ]Cisza komunikacyjna zakończona. 
Dzwonił do mnie - jest pełen optymizmu.
Dzięki Cris
Z Armandsem siedliśmy obok siebie zaciskając kciuki za powodzenie.

Jędrek
Byłem, wróciłem kichająco-kaszlący i czekam "strasznie poobijany" przez ostatnie wydarzenia.
Czekam na najważniejszą wiadomość od swego dr. badacza, co ze mną będzie?
W poniedziałek wieczorem dotarłem do "S" z zamiarem przespania spokojnie nocy przed kolejnym testem.
Wtorek rano gabinet dr. i pobranie próbki krwi do wysyłki do lab.central. Rozmowa i kilka pytań do dr. W szczególności jak wygląda zabezpieczenie i transport pobranej próbki krwi. Odpowiedź satysfakcjonująca, że zgodnie ze wszelkimi procedurami obowiązującymi w tym przypadku. Pytanie co do wyniku SCT. Jest ok! Brak przerzutów do kości. Ufffff nieśmiały
O godz. 11.30 ( z małym opóźnieniem - plan 10.30; po procedurach rejestracyjnych i przygotowawczych) badanie TK do rescreeningu do B.K.
O 13.00 wyjazd do domu ( 165 km.) - w sumie nie daleko, jak mocny "rzut beretem" mruganie, puszczanie oczka

Moi Kochani!
Serdeczne dzięki za Wasze wpisy i wsparcie w moim działaniu w kierunku B.K.
Bez Waszego udziału, ta wspinaczka pod wielką górę, która przede mną wyrosła po 25 XI 2016r. byłaby niemożliwa. Sam nie dałbym rady jej pokonać zapewne bez bolących potknięć.
Teraz cierpliwość i czekanie. Mam nadzieję, że na pozytywne wiadomości co do dalszej rekrutacji.
Może już jutro nastąpi ta długo oczekiwana chwila.

Pozdrawiam
   Kris.
Krzysiu, czekamy zaciskając mocno kciuki.

Armands

PS. Wczoraj późnym wieczorem z Poznania wracała moja mama i z nią przyjechała śnieżyca... praktycznie co do minuty. Dziś jest biało.
Bywa, że i "13"-go w piątek może być udanie, że pech omija nas szerokim łukiem mruganie, puszczanie oczka
Jednak wykonana praca (w szczególności z samym sobą) i pewien wysiłek nie poszedł na marne. Nie ukrywam, że i tam "na Górze" także gwiazdka błysnęła na moją korzyść.
Właśnie przed 10 minutami odebrałem ( z duszą na ramieniu aniołek ) telefon od swego Dr.badacza.
Wiadomość rewelacyjna jeżeli chodzi o enzymy wątrobowe.
W laboratorium centralnym IRL. wyniki:
ASPAT =  82,0 IU/L    - ( N=34 IU/L)  < x  2,41 ponad normę , to znaczy, że do B.K. się łapię   zadowolenie, uśmiech zadowolenie, uśmiech zadowolenie, uśmiech

ALAT   =   117, IU/L    - ( N=55 IU/L   < x  2,12 ponad normę) ,       ------------- " ----------------   zadowolenie, uśmiech zadowolenie, uśmiech zadowolenie, uśmiech

Teraz tylko TK ( już dr. ma dzisiaj wyniki) żeby było ok! i byłoby super.
Mam nadzieje, że tak będzie.

Pozdrawiam  
     Kris.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43