Cytat:O 13.30 zatelefonował do mnie Kris. Z Warszawy zatelefonował, po wizycie u ordynatora hepatologii z Banacha. Krzysiek powiedział, że źle zrobiłem nie piorąc go na kwaśne jabłko!
Kris jest zadowolony, otrzymał kilka praktycznych porad, które poprawiły jego samopoczucie i dały dużo optymizmu. Sam pewnie napisze więcej, a ja cieszę się, że w jakimś stopniu mogłem Mu pomóc.
Edward
Tu drobna nieścisłość, bo tel. już na drugi dzień po powrocie z W-wy do domu
.
A większa i to "ścisłość" to ta, że jednak powinien Edward we Włocławku zgodnie z zapowiedzią "obić dziób"
za moją opieszałość co do odbytej wizyty u dr.M.W. Co prawda, to ten niby spóźniony czas jednak miał sporo "zalet", bo wiedza jaką dodatkowo nabyłem podczas konsultacji i rozpoczęcia screning'u jak i tego nieszczęsnego falstartu w B.Klin. była sporym atutem podczas konsultacji u dr. żeby zadać wiele konkretnych pytań w mojej sprawie ( wątroba) i otrzymać w miarę trafne i satysfakcjonujące odpowiedzi. Pan dr. widząc moje przygotowanie do wizyty, czyli wykonany odpowiedni wykres przedstawiający zależność wielkość mierzoną enzymów wątrobowych od zdarzeń medycznych i nie tylko, począwszy od marca 2012 r ( monoterapia Bikalutamidem) poprzez "kurację" Firmagonem/Degarelixem jak też próbami odtrucia mojej wątroby lekiem Proursan i zmianą antagonisty na agonistę GnRH ( Diphereline SR 11,25 mg). Posiadane USG wątroby i pozyskany we czwartek wynik z TK do celów b.k. od razu postawił diagnozę, że mój przypadek to dokładnie to, o czym napisała w swoim poście Ania, czyli ..."pełnoobjawowy zespół metaboliczny"
Dzięki Aniu za naprowadzenie na odpowiednie tory.
Jest to spowodowane nie ostrym, a przewlekłym już niestety ..."niealkoholowym stłuszczeniowym zapaleniem wątroby". No niestety tak do końca nie da się już powrócić do całkiem prawidłowego funkcjonowania mojej wątroby i wartości enzymów w granicach norm, ale jest spora szansa na ustabilizowanie i w znacznej mierze poprawienie wielu parametrów pracy wątroby. Zmiana trybu życia/funkcjonowania organizmu na co dzień, a w szczególności racjonalnego ( ilościowego) i systematycznego odżywiania się ( 5x na dobę) wcale nie wyszukanych diet, bo takowe dla Pana dr. nie istnieją jeżeli chodzi o wątrobę, oraz logicznie założonego wysiłku fizycznego ( bez jakiegokolwiek forsowania) oczywiście regularnego, to podstawa powrotu do w miarę normalnych warunków pracy dla mojej wątroby. Dr. zapewnia, że w okresie miesiąca dwóch efekty będą bardzo widoczne. Niestety nie istnieje taka możliwość żeby to naprawić z dnia na dzień. Medycyna nie zna takich metod.
Zostałem także uświadomiony kto ( jaki lekarz/specjalizacja) powinien prowadzić mnie medycznie z problemami mojej wątroby. Zakaźnik odpada, bo często nie trafnie diagnozuje i aplikuje leczenie. No właśnie, ja dostałem pochwałę za odnalezienie drogi do włączenia PROURSANU do leczenia mojej wątroby, a pozostałe leki ( Heparegen,HepaMerz,Liv52) wypisywane na receptę i Esentiale Forte oraz inne suplementy diety to jedynie "pomoic" oczyszczenia mego portfela z posiadanych zasobów PLN i tyle.
Co do leków, to mam powrócić do tych związanych z utrzymaniem prawidłowego poziomu Cholesterolu i Trójglicerydów. Oczywiście spożywane pokarmy nie powinny należeć do grupy wysokiego indeksy glikemicznego, bo dostarczone wątrobie cukry są od razu przetwarzane na tłuszcze, a na to należy zwracać baczna uwagę.
No i najważniejsze, że na podstawie najnowszego czwartkowego badania moich enzymów wątrobowych
zostałem poinformowany, a bardziej dr. zdradził mnie pewną tajemnicę co robić...?
A oto moje czwartkowe wyniki:
AST - 48,7 U/L
ALAT - 84,9 U/L
GGTP - 189,1 U/L - spadło od września z 385,0 U/L
Udało mi się także pozyskać jak wspomniałem także we czwartek mój wynik/opis TK wykonywany dla potrzeb B.K.
No niestety tu są pewne znaki
"?" co do mego stanu ogólnego i o dziwo nie ma ich w opisie PET/CT z 30.09.2016 r.
Czyżby jak kiedyś pisałem, że to takie olewanie pacjenta w sposobie opisywania wyników, bo po co pacjentowi ich dokładność ?
Nadmienię, że płytka z PET/CT była przekazana lekarzowi który badał i opisywał moją TK w Warszawie.
Zresztą sami popatrzcie na jakość opisu TK, scan w załączeniu i porównajcie z jakością opisu PET/CT w moim poście nr.
Pozdrawiam
Kris.
P.S.
Cytat:Dunolka napisał(a): [url=http://rakprostatypomoc.pl/showthread.php?pid=4197#pid4197][/url]
(03.12.2016, 11:29 04)piowoj napisał(a): napisał(a):Dunol pisze :
,,Na przykład możesz nie skojarzyć dzisiejszego wzrostu enzymów z golonką sprzed dwóch tygodni, albo z pominięciem dawki jakiegoś leku, bo np. zapomniałeś.''
No nie aż tak dobrze to nie ma, akurat na wpływ ALAT/ASPAT ma to co się dzieje w max 48 godz. wcześniej co się zjadło/wypiło.
Racja, ale mi chodziło też o to, że wątroba to skomplikowany organizm, i ta hipotetyczna golonka sprzed 2 tygodni mogła uruchomić jakąś sekwencję zdarzeń, która skutkuje "szaleństwem" enzymów dziś.
Myślę, że wiem, jaką "sekwencję zdarzeń" uruchamia golonka sprzed dwóch tygodni:
Po pysznej golonce ma się ochotę na następną, i jeszcze jedną, i jeszcze, potem na piwo, wreszcie na tort.
I tak przez dwa tygodnie...
Żadnej sekwencji nie uruchamia, bo nie jadam golonek
" sprzed 2 tygodni " , bo nie cierpię nie świeżych, a tort należy zjadać przed golonką, bo słodkie wzmaga apetyt
[
attachment=135]
[
attachment=136]