Prośba o radę. PSA ponad 29, mężczyzna lat 48
#61
Witaj,
Niestety w kwestii kontaktu do neurochirurga nie pomogę. Wyniki męża rzeczywiście nie są jakie są, ale jesteście pod dobrą opieką lekarską, nie ma lepszego adresu, niż dr Skoneczna. Ważne, że "machina ruszyła" i mąż jest już poddany terapii, i że tym samym okres nerwowego wyczekiwania choć w pewnym zakresie się zakończył. Trzymajcie się i postarajcie choć ciut odpocząć.
Spokojnych Świąt, pełnych nadziei!
Odpowiedz
#62
Z okazji Świąt, ale nie wyłącznie, spokoju, optymizmu, powodzenia.
Odpowiedz
#63
Aneta,

Jeśli mogę zapytać, dlaczego neurochirurg ? Czy w związku z przerzutami do kości, czy jest inny problem ? W ilu miejscach są przerzuty ?

Pozdrawiam AParsley
Rocznik 1961
PSA przed RP 15,41 ng/ml, LRP 19/11/2014, RT 05-06/2015.
PSA od 08/2017 do teraz <0,006 ng/ml.

Moja historia
Odpowiedz
#64
Hej, neurochirurg z powodu złamania kręgosłupa na odcinku L2. To jest powodem bólu jaki towarzyszy mężowi od kilku miesięcy. Złamanie patologiczne czyli wywołane przez nowotwór. Niestety zmian przerzutowych jest więcej. Głównie w obrębie miednicy.

18 kwietnia mamy wizytę u onkologa i być może pierwszą chemię. Do tego czasu musimy uporać się z kręgosłupem. Właśnie zrobiliśmy rezonans więc teraz już pójdzie szybko. Ból nie pozwala nam zapomnieć o chorobie. Bez leków przeciwbólowych mąż nie jest w stanie normalnie funkcjonować. Zabieg jest w tym przypadku niezbędny. Aktualnie to dla nas priorytet.

Cholernie smutne jest to wszystko.
Odpowiedz
#65
Aneta,

Rzeczywiście trudno Wam i pod górkę. Nie jestem lekarzem, natomiast wystąpienie złamania kręgosłupa na skutek przerzutów przy PSA 69 nie jest typowym przypadkiem. Ale cóż, zdarzyło się. Dobrze, że diagnoza postawiona i ścieżka leczenia wybrana.
Jak wiesz chemia może bardzo osłabić męża.
Skoro mąż dostał Bikalutamid, dobrze byłoby zbadać PSA przed rozpoczęciem chemii.

Pozdrawiam AParsley
Rocznik 1961
PSA przed RP 15,41 ng/ml, LRP 19/11/2014, RT 05-06/2015.
PSA od 08/2017 do teraz <0,006 ng/ml.

Moja historia
Odpowiedz
#66
Wiesz gdy byliśmy na pierwszej wizycie u onkologa mąż wypełniał ankietę dotyczącą zdrowia. I wtedy okazało się, że kręgosłup bolał go dłużej niż sądziłam. Nie od listopada czy grudnia 2023, ale od około 2 lat.  W grudniu ból nasilił się bardzo. Wtedy prawdopodobnie doszło do złamania. Nie mogę sobie darować, że nic mi wcześniej nie powiedział. Sądził, że wyślę go do lekarza z tym tematem i chciał tego uniknąć. Tak jak w przypadku kontuzji barku gdzie przed lekarzem bronił się rękami i nogami. Długo trwało zanim zdecydował się odwiedzić rodzinnego. Ostatecznie nie skorzystał z rehabilitacji, którą mu zalecono tylko odwiedzał masażystę. I jak się okazało w ostatnim okresie zamiast barku masowane były plecy.

Niech to będzie przestrogą dla innych. Wiadomo, że są dolegliwości, które nie wymagają interwencji lekarskiej. Gdy trwają jednak zbyt długo warto się zbadać. W ten sposób można uniknąć sytuacji, w której się aktualnie znajdujemy.

Badania będzie miał wykonane 2 godziny przed wizytą lekarską/ w szpitalu. Mam nadzieję, że zareagował już pozytywnie na wdrożone leczenie. Wczoraj miał pierwszy zastrzyk Diphereline 11,25 mg. Chemia jest niezbędna i mam nadzieję, że nie osłabi męża.

Jak to mówi moja koleżanka onkolog na raka choruje cała rodzina. To co aktualnie dzieje się w naszym życiu trudno wyrazić słowami. Jak widać trafiliśmy na trudnego przeciwnika. Złe przeczucie miałam od początku. Na siłę wysłałam męża do lekarza. Dobrze, że posłuchał choć szkoda, że tak późno.
Odpowiedz
#67
No, nie jest dobrze. Jest gorzej, niż się spodziewałam.
Ale to już wiesz.

Złamanie kompresyjne kręgosłupa w odcinku lędźwiowym musi być bardzo bolesne - koszmar.
Medycyna radzi sobie z tym problemem na przykład poprzez "cementowanie" kręgosłupa.
Jeśli o dobrego neurochirurga chodzi, to bardzo dobry jest dr Furtak z Bydgoszczy.
Od nas ludzie jeżdżą operować kręgosłup do Bydgoszczy właśnie.
Dowiem się o nazwisko jeszcze jednego dobrego neurochirurga, gdyby do doktora Furtaka była zbyt duża kolejka.

Tak jak pisałam, agresywny nowotwór wymaga agresywnego leczenia, dlatego mąż dostał wczesną chemię.
Zbadajcie PSA za jakieś dwa tygodnie, trzeba sprawdzić, jak działa hormonoterapia.

Czego teraz się trzymać?
Najważniejszej zasady onkologii  - czyli jak nowotwór zareaguje na leczenie.
Mniejsze znaczenie mają inne czynniki predykcyjne, najważniejsze jest, czy leczenie będzie skuteczne.
Mamy nadzieję, że będzie.
Człowiek  zawsze musi mieć nadzieję.
Odpowiedz
#68
Aneta74 u nas podobna diagnoza agresywny dziad hormonoterapia przestała działać po pierwszym zastrzyku a po 2 wlewie pojawiły się bule mięśni opuchnięta noga i nie wiemy co dalej. Dziś zalecono nam badania obrazowe mamy 22 kwietnia i wizyta u onkologa ? czy może Pani podesłać nr kontaktowy do tego onkologa Skoneczna?
Odpowiedz
#69
Aneta, na priva wysłałam ci namiary na kolejnego dobrego neurochirurga ( w dwóch postach).

Zwróć uwagę na wątek Saxona, on, podobnie jak twój mąż, ma zdiagnozowanego agresywnego
raka z przerzutami.
Ważne  - jest leczony w Niemczech.

Możemy porównać, czym różnią się te dwa sposoby leczenia.

Podobnie, jak twój mąż, dostał od razu hormonoterapię.
Jemu dodano od razu abirateron, lek hormonalny 3. generacji.

Twój mąż dostał tańszy bikalutamid, antyandrogen 2. generacji.
Ale to jest bardzo dobry lek!

 Twojemu mężowi proponują chemię, Saxonowi o niej na razie nie wspominają.

Saxonowi zrobiono przezcewkową resekcję prostaty i zaliczył 5 naświetlań.
Przerośnięta prostata bardzo mu dokuczała. Nosił cewnik 3 miesiące.

Saxonowi PSA spada  - 0.5.
Miejmy nadzieję, że u twego męża też hormonoterapia ładnie zadziała.

Obu wam gorąco kibicujemy.
Odpowiedz
#70
Dunolko bardzo Ci dziękuję. Jutro rano spróbuję umówić męża do neurochirurga, którego polecasz. Dam znać czy będzie szansa na szybką wizytę.
Pomimo trudnej sytuacji mamy nadzieję. Oby tylko udało nam się wykluczyć ból. On nie pozwala nam zapomnieć o chorobie nawet na chwilę.
Odpowiedz
#71
Witam Was serdeczniezadowolenie, uśmiech byliśmy u onkologa w dniu dzisiejszym. PSA spadło przez ostatni miesiąc z 65 na 14,15 zadowolenie, uśmiech To taki mały sukces. Na początku maja zabieg stabilizacji kręgosłupa, następnie chirurgiczne wszczepienie PORTu, a po 20 pierwsza chemioterapia.

Szybko płynie czas od jednej wizyty do drugiej. Emocje już nieco opadły. Działamyzadowolenie, uśmiech
Pora roku nastraja nas pozytywnie . Mamy już pierwsze plany wyjazdowe. Teraz każda miła chwila jest na wagę złota. Aneta
Odpowiedz
#72
Aneto,
ponieważ twoja sytuacja jest podobna do mojej, mam pytanie. Póki co my czekamy na wizytę na kartę DILO we Wrocławiu. Mamy już wyniki rezonansu - od niego się zaczęło, potem scyntygrafia ( załatwiana w „transie” po wyniku RM), prywatna biopsja, bo nikt nie skierował.czekamy na jej wyniki, za radą forumowiczów mamy już skierowanie na badania genetyczne. Ale to wszystko w zasadzie robimy dzięki informacjom z forum, bo żaden lekarz (był już urolog, onkolog, poz) nie skierował nas na konkretne badania. Nawet o karcie DILO nam nie powiedzieli. Mam nadzieję, że we Wrocławiu w DCO urolog nas już zacznie leczyć.
Kto wam przepisał leczenie hormonem, lekarz z opieki z karty DILO?
Odpowiedz
#73
Cześć Aniu, podeślij mi w wiadomości prywatnej kontakt do siebie. Zadzwonię i Ci wszystko powiem. A jeśli wolisz abym napisała to będzie to możliwe dopiero wieczorem. Mam dzisiaj egzaminy z angielskiego dlatego w ciągu dnia będzie to utrudnione.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości