Mój mąż ma raka prostaty z przerzutami do kości
Iwona, i jak?
Odpowiedz
Jolu co działo się w niedzielę opisałam w poprzednim poście. Wczoraj był lekarz i kazał odstawić antybiotyk, jak powiedział nie ma potrzeby zabijania i tak słabej flory w jelitach. Ponieważ biegunka ustąpiła zostawił Megace i biotyk. Dzwoniła też lekarka rodzinna i juro mam zawieść mocz do badania. Wczoraj była gorączka 38 stopni po południu, po paracetamolu opadła. Dzisiaj o 12,30 gorączka też była 38 st. po leku opadła, a godzinę temu wzrosła już do 39 st. Już nie wiem co robić. Wizytę w Łodzi przesunięto na czwartek. Mąż dalej niewiele je, jest bardzo słaby pomimo kroplówek nawadniających 1 x dz. Zytigę odstawiłam sama. Nie wiem jaka będzie noc.
Podobno ma wyjątkowo dokuczliwe wczesne skutki uboczne Rt w/g jednego, a w/g drugiego lekarza jest to zakaźne, trzeci mówi, że to może być pęcherz. Mąż coraz słabszy.
Iwona
Odpowiedz
Ojej.
Lekarz w szpitalu dał antybiotyk, ponieważ uznał, że przyczyną  przedłużającej się biegunki jest infekcja  bakteryjna,
o czym świadczyłoby wysokie CRP. Biegunka po antybiotyku ustąpiła, więc ten "szpitalny" lekarz mógł mieć rację.
Powinno się znów sprawdzić CRP, jest to białko ostrej fazy, pokazuje stan zapalny ""tu i teraz".
Niezależnie od tego, jaka była pierwotna przyczyna biegunki, wygląda na to, że nastąpiło zakażenie bakteryjne.
Nie wiem, czy odstawienie antybiotyku w tej sytuacji było słuszne, ale nie mnie oceniać decyzję lekarza.

No nic, pozostaje ci dawać mężowi probiotyki, dużo poić, podać środek przeciwgorączkowy, a w razie czego  -  znów na SOR.
Kroplówka to by się przydała jakaś "odżywcza" nie tylko nawadniająca.
Odpowiedz
Dzisiaj zrobiłam badanie moczu. Białko 74 ,2 mg/dl,ciałka ketonowe ślad, Krwinki białe 2-5 wpw, czerwone wyługowane 1-3, świeże 0-2 wpw liczne bakterie pozostałe bz. Lekarz twierdzi, że u chorych na nowotwory to CRP takie wysokie może być, a białko od gorączki. Na wzdęty brzuch espumisan 2x2. Jutro am zrobić posiew moczu plus antybiogram, jutro też jedziemy do lekarza, który prowadził radioterapię i mam nadzieję, że tam pomogą. Żal patrzeć na znikającego faceta.
Iwona
Odpowiedz
Obawiam się, że zostawią go w szpitalu. Nie opierajcie się.
Odpowiedz
Od wczoraj mąż jest w szpitalu. Przyjmowała go ta sama lekarka, która była w niedzielę. Był tak słaby, bardzo odwodniony, nie miał siły rozmawiać. W szpitalu nie mogli pobrać krwi na badania. Dodzwoniłam się do lekarza radioterapeuty w Łodzi, który powiedział, że na sto procent nie jest to spowodowane naświetlaniem. Czyli Dunol miała rację, lekarka w szpitalu. Przecież był w domu lekarz nawet dwóch, pielęgniarka podająca kroplówki. Mam nadzieję, że postawią męża na nogi bo ja się nie spisałam. Zytigę ma odstawioną.

Iwona
Odpowiedz
Cześć Iwona.
Ciężko sie czyta takie niepomyślne news'y smutny .

Cytat: Dodzwoniłam się do lekarza radioterapeuty w Łodzi, który powiedział, że na sto procent nie jest to spowodowane naświetlaniem.
Jestem innego zdania, bo po mojej 45 Gy to reakcja mego organizmu ze strony układu trawiennego i odpornościowego nie mówiąc o nerwowym była dość znacznie widoczna i sporo kłopotów mi przyniosła. Nie na darmo radioterapeuta przepisała mi Torecan i kazała brać probiotyki i nie zapominać o potrawach zawierających prebiotyki ( prawidłowa reakcja jelita grubego przy biegunkach).
U Twego męża 30 Gy ( 10x 3Gy) to także dawka dość znacząca mając na uwadze przebyta ChT i podanie dawki Abirateronu ( a miał być takim cudownym lekiem smutny ).

Cytat:Dunolka, napisała:
Nie wiem, czy odstawienie antybiotyku w tej sytuacji było słuszne, ale nie mnie oceniać decyzję lekarza.

Taaaak???? A komu jak nie nam oceniać decyzje lekarza? Patologowi Zły smutny smutny smutny? smutny
Przecież takie nasze podstawowe, życiowe, przez lata nabywane info. na temat "zachowań medycznych" które kodują
sie gdzieś w komórkach mózgowych i "krzyczą", że nie, nie antybiotyk na wszelki wypadek, na wirusy Zły , a jednak na bakterie jest wskazany.
Iwona wiem, że jesteś b.silna, jednak życzę wytrwałości. Musisz dawać sobie radę.
Pozdrawiam
   Kris.
Odpowiedz
P. Iwono wspieram w myślach, ale sama wiem co to znaczy bezsilność wobec eksperymentów lekarzy, mam nadzieję że w szpitalu pomogą mężowi chociaż z tym bywa różnie najczęściej jak pisze Kris sami musimy sprawdzać czy decyzje "doktorów" są prawidłowe , mam w tym względzie doświadczenie bo jak już napisałam eksperymenty antybiotykami u nas skończyły się operacją i uszkodzeniem nerek
trzymam kciuki za powodzenie leczenia
Krystyna
Odpowiedz
W medycynie  jak w polityce  - liczy się skuteczność.
Co z tego, że "dany lek powinien pomóc", skoro nie pomaga?
Ocenę lekarzowi wystawia pacjent, jeśli wyzdrowieje. Wtedy lekarz jest super.
Jeśli nie wyzdrowieje  - lekarz jest konował, i już.

Zauważyliście, że najlepszym lekarzem jest ten ostatni, który wreszcie "się poznał" na danej chorobie?
Tymczasem on po prostu ma informacje, co nie pomogło, jemu już jest łatwiej.

Trafna diagnoza i wybór ścieżki leczenia wymaga danych, czyli wszystkich informacji o stanie pacjenta.
Iwona przecież nie podała nam wyników wszystkich badań, poza tym lekarz niekoniecznie podzielił się z nimi
wszystkimi przemyśleniami.
Gdyby uporczywa biegunka była wynikiem tylko radioterapii, pomogłyby standardowe środki, stosowane w takich przypadkach.
Gdyby to był wirus rota, byłby stopniowo przez biegunkę usuwany z organizm, i stan pacjenta by się poprawiał.
A stan pacjenta się pogarszał.
Lekarz musiał wziąć więc pod uwagę opcję infekcji bakteryjnej, która zaatakowała osłabiony organizm.
Wysokie CRP, a zapewne i inne parametry, przypuszczalnie świadczyły za tą hipotezą.
Natychmiastowa poprawa, która zawsze jest skutkiem dobrze dobranego antybiotyku, też jest argumentem "za".
Dlaczego więc lekarz domowy kazał odstawić?
Bo silny antybiotyk nie jest obojętny dla tak osłabionego organizmu.
Przecież nie można wykluczyć, że na męża Iwony zwaliło się wszystko  - i infekcja bakteryjna, i jakaś forma choroby popromiennej. Wtedy trzeba uważać z lekarstwami, żeby w najlepszej wierze nie zaszkodzić.
To tyle uwag laika.

Iwona, mąż teraz jest w szpitalu. Z pacjentem w tak ciężkim stanie będą się obchodzić przyzwoicie, tzn. będą się  starali mu doraźnie pomóc (aby im, broń Boże, nie umarł), no i na spokojnie będą szukać przyczyny, np. zbadają kał (salmonella?).
Trzeba wierzyć, że mu się uda wyjść z tego kryzysu.
Skoro dostał abirateron, skoro  zaproponowano mu radykalną terapię  raka płuca, to znaczy, że był w dobrym stanie, miał dobre wyniki krwi. Znaczy się  - dobrze rokował.
Jest w tym przecież i twoja zasługa, że taki zadbany.
Zrobiłaś i robisz wszystko, co w twojej mocy. Nie zawsze trafiałaś w dziesiątkę, ale  - jak widać  - lekarze też nie zawsze trafiają. Bo wszystkiego się nie przewidzi, wszystkiego się a priori nie wie. Czasem stajemy wobec "siły wyższej",
i nic na to nie poradzimy.
Odpowiedz
Jak dobrze, że jesteście, dziękuję za posty. Wczoraj w szpitalu działo się oj działo. Mąż miał robione USG, które wyszło całe białe. Podjęto decyzję o powtórnym USG, wyszło, że coś tam jest, i zrobiono TK jamy brzusznej. Na wynik czekano do 22,00 od 17,00 ponieważ badanie odsyłane jest do Łodzi. Nasi lekarze i potwierdził to opis, że na uchyłku jelita nałożone jest zgięte inne jelito. Tyle wiem z rozmowy telefonicznej z dyżurnym lekarzem. Ze względu na obciążenie organizmu rakiem /dwoma/ postanowili to leczyć zachowawczo,ale w każdej chwili są gotowi do operacji i mąż też. Tyle wiem. Jak pójdę dowiem się więcej. Mąż jest bardzo słaby ciągle pyta czy z tego wyjdzie. Nadmienię jeszcze, że pierwsze USG wyszło złe ponieważ pielęgniarki podały mu zupę pomidorową, którą zjadł.
Iwona
Odpowiedz
Iwona, jeśli wiadomo, co jest, to sprawy zaczynają wyglądać lepiej.
Z uchyłkami na jelicie i komplikacjami tego stanu lekarze mają do czynienia często, 
więc stosują ustalone procedury.
Z tego, co mówi lekarz, szanse, że mąż z tego wyjdzie, są realne, i tego się trzymajmy.

Uściski!
Odpowiedz
Iwona, co z mężem?
Odpowiedz
Wczoraj przed południem udało się bez operacji "przepchnąć" jelito. Natychmiast poprawiło się męża samopoczucie i zjadłby schabowego.
Lekarze są zdania, że to jest popromienne zwężenie jelita. Jelito było spuchnięte. Jest to podobno często spotykane po radioterapii. Usłyszałam też, że każdy broni swojego poletka, że u męża mogą pojawić się również dolegliwości ze strony pęcherza. Ma mieć robione USG co dwa tygodnie. Wlewają w niego litry płynów, widziałam rozkurczowy, elektrolity. Może pozwolą mu się napić. Więcej się dowiem dzisiaj.
Iwona
Odpowiedz
(20.03.2017, 03:47:36)Pitos7 napisał(a): Natychmiast poprawiło się męża samopoczucie i zjadłby schabowego.

I to jest najlepsza i najważniejsza wiadomość!
Odpowiedz
Witam ! Jolu , ja miałem popromienne porażenie jelit ? jelita Grubego/ 76  g/ po latach Gastrolog i Proktolog - dali radę > Ale Urolog / co kilka miesięcy odchodzili , a nowy zaczynał od początku / nic nie pomagało, zamiast przed rozpoznaniem to po Radioterapii w nocy goniłem 2-3 razy / Ostatniego to już miałem dość zaczął leczenie i uczyłem jak podawać i złożyć Strzykawkę / jedna złamał a 2 wbił mi zastrzyk w mięśnie brzucha . I pożegnałem się z niedoukami ! Nie mam zamiaru cierpieć po masie Leków !No ale jak poprawa to pozwolisz po lampce ? po tylu latach leżakowania będzie Dobre !Pozdrawiam i niech Zdrowieje bo obiecał !!!!!!Trzymam się tylko mojego Onkologa > bo mam zaufanie do Niego.
leszek12
Odpowiedz
Kris napisał(a):
Pitos7 napisał(a):Dodzwoniłam się do lekarza radioterapeuty w Łodzi, który powiedział, że na sto procent nie jest to spowodowane naświetlaniem.

Jestem innego zdania, bo po mojej 45 Gy to reakcja mego organizmu ze strony układu trawiennego i odpornościowego nie mówiąc o nerwowym była dość znacznie widoczna i sporo kłopotów mi przyniosła. Nie na darmo radioterapeuta przepisała mi Torecan i kazała brać probiotyki i nie zapominać o potrawach zawierających prebiotyki ( prawidłowa reakcja jelita grubego przy biegunkach).

U Twego męża 30 Gy ( 10x 3Gy) to także dawka dość znacząca mając na uwadze przebyta ChT i podanie dawki Abirateronu ( a miał być takim cudownym lekiem [Obrazek: sad.png] ).
Taaaak???? A komu jak nie nam oceniać decyzje lekarza? Patologowi [Obrazek: angry.png] [Obrazek: sad.png] [Obrazek: sad.png] [Obrazek: sad.png]? [Obrazek: sad.png]

Uffff. Dobrze, że się udało.
To co napisałem powyżej jako odpowiedź na posty Iwony i Joli, to potwierdza się na co dzień. Przez takie właśnie zdanie jestem praktycznie zawsze i wszędzie traktowany jako " upierdliwiec" jeżeli tylko reaguję roszczeniowo jeżeli jestem pewien, że decyzje " śnieżnych" mruganie, puszczanie oczka są co najmniej dziwne. ???
Pozdrowienia Iwonko Tobie i małżowi zadowolenie, uśmiech . Niech szybko wraca do zdrowia i Abirateronu.
To musi mu pomagać.

Kris.
Odpowiedz
No tak, niby wiadomo co jest, ale dzisiaj mąż jest spuchnięty, lewa strona bardziej, nawet "posejdon", brzuch ma wzdęty ale miękki. Ma zbierać mocz. Do jedzenia małe ilości kleiku ryżowego i kisiel, woda. Bardzo duży ból przy oddawaniu moczu, dostał pyralginę, ale po furosemicie praktycznie leci z dwóch dolnych otworków. Dzisiaj jest gorsze samopoczucie niż wczoraj. Jak zobaczył nogi spuchnięte jak balony powiedział, że teraz już nie ma no co liczyć. Jutro mąż ma mieć kontrolne badania. Leszku dzięki pamięć, masz zgodę na jednego.
Iwona
Odpowiedz
Najgorzej, gdy się na człowieka zwali wszystko naraz, bo "gdzie cienko, tam się rwie..."
Niech go przynajmniej z infekcji i tego "skrętu" wyprowadzą!
Wytłumacz mężowi, że obrzęki się zmniejszą, gdy zadziała lek na odwodnienie.
A działa czasem radykalnie, niestety.
Odpowiedz
Witaj Iwona.
Trudny czas dla męża i Ciebie. Wiem, że to będzie brzmiało jedynie jak banał w tej sytuacji, ale właśnie teraz cierpliwości.
" Śnieżni" wiedzą nareszcie z czym mają do czynienia i mam nadzieje, że zawalczą z pozytywnym skutkiem o jego zdrowie.
Jak się wszystko w układzie wydalniczym "zatrzymuje" w człowieku, to opuchlizna w szczególności nóg, faktycznie przeraża. Będzie dobrze.
Pozdrawiam.
   Kris
Odpowiedz
Iwonko
Śledzimy wasze zmagania i z serca dopingujemy.
Istotne że zdiagnozowano przyczynę teraz usunięcie przypadłości po RT.
Mnie reperkusje po radioterapii dotknęły po trzech latach i to daleko od kraju... tak bywa.
Ważne by mąż mógł zacząć leczenie główne i to z pozytywnym wynikiem.
Czego życzymy jak i wytrwałości i odporności na wszystko.

Jędrek
PSA
2012 VIII/30,61/XII 2012 przed LPR 25,58.
2012 XII LRP pT3bN1M1a Gl.3+4 Marginesy ?
2013 /I-1,16 / /VIII PSA-3,0 PET/CT: - PRZERZUTY  09/2013 HT 
2013 RT /0,663/
2014 -2018  <0,002
Zakończenie HT  10.2018
2019 
Luty <0,002
Sierpień  0,046
Wrzesień  0,090
Październik  0,209
Grudzień 0,377
2020 
Styczeń 0,611
Luty      0,663
Marzec   0,761
Kwiecień 1,130
Maj         1,410
Limfadenektomia
Lipiec      0,234
Sierpień  0,015
Wrzesień  0,008
Listopad  0,006


Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości