(25.04.2017, 17:52:26)Armands napisał(a): Dziś raniutko odwiedziłem Centrum Onkologii w Bydgoszczy. Po trzech latach od RP to moja pierwsza wizyta w mieście nad Brdą i w CO.
Zaskoczenie totalne, bo szpetny, doprowadzony do ruiny dworzec Bydgoszcz Wschód zamienił w się w węzeł kolejowo-tramwajowy.
Tego trzy lata temu nie było, a dziś śmignęłam tramwajem z bydgoskiej Pesy w pobliże CO.
Korzystając z oczekiwania na wypożyczenie bloczków parafinowych z guza pierwotnego mojej mamy (materiał będzie badany w Szpitalu Klinicznym w Poznaniu) odwiedziłem szpitalną kaplicę i zostawiłem wypełnioną prośbę o modlitwę dla pacjentów i ich wspierających z naszego forum, czyli nas wszystkich.
Później poszedłem odwiedzić oddział urologii i miałem okazję porozmawiać z moim operatorem. Wyściskałem doktora J. S. i pochwaliłem się swoją sytuacją.
O dziwo, gdy przypomniałem mu swoje nazwisko, to powiedział, że mnie pamięta. Mam nadzieję, że nie była to kurtuazja.
Później zwiedziłem stare i nowe zakamarki, czyli budynek polikliniki, gdzie mieszczą się przychodnie. Teraz jest tu nowocześnie, a co najważniejsze czysto i przestrzennie. Nie ma ścisku i brakujących miejsc siedzących jak jeszcze trzy lata temu. Widać rozwój i rękę dobrego gospodarza.
Niestety, był pewien zgrzyt, bo okazało się, że bloczki gdzieś się zawieruszyły... a nawet było podejrzenie, że zostały wcześniej wypożyczone. Tylko przez kogo???
Oczywiście nie dałem sobie narzucić takiego sposobu załatwienia sprawy i po trzech godzinach wykonano nowe bloczki. Mam nadzieję, że materiał pochodzi z podudzia mojej mamy.
Wolny czas wykorzystałem na wypad do miasta, a po otrzymaniu nowo wykonanych preparatów odwiedziłem szpitalną restaurację Fantazję.
Nadal to klasa nie do podrobienia w innych szpitalach w całym kraju... jedzonko dobre, wybór zaskakujący, czysto i sympatycznie.
Ciasta na deser sobie nie żałowałem
Brakowało tylko czerwonego wytrawnego
Po obiadku przejazd tramwajem z przesiadką do pociągu... też produkcji bydgoskiej Pesy i po 2 godzinach domek.
Bardzo sympatyczny dzień
Armands
Jaruś "Wędrowniczek"
i ciągnie się nie tylko w Bydgoszczy za nami prostatykami te/o PSA/Pesa ,
...jednemu cichutko, wolniutko i w liczbach też bardzo malutko,
innemu z przytupem, łomocze jak grom z jasnego nieba
cyferki co miesiąc jak głupie wskakują na wynik, a wcale ich tu nie potrzeba
Pozdrowionka
Kris.