19.04.2020, 23:28:28
(19.04.2020, 11:14:59)Armands napisał(a): testów nie wykonano wobec osób wspólnie zamieszkujących. Nie wykonano jakichkolwiek badań, wywiadu, czy ograniczeń w kontaktach.
Było to zgodne z przyjętą początkowo koncepcją, według której najlepszą drogą pokonania wirusa jest nabycie tzw. odporności populacyjnej. Jeśli 60-70% społeczeństwa "zaliczy" chorobę, wirus przestanie być niebezpieczny.
Starszych, najsłabszych, należy odizolować, a co do młodych, to im prędzej się nawzajem pozarażają, tym lepiej. Podobną strategię przyjęła Szwecja.
Czas pokaże, które wyjście było/jest gorsze, nasze czy ich.
Czyli - które w sumie pochłonie więcej ofiar.
Sugeruje się zatem, by nie przejmować się aktualną liczbą zakażeń, czy nawet śmierci, bo dopiero ogólny bilans będzie ważny.
Przy okazji - słyszy się tu i ówdzie, że prawdziwa liczba chorych jest wielokrotnie wyższa, niż się to oficjalnie podaje.
Dotyczy to nie tylko naszego kraju.
Więcej też, niż się oficjalnie podaje, osób umiera z powodu tego koronawirusa.
Ale statystyka w końcu prawdę powie.
Bo liczy się tylko liczba ofiar. Tego nie da się przecież ukryć.
Porównać trzeba będzie przeciętną liczbę zmarłych w poszczególnych miesiącach z lat ubiegłych, z danymi z czasów epidemii.
Czytałam gdzieś, że różnice już widać.
Ale potrzebujemy twardych danych, a te dane będą przecież ogólnie dostępne.
Wszyscy mówią o testach, więcej testów, dużo więcej testów.
A my wiemy, że testy nie leczą.
Test, jak każde badanie, jest potrzebny jako podstawa decyzji terapeutycznej.
Jeśli Brytyjczycy czy Szwedzi chcą mieć epidemię jak najszybciej za sobą, to muszą "pozwolić" ludziom się pozarażać, więc testują tylko tych, którzy mają objawy, aby ich odpowiednio leczyć.
Po kilku tygodniach epidemii już widzimy, że u nas główne punkty zarazy to szpitale i domy opieki.
Tam powinny pójść testy, aby być pewnym, że personel nie roznosi choroby.
No tak, teraz w Polsce najwięcej jest wirusologów i epidemiologów.
PS. A my siedźmy dalej w domu.
Odporność populacyjną niech dla nas zdobywają młodzi.