04.04.2018, 14:34:25
Jeszcze do poprzedniego postu. Ten drugi przypadek wydarzył się dwa lata temu, więc wszędzie powinien być czas przeszły. Śladu po porażeniu już dawno nie ma, ale rehabilitacja trwała ponad pół roku.
Byłem u pani laryngolog. Zdążyłem zdjąć maseczkę, powiedzieć, żeby się nie dziwiła, jeśli zacznę zachowywać się dziwnie, wyjaśniłem dlaczego i to kłapanie dziobem wystarczyło, żebym zaczął zachowywać się dziwnie.
Nerw przywalił solidną "6", zamilkłem na trzy minuty, łzy kapały jedna po drugiej, tak same z siebie. Pani doktor była przejęta, ale nie dziwiła się - w końcu to lekarka i wie, czym jest neuralgia.
Teraz wyobraźcie sobie, że rozmawiacie w miejscu publicznym z człowiekiem, który nagle zaczyna zachowywać się tak, jak opisałem, a nie wiecie, że ma neuralgię. Co sobie pomyślicie? Co zrobicie? Ja zrozumiałbym każdą Waszą reakcję.
Pozdrawiam
Edward
Byłem u pani laryngolog. Zdążyłem zdjąć maseczkę, powiedzieć, żeby się nie dziwiła, jeśli zacznę zachowywać się dziwnie, wyjaśniłem dlaczego i to kłapanie dziobem wystarczyło, żebym zaczął zachowywać się dziwnie.
Nerw przywalił solidną "6", zamilkłem na trzy minuty, łzy kapały jedna po drugiej, tak same z siebie. Pani doktor była przejęta, ale nie dziwiła się - w końcu to lekarka i wie, czym jest neuralgia.
Teraz wyobraźcie sobie, że rozmawiacie w miejscu publicznym z człowiekiem, który nagle zaczyna zachowywać się tak, jak opisałem, a nie wiecie, że ma neuralgię. Co sobie pomyślicie? Co zrobicie? Ja zrozumiałbym każdą Waszą reakcję.
Pozdrawiam
Edward