20.03.2018, 14:03:43
Położyłem, zakaszlałem i się napiąłem. Jeśli lekko, to parcia nie ma, jeśli mocniej, to jest, więc nie wiem.
Ta "przepuklina" rzeczywiście jest w miejscu, z którego długo się sączyło, ale Wanda i ja, niezależnie od siebie, zauważyliśmy ją w tym samym dniu. Może było tak, że po mocnym ściśnięciu pasem dla ciężarowców jakiś płyn wzdłuż ciągle lekko spuchniętej blizny przemieścił się, a uwięziony w wolnej przestrzeni wypełnił ją i udaje przepuklinę? Może chirurg się na tym pozna?
Tak, jestem zachłanny. Wszystko dlatego, że życie po przeszczepie okazało się być prawie normalnym życiem. Jeśli tak się stało, to wyciągnięty z prawie niebytu zacząłem mieć prawie normalne marzenia. Niesympatycznie by było, gdyby "przepuklina" te marzenia rozwiała.
Ta "przepuklina" rzeczywiście jest w miejscu, z którego długo się sączyło, ale Wanda i ja, niezależnie od siebie, zauważyliśmy ją w tym samym dniu. Może było tak, że po mocnym ściśnięciu pasem dla ciężarowców jakiś płyn wzdłuż ciągle lekko spuchniętej blizny przemieścił się, a uwięziony w wolnej przestrzeni wypełnił ją i udaje przepuklinę? Może chirurg się na tym pozna?
Tak, jestem zachłanny. Wszystko dlatego, że życie po przeszczepie okazało się być prawie normalnym życiem. Jeśli tak się stało, to wyciągnięty z prawie niebytu zacząłem mieć prawie normalne marzenia. Niesympatycznie by było, gdyby "przepuklina" te marzenia rozwiała.