10.03.2018, 06:58:33
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 10.03.2018, 07:05:16 przez Edward.)
Tak się wszystko fatalnie poskładało, że żona do sanatorium nie pojedzie i ponad 2,5 roku oczekiwania poszło na marne. W tej sytuacji w ciągu najbliższego miesiąca zamierzamy wspólnie złożyć nowe wnioski i ja, facet po dwóch nowotworach, też mam szansę otrzymać skierowanie. W NFZ powiedzieli, że jeśli przedstawię odpowiednie zaświadczenia z poradni, pod których opieką pozostaję, to nic nie stoi na przeszkodzie, bym też do sanatorium pojechał.
Otrzymałem takie zaświadczenia. W tym z poradni transplantacyjnej napisano, że mogę leczyć się sanatoryjnie, ale bez zabiegów bodźcowych. W tym z poradni urologicznej nie zrobiono żadnych zastrzeżeń. Wobec PSA<0,006 po ponad sześciu latach od LRP powiedziano, że wystarczy pokazywać się u nich raz w roku. I to są dobre wiadomości
Andrzeju,
cały czas noszę mocny pas przepuklinowy, jedynie na noc go zdejmuję. W pomysłach na dalsze życie i w planach, z których tylko w ostateczności zamierzam zrezygnować, ma on swoje bardzo ważne miejsce. Inaczej być nie może.
Otrzymałem takie zaświadczenia. W tym z poradni transplantacyjnej napisano, że mogę leczyć się sanatoryjnie, ale bez zabiegów bodźcowych. W tym z poradni urologicznej nie zrobiono żadnych zastrzeżeń. Wobec PSA<0,006 po ponad sześciu latach od LRP powiedziano, że wystarczy pokazywać się u nich raz w roku. I to są dobre wiadomości
(09.03.2018, 13:31:54)AParsley napisał(a): Edward,
Może zafunduj sobie gorset ortopedyczny przynajmniej do niektórych prac ? Jeśli takowego nie posiadasz. To jest standardowe rozwiązanie w wielu zawodach, wymagających przenoszenia cięższych ładunków.
Pozdrawiam AParsley
Andrzeju,
cały czas noszę mocny pas przepuklinowy, jedynie na noc go zdejmuję. W pomysłach na dalsze życie i w planach, z których tylko w ostateczności zamierzam zrezygnować, ma on swoje bardzo ważne miejsce. Inaczej być nie może.