18.02.2018, 23:15:26
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 18.02.2018, 23:18:38 przez Edward.)
(18.02.2018, 21:12:23)Dunolka napisał(a): Edku, a jakie widzisz rozwiązanie sytuacji?
Podwyższenie dawki leku, by wzrósł poziom tego takrolimusa?
Czy ten lek ma jakieś fatalne skutki uboczne, albo jest super drogi, czy co, że lekarze mają opór przed zwiększeniem dawki?
Jolu,
być może niewłaściwie interpretuję przytoczone wyżej wyniki, ale na mój laika rozum układają się one w sensowny ciąg skutków i przyczyn i to ciąg niepokojący.
Fakty i moje rozumowanie są takie:
1. Do maja 2017 miałem dawkę Prografu 8 mg/dobę i takrolimus 9,7. Wobec jego dolnej granicy 5,0 słusznie zmniejszono dawkę do 6 mg, bo to lek o potencjalnie paskudnych skutkach ubocznych, z których części doświadczyłem (silne drżenie rąk, wypryski na twarzy i głowie, swędzenie skóry).
2. Po dwóch miesiącach (lipiec 2017) stosowania 6 mg Prografu takrolimus spadł do 5,6. To już było niewiele ponad dolny zakres, ale jeszcze w normie. Pozostawiono dawkę 6 mg prawdopodobnie przypuszczając, że ten poziom takrolimusa się utrzyma. Do tej decyzji też nie mam zastrzeżeń.
3. Po kolejnych trzech miesiącach (październik 2017) stosowania dawki 6 mg Prografu takrolimus spadł jednak do wartości 3,1, a kiedy zapytałem, czy wobec jego ciągłej tendencji spadkowej pozostawienie dawki 6 mg i wyznaczenie spotkania za 4 miesiące nie jest dla mnie groźne, to w dość nieprzyjemnej telefonicznej rozmowie zostałem pouczony, że na problem poziomu takrolimusa zawsze patrzy się kompleksowo, a albuminy i próby wątrobowe mam dobre.
4. W styczniu, przy okazji operacji przepukliny poprosiłem o sprawdzenie poziomu takrolimusa. Podejrzewałem, że nadal będzie spadał i miałem rację - wyniósł 2,4! Na jednej z wizyt wieczornych zacząłem drążyć temat wkurzając lekarza dyżurnego. To wtedy zapytałem go, dlaczego podnosi na mnie głos? Na szczęście był z nim mój lekarz prowadzący i słyszał tę rozmowę. Nie zajął stanowiska, bo nie mógł podważać kompetencji kolegi, ale następnego dnia sam poszedł na konsultację do hepatologów. Oni zdecydowali o powrocie do 8 mg. Kiedy wypisywano mnie ze szpitala, to takrolimus wynosił 4,0.
To zwiększenie z 6 do 8 mg należało wykonać w październiku i wtedy, być może, nie byłoby obniżenia albumin, przekroczenia górnej granicy przez GGTP i cholesterol. Ewidentnie wątroba nie pracuje już tak dobrze, jak do roku po przeszczepie.
Ile teraz wynosi takrolimus i czy jego wzrost odwróci, albo chociaż zatrzyma, ten proces tego nie wiem. Stąd lekki niepokój przed środową wizytą w poradni transplantacyjnej.
Do Twojego pytania, Jolu, wracając. Tak, lek jest drogi (ok. 1500 zł/m-c), ale refundowany. Myślę jednak, że to nie cena była powodem nie zwiększenia jego dawki w październiku, ale rutyna, może nonszalancja pani docent. A może nie mam racji i wszystko jest OK? Naprawdę nie wiem!
Lekarze w poradni się zmieniają, praktycznie za każdym razem jest ktoś inny, mam jednak nadzieję, że w środę na panią docent nie trafię.
Trochę się rozpisałem, ale to jest takie wstępne uporządkowanie informacji, o którym pisałem w poprzednim poście.
Pozdrawiam serdecznie
Edward