Pawle,
to nie jest takie proste.
Poradnię transplantacyjną obsługują lekarze hepatolodzy, czyli ci, którzy "przeszczepionych" pacjentów przejmują od chirurgów i doprowadzają do stanu umożliwiającego wypis ze szpitala. Podczas ostatniej wizyty (11 października) zadałem pani docent hepatolog to pytanie. Odpowiedziała, że bardziej odchoruję szczepienie, a jego efekt ochronny przed prawdziwą grypą będzie mniejszy. Powiedziała, żebym decydując się na szczepienie, ew. nie decydując, wziął pod uwagę ryzyko zachorowania, czyli częstotliwość przebywania w miejscach publicznych, gdzie wirusa można spotkać częściej.
Taka odpowiedź sprowadza się dla mnie do rzutu monetą: orzeł = szczepimy się, reszka = nie szczepimy, albo odwrotnie.
Dwóch lekarzy rodzinnych powątpiewało w sens szczepienia, a mój osobisty zdecydowanie powiedział nie. To napisałem do pani Profesor i gdyby też powiedziała, że nie, to miałbym czystą sprawę, a teraz jej nie mam.
Zajrzałem do ACIP, na który pani Profesor się powołuje, ale by móc przeczytać artykuł w tej sprawie trzeba się zalogować, a proces zakładania konta trwa do 4 dni, więc muszę trochę poczekać.
Pozdrawiam
Edward
to nie jest takie proste.
Poradnię transplantacyjną obsługują lekarze hepatolodzy, czyli ci, którzy "przeszczepionych" pacjentów przejmują od chirurgów i doprowadzają do stanu umożliwiającego wypis ze szpitala. Podczas ostatniej wizyty (11 października) zadałem pani docent hepatolog to pytanie. Odpowiedziała, że bardziej odchoruję szczepienie, a jego efekt ochronny przed prawdziwą grypą będzie mniejszy. Powiedziała, żebym decydując się na szczepienie, ew. nie decydując, wziął pod uwagę ryzyko zachorowania, czyli częstotliwość przebywania w miejscach publicznych, gdzie wirusa można spotkać częściej.
Taka odpowiedź sprowadza się dla mnie do rzutu monetą: orzeł = szczepimy się, reszka = nie szczepimy, albo odwrotnie.
Dwóch lekarzy rodzinnych powątpiewało w sens szczepienia, a mój osobisty zdecydowanie powiedział nie. To napisałem do pani Profesor i gdyby też powiedziała, że nie, to miałbym czystą sprawę, a teraz jej nie mam.
Zajrzałem do ACIP, na który pani Profesor się powołuje, ale by móc przeczytać artykuł w tej sprawie trzeba się zalogować, a proces zakładania konta trwa do 4 dni, więc muszę trochę poczekać.
Pozdrawiam
Edward