22.03.2016, 14:52:20
Serducho wytrzymało, a trening bardzo się przydał. W piątek przechodził ten trudny test kolega z sali. Był na bieżni 5 minut i ja też takiego czasu się spodziewałem. Tymczasem to był test do upadłego, czyli jesteś na bieżni tak długo, jak siły ci na to pozwolą. W ósmej minucie pani powiedziała, że już jest bardzo dobrze i zapytała, czy zatrzymać bieżnię. Pokręciłem przecząco głową, bo maska łudząco przypominająca świński ryj uniemożliwiała mówienie. Ostatecznie wykręciłem 11:07 min i mógłbym jeszcze, ale obawiałem się o serducho! Ten czas i inne parametry krążeniowo oddechowe zdecydowały o 117% wydolności organizmu. Mam już wszystkie badania potrzebne do opinii kardiologa, ale jeszcze wiszą konsultacje laryngologiczne w pracowni endoskopowej, chirurg od transplantacji i anestezjolog. Stomatolog obejrzał pantomogram i stwierdził, że zębów rwać nie trzeba. Wyjście przed świętami nadal niepewne!
Pozdrawiam serdecznie
Edward
Pozdrawiam serdecznie
Edward