(13.08.2017, 09:58:30)hlawa napisał(a): gdyby Twoje dzieci miały więcej zrozumienia, zaproponowałyby Wam wspólny obiad, w najbliżej miejscowości, gdzie jest restauracja
Hlawa, serdecznie witamy na forum! Nie wiemy, kim jesteś, ale na podstawie powyższego wiemy, że nie jesteś babcią kilkuletnich wnuków.
A jeśli jesteś, to pewnie nie byłaś/nie byłeś z "bandą" 3-4-5-latków w restauracji.
Przypominam, że chodzi o cztery egzemplarze.
Nie wiesz, jak potrafią "uprzyjemnić" życie wszystkim obecnym w lokalu gościom, jak potrafią pędzić, ile sił w małych nóżkach na kelnera, niosącego gorącą zupę, jak potrafią nagle zapomnieć o dobrym wychowaniu i twórczo grzebać w talerzu, "poprawiając" dziadkom apetyt.
O nie!
Dla babci o niebo lepiej jest zabarykadować się w kuchennym kąciku, z jednym czajnikiem i jednym palnikiem,
i z głośnym przykazaniem, by rodzice trzymali progeniturę z dala od wszystkiego, co gorące.
Rozmowy i szczebiot zstępnych słychać, spokój jest, co więcej babci do szczęścia potrzeba?
A że dziadek marudzi?
Taka już natura dziadków.