Dzieęki, Jolu, za obszerne opisanie naszej wczorajszej rozmowy.
Nadal leżę z nieruchomą prawą noGą i odliczam czas do końca tej mało komfortowej sytuacji. Jeszcze 6 godzin!
W tekście Joli są dwie nieścisłości, które prostuję.
1. TK nie dzisiaj będę miał, ale za 2-3 tygodnie
2. Nie było mowy o podłączeniu się raka do tętnicy udowej. Cholernie daleko musiałyby sięgać jego macki, gdyby lekarz tę opcję rozważał. Przez tętnicę udową lekarz jedynie wProwadzał cewnik, a później drogą, której nie umiem odtworzyć (wiem, zebyła na niej aorta) zmierzał do wątroby. Kiedy do niej dotarł, to się zdziwił, bo okazało się, że nie z tej drogi, którą łatwo móg zaczopować, rak czerpie pożywienie. TK ma pokazać, z któEj, a podejrzana jest tęTnica przeponowa. Jesli tak będzie, to przez nią wprowadzić trzeba cewnik do wątroby (wejście zawsze przez tętnicę udową) i ją następna chemia TACE powinna zamknąć. Skomplikowane to wszystko, a wyposażenie, to rzeczywiście XXII wiek!
Pozdrawiam
Edward
I jeszcze jedno. W sytuacji 24 godzinnego unieruchomienia problemem jest siusianie. Jako weteran walki z innym rakiem zabrałem ze sobą, na wszelki wypadek, cewniki zewnętrzne. Panie pielęgniarki poprosiłem jedynie o 1,5 litrowy worek, a zmontowany zestaw sprawdza się znacznie lepiej niż proponowana kaczka.
Edward
Nadal leżę z nieruchomą prawą noGą i odliczam czas do końca tej mało komfortowej sytuacji. Jeszcze 6 godzin!
W tekście Joli są dwie nieścisłości, które prostuję.
1. TK nie dzisiaj będę miał, ale za 2-3 tygodnie
2. Nie było mowy o podłączeniu się raka do tętnicy udowej. Cholernie daleko musiałyby sięgać jego macki, gdyby lekarz tę opcję rozważał. Przez tętnicę udową lekarz jedynie wProwadzał cewnik, a później drogą, której nie umiem odtworzyć (wiem, zebyła na niej aorta) zmierzał do wątroby. Kiedy do niej dotarł, to się zdziwił, bo okazało się, że nie z tej drogi, którą łatwo móg zaczopować, rak czerpie pożywienie. TK ma pokazać, z któEj, a podejrzana jest tęTnica przeponowa. Jesli tak będzie, to przez nią wprowadzić trzeba cewnik do wątroby (wejście zawsze przez tętnicę udową) i ją następna chemia TACE powinna zamknąć. Skomplikowane to wszystko, a wyposażenie, to rzeczywiście XXII wiek!
Pozdrawiam
Edward
I jeszcze jedno. W sytuacji 24 godzinnego unieruchomienia problemem jest siusianie. Jako weteran walki z innym rakiem zabrałem ze sobą, na wszelki wypadek, cewniki zewnętrzne. Panie pielęgniarki poprosiłem jedynie o 1,5 litrowy worek, a zmontowany zestaw sprawdza się znacznie lepiej niż proponowana kaczka.
Edward