24.05.2017, 05:28:06
Niestety Twoich, Jarku, informacji nie damy rady sprawdzic. Za dwie godziny opuszczamy Wadowice i jedziemy do Mszany Dolnej. Po drodze beda Myslenice i spotkanie z Crisem.
Wczoraj bylismy na przeleczy Krowiarki (ok. 1000 mnpm). Niebieskim szlakiem chcielismy dojsc do schroniska (nazwy nie pamietam) polozonego 200-300 metrow wyzej. To dluga, bo 6. kilometrowa trasa, ale praktycznie plaska. Niestety na drugim kilometrze zlapala nas ulewa. Przeczekalismy ja pod swierkami i wrocilismy na przelecz. To byla dobra decyzja, bo ulewy zaczely sie powtarzac powoli zamieniajac sie w burze z piorunami.
Skrocona wyprawa miala te zalete, ze ponownie znalezlismy sie w Wadowicach z dwugodzinnym wolnym czasem przed wieczorem autorskim. Wykorzystalismy go w pelni i w koncu trafilismy na dobra kremowke! To bylo w malrj piekarni/cukierni przy samym targu. Kremowka nazywala sie 'firmowa' nie papieska, kosztowala 2,50, a nie 4 i 5 zl i naprawde byla smaczna.
Spotkanie o 17.00 bylo podobno bardzo udane. Dla mnie tez, bo przed nim poczestowano nas ... kremowkami! Nie byle jakimi, tylko z cukierni, ktora w konkursie kremowkowym zajela pierwsze miejsce. W jury byla sama Ewa Wachowicz, wiec konkurs powazny, a kremowka rownie dobra, jak ta firmowa. Dobrze, ze opuszczamy Wadowice, bo srednia 2 kremowki/dobe musialaby sie zle skonczyc!
Pozdrawiamy
Wanda i Edward
Wczoraj bylismy na przeleczy Krowiarki (ok. 1000 mnpm). Niebieskim szlakiem chcielismy dojsc do schroniska (nazwy nie pamietam) polozonego 200-300 metrow wyzej. To dluga, bo 6. kilometrowa trasa, ale praktycznie plaska. Niestety na drugim kilometrze zlapala nas ulewa. Przeczekalismy ja pod swierkami i wrocilismy na przelecz. To byla dobra decyzja, bo ulewy zaczely sie powtarzac powoli zamieniajac sie w burze z piorunami.
Skrocona wyprawa miala te zalete, ze ponownie znalezlismy sie w Wadowicach z dwugodzinnym wolnym czasem przed wieczorem autorskim. Wykorzystalismy go w pelni i w koncu trafilismy na dobra kremowke! To bylo w malrj piekarni/cukierni przy samym targu. Kremowka nazywala sie 'firmowa' nie papieska, kosztowala 2,50, a nie 4 i 5 zl i naprawde byla smaczna.
Spotkanie o 17.00 bylo podobno bardzo udane. Dla mnie tez, bo przed nim poczestowano nas ... kremowkami! Nie byle jakimi, tylko z cukierni, ktora w konkursie kremowkowym zajela pierwsze miejsce. W jury byla sama Ewa Wachowicz, wiec konkurs powazny, a kremowka rownie dobra, jak ta firmowa. Dobrze, ze opuszczamy Wadowice, bo srednia 2 kremowki/dobe musialaby sie zle skonczyc!
Pozdrawiamy
Wanda i Edward