13.03.2017, 10:58:19
Dzięki, Jarku i Krzysztofie!
Wyruszam za dwie godziny, ale z duszą na ramieniu z powodu nerwu 3D (fajne określenie!). Gnębi mnie dzisiaj od rana, jednak mam na niego pewien sposób. Otóż im mniej i ciszej mówię, tym bardziej mu się to podoba. Mówić będę przez dwie, być może, godziny - tego nie przeskoczę, ale na oszczędną mowę skumałem się z techniką. Kupiłem mikrofon bezprzewodowy, odkurzyłem stare kino domowe z trzema głośniczkami i ten zestaw działa !!! Mogę być dowolnie daleko od niego, mówić prawie szeptem, a słychać lepiej niż gdybym był na miejscu. Trochę to głupio wypadnie w gminnej, więc małej, bibliotece, ale nerw, to nerw, a umowa, to umowa i ludzi zawieść nie można. Sam jestem ciekaw, jak pierwsze mikrofonowe spotkanie wypadnie. Biorę ze sobą laptopa, to wieczorem napiszę.
Edward
Wyruszam za dwie godziny, ale z duszą na ramieniu z powodu nerwu 3D (fajne określenie!). Gnębi mnie dzisiaj od rana, jednak mam na niego pewien sposób. Otóż im mniej i ciszej mówię, tym bardziej mu się to podoba. Mówić będę przez dwie, być może, godziny - tego nie przeskoczę, ale na oszczędną mowę skumałem się z techniką. Kupiłem mikrofon bezprzewodowy, odkurzyłem stare kino domowe z trzema głośniczkami i ten zestaw działa !!! Mogę być dowolnie daleko od niego, mówić prawie szeptem, a słychać lepiej niż gdybym był na miejscu. Trochę to głupio wypadnie w gminnej, więc małej, bibliotece, ale nerw, to nerw, a umowa, to umowa i ludzi zawieść nie można. Sam jestem ciekaw, jak pierwsze mikrofonowe spotkanie wypadnie. Biorę ze sobą laptopa, to wieczorem napiszę.
Edward