31.10.2016, 18:59:33
Dzisiaj byliśmy na trzech cmentarzach:
- wiejskim, gdzie spoczywa moja Babcia (+83), Mój Tata (+37) i mój Szwagier (+49)
- małomiasteczkowym, gdzie jest 70-letni grób mojej Cioci (+19)
- wielkomiejskim, gdzie leżą Wandy krewni
Na tym ostatnim cmentarzu, jak zwykle, przechodziliśmy obok grobów kolarzy: Janusza Kierzkowskiego (+64) i Stanisława Szozdy (+63). Zapaliliśmy znicz na grobie Michała i Julii z "Kresowej opowieści". Widzieliśmy żelazne krzyże na grobach niemieckich żołnierzy z okresu I wojny światowej.
To był dzień refleksji o naszym przemijaniu, o szczęściu, o nieszczęściu i o im podobnych stanach ducha, jakich doświadczamy na co dzień.
Ja nie mogłem nie pamiętać, że za kilka dni miną dwa miesiące od transplantacji. Gdyby nie moja czujność, ale przede wszystkim niesamowity zbieg szczęśliwych dla mnie okoliczności i perfekcja lekarzy z Banacha, to dzisiaj już nie mógłbym pisać tych słów.
Cieszę się, że jest inaczej!
Edward
- wiejskim, gdzie spoczywa moja Babcia (+83), Mój Tata (+37) i mój Szwagier (+49)
- małomiasteczkowym, gdzie jest 70-letni grób mojej Cioci (+19)
- wielkomiejskim, gdzie leżą Wandy krewni
Na tym ostatnim cmentarzu, jak zwykle, przechodziliśmy obok grobów kolarzy: Janusza Kierzkowskiego (+64) i Stanisława Szozdy (+63). Zapaliliśmy znicz na grobie Michała i Julii z "Kresowej opowieści". Widzieliśmy żelazne krzyże na grobach niemieckich żołnierzy z okresu I wojny światowej.
To był dzień refleksji o naszym przemijaniu, o szczęściu, o nieszczęściu i o im podobnych stanach ducha, jakich doświadczamy na co dzień.
Ja nie mogłem nie pamiętać, że za kilka dni miną dwa miesiące od transplantacji. Gdyby nie moja czujność, ale przede wszystkim niesamowity zbieg szczęśliwych dla mnie okoliczności i perfekcja lekarzy z Banacha, to dzisiaj już nie mógłbym pisać tych słów.
Cieszę się, że jest inaczej!
Edward