15.10.2016, 17:57:35
Edwardzie, nie chodziło mi o sprawy niemożliwe, czy prawie niemożliwe.
Ja po RP w marcu, już we wrześniu pokonywałem pieszo kilkunastokilometrowe trasy w Bieszczadach. Wcześniej dojechałem tam na sucho i bez potrzeby robienia częstszych postojów.
Może to nie był wyczyn z gatunku niesamowitych, ale dla mnie był realizacją z góry założonego planu.
O tym też myślałem pisząc "chcieć to móc"
Jak widać na Twoim przykładzie chciałeś i radę dałeś.
Pozdrawiam
Armands
PS. To że mogę, to co inni nie za bardzo, to w moim wypadku raczej zasługa operatora... a nie mojego chciejstwa
W każdym razie, to raczej ten fakt traktuję jako wyczyn z gatunku niesamowitych.
Żałuję trochę, że ten temat wygasł na poprzednim forum, ale domyślam się dlaczego. Tak samo wygasł watek Vitarosu.
Ja po RP w marcu, już we wrześniu pokonywałem pieszo kilkunastokilometrowe trasy w Bieszczadach. Wcześniej dojechałem tam na sucho i bez potrzeby robienia częstszych postojów.
Może to nie był wyczyn z gatunku niesamowitych, ale dla mnie był realizacją z góry założonego planu.
O tym też myślałem pisząc "chcieć to móc"
Jak widać na Twoim przykładzie chciałeś i radę dałeś.
Pozdrawiam
Armands
PS. To że mogę, to co inni nie za bardzo, to w moim wypadku raczej zasługa operatora... a nie mojego chciejstwa
W każdym razie, to raczej ten fakt traktuję jako wyczyn z gatunku niesamowitych.
Żałuję trochę, że ten temat wygasł na poprzednim forum, ale domyślam się dlaczego. Tak samo wygasł watek Vitarosu.