26.09.2016, 15:45:52
(26.09.2016, 03:34:18)Edward napisał(a): Moje serducho, Leszku, jakby się przestraszyło poważnej operacji i zaczęło zachowywać się bardziej poprawnie niż przed nią! Ma miarowy rytm zatokowy, bije w tempie 55-60 na minutę, a nie 40-45, jak przed przeszczepem, EKG nie wykazuje niczego podejrzanego. Nie wiem, co o tym sądzić, bo do kardiologa nie zdążyłem się jeszcze udać, ale tak jest.Ale nie bądź Bohaterem /przez ch/ To nie grypka ale poważna ingerencja w nasz układ odpornościowy > Nie przeceniaj swojego / co ja nie potrafię / okazuje się mierz siły na zamiary/ ! ale fajnie że myślisz będzie dobrze !Pozdrawiam !
Powoli zaczynam aktywność fizyczną na świeżym powietrzu. Przedwczoraj była to trzygodzinna i niestety nieudana próba uruchomienia pieca c.o. na wsi, gdzie mieszka moja Mama, a wczoraj dwukilometrowy spacer do jazu Opatowickiego na starym korycie Odry.
W środę jadę, jako pasażer, do Warszawy, w piątek mam kontrolną wizytę w poradni transplantacyjnej na Banacha i zdjęcie pozostałych jeszcze szwów, w sobotę powrót do domu, też w charakterze pasażera, ale wreszcie własnym samochodem. Będą to już cztery tygodnie po przeszczepie, a za kierownicą pozwolono mi usiąść najwcześniej po sześciu. Myślę jednak, że krótkie 20-25 km jazdy zacznę wykonywać wcześniej, by w połowie października pojechać na kolejną kontrolną wizytę do Warszawy już w charakterze kierowcy. Takie mam plany i postaram się je zrealizować - oczywiście nie za wszelką cenę, tylko realnie oceniając własne możliwości.
leszek12