19.09.2016, 16:38:13
Wracam, Danusiu, ale dzisiaj nie zaliczyłem ani jednego stopnia. Północna strona, zbawienie na czas upałów, okazała się przekleństwem w czasie zimnej i wietrznej nocy. Mimo nasennej tabletki budzilem się dwa razy by założyć bluze i dresowe spodnie. Rano i po południu 37,1 st mimo ciągle branego antybiotyku na poprzednią infekcje. Immunosupresja jak widac dziala.
Transport do Warszawy mam już zalatwiony. Synowie powoli zaczynają oddawać to, co przez całe życie dla nich zrobiłem. Nie lubię być zależnym od kogokolwiek i nie lubie prosic, ale czasem nie ma innego wyjscia.
Transport do Warszawy mam już zalatwiony. Synowie powoli zaczynają oddawać to, co przez całe życie dla nich zrobiłem. Nie lubię być zależnym od kogokolwiek i nie lubie prosic, ale czasem nie ma innego wyjscia.