10.09.2016, 09:05:24
To fakt, słoneczko w szpitalu potrafi być upierdliwe. Po prostatektomii leżałem tak umiejscowiony, że od świtu do ok. godz. 10 miałem słońce prosto w oczy.
Kto by wpadł na pomysł , żeby w marcu zabrać do szpitala okulary przeciwsłoneczne?
Kolejnego dnia na moją prośbę miła pani pielęgniarka zmieniła kąt żaluzji i było idealnie, ale następnego dnia, kolejna pani zrobiła odmianę - bo za ciemno tu u was.
A później zaginął pilocik do sterowania żaluzją
Kiedy dobrze stanąłem na nogi problem się skończył, a słoneczko fajnie działało na psychikę. Miło było obserwować las budzący się do życia. Bywało, że ptaszek usiadł na parapecie i coś tam popiskał.
Dla mnie noce były zdecydowanie najgorsze. Wspomniane przez ciebie stopery nie załatwiały sprawy, a bywało, że budziłem się, a tu ktoś coś rusza ustami, a ja nie słyszę. Dopiero po chwili dochodziłem do tego, że trzeba wyjąc korki z uszu.
Tabletek na sen nie chciałem brać, bo dawali jakiś środek stosowany w domach spokojnej starości.
Odespałem dziesięciodniowy pobyt dopiero po powrocie do domu.
Życzę Ci spokojnego dnia... i następnych.
Armands
Kto by wpadł na pomysł , żeby w marcu zabrać do szpitala okulary przeciwsłoneczne?
Kolejnego dnia na moją prośbę miła pani pielęgniarka zmieniła kąt żaluzji i było idealnie, ale następnego dnia, kolejna pani zrobiła odmianę - bo za ciemno tu u was.
A później zaginął pilocik do sterowania żaluzją
Kiedy dobrze stanąłem na nogi problem się skończył, a słoneczko fajnie działało na psychikę. Miło było obserwować las budzący się do życia. Bywało, że ptaszek usiadł na parapecie i coś tam popiskał.
Dla mnie noce były zdecydowanie najgorsze. Wspomniane przez ciebie stopery nie załatwiały sprawy, a bywało, że budziłem się, a tu ktoś coś rusza ustami, a ja nie słyszę. Dopiero po chwili dochodziłem do tego, że trzeba wyjąc korki z uszu.
Tabletek na sen nie chciałem brać, bo dawali jakiś środek stosowany w domach spokojnej starości.
Odespałem dziesięciodniowy pobyt dopiero po powrocie do domu.
Życzę Ci spokojnego dnia... i następnych.
Armands