19.05.2023, 09:10:27
Dwa dni temu wróciłem z Warszawy. Pierwsza Komunia wnuczki, dwie przychodnie na Banacha i podróż samochodem dały trochę w kość, ale już się pozbierałem.
Z moim zdrowiem w zasadzie jest bez zmian. Z wątrobą sprawa chyba jest opanowana, z sercem raczej też. Problem jednak w tym, że te obie konieczne terapie systematycznie upośledzają nerki. Kreatynina ciągle rośnie i aktualnie wynosi 1,88 przy górnej granicy 1,20. Natomiast eGFR spada. Powinien być powyżej 90, a ja mam tylko 34. Wyczytałem, że przy wartości 8 rozpoczyna się dializa i w zasadzie można powoli żegnać się z tym światem, a na pewno od razu z normalnym życiem. Bo co to za życie, kiedy trzy razy w tygodniu trzeba odwiedzić szpital po to, aby krew, przez cztery godziny, zamiast przez nerki była oczyszczana przez aparaturę. Jeśli doliczyć dwie godziny na dojazd i przyjazd, to połowę dnia ma się z głowy. Marną mam perspektywę.
Przy okazji rutynowych badań wyznaczono też PSA. Jego wartość 0,014 od czterech lat jest stabilna i raczej na pewno potwierdzą się słowa wielokrotnie na forum powtarzane, że choruje się na raka prostaty, ale umiera na coś innego.
Nad jezioro na pewno nie pojadę, jednak na dziesięciodniowy pobyt nad morzem tak. Rok temu Darłówko i Darłowo nas oczarowały i w tym roku znowu tam pojedziemy. Przed chwilą wysłałem zapytanie do bibliotek w obu tych miejscowościach, czy byliby zainteresowani spotkaniami swoich czytelników z Kresową opowieścią. Przed pandemią takich spotkań miałem prawie sto i może znowu ich licznik zacznie rosnąć?
Pozdrawiam Was serdecznie
Edward
Z moim zdrowiem w zasadzie jest bez zmian. Z wątrobą sprawa chyba jest opanowana, z sercem raczej też. Problem jednak w tym, że te obie konieczne terapie systematycznie upośledzają nerki. Kreatynina ciągle rośnie i aktualnie wynosi 1,88 przy górnej granicy 1,20. Natomiast eGFR spada. Powinien być powyżej 90, a ja mam tylko 34. Wyczytałem, że przy wartości 8 rozpoczyna się dializa i w zasadzie można powoli żegnać się z tym światem, a na pewno od razu z normalnym życiem. Bo co to za życie, kiedy trzy razy w tygodniu trzeba odwiedzić szpital po to, aby krew, przez cztery godziny, zamiast przez nerki była oczyszczana przez aparaturę. Jeśli doliczyć dwie godziny na dojazd i przyjazd, to połowę dnia ma się z głowy. Marną mam perspektywę.
Przy okazji rutynowych badań wyznaczono też PSA. Jego wartość 0,014 od czterech lat jest stabilna i raczej na pewno potwierdzą się słowa wielokrotnie na forum powtarzane, że choruje się na raka prostaty, ale umiera na coś innego.
Nad jezioro na pewno nie pojadę, jednak na dziesięciodniowy pobyt nad morzem tak. Rok temu Darłówko i Darłowo nas oczarowały i w tym roku znowu tam pojedziemy. Przed chwilą wysłałem zapytanie do bibliotek w obu tych miejscowościach, czy byliby zainteresowani spotkaniami swoich czytelników z Kresową opowieścią. Przed pandemią takich spotkań miałem prawie sto i może znowu ich licznik zacznie rosnąć?
Pozdrawiam Was serdecznie
Edward
Ur.1948; PSA 2008-2011: 3,10-8,74; Bps 9/2011: Gl. 3+3; Scyntygrafia OK. 12/2011-LRP. Poj. 100 cm3. Hist-pat: POMIMO BAD. LICZNYCH WYC. NIE UDAŁO SIĘ WYKRYĆ OGNISKA PIERW.!
PSA: 2012-2018<0,006;2019: od 0,010 do 0,042;2020: 0,012 i 0,014; 2021:0,008 i 0,020; 2022:0,031 i 0,015; 2013-2015-wzrost guza wątroby. 5/2015-otwarta operacja i termoablacja guza. Hist-pat: rak wątrobowokomórkowy. Wznowa. WUM Banacha - 03.09.2016 - przeszczep wątroby.
PSA: 2012-2018<0,006;2019: od 0,010 do 0,042;2020: 0,012 i 0,014; 2021:0,008 i 0,020; 2022:0,031 i 0,015; 2013-2015-wzrost guza wątroby. 5/2015-otwarta operacja i termoablacja guza. Hist-pat: rak wątrobowokomórkowy. Wznowa. WUM Banacha - 03.09.2016 - przeszczep wątroby.