08.04.2023, 23:15:03
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 08.04.2023, 23:16:55 przez Edward.)
(08.04.2023, 17:23:27)Edi napisał(a): Edwardzie, czekamy na więcej takich Twoich wpisów.
Pozdrawiamy serdecznie i życzymy wszystkiego co najlepsze, dużo zdrowia ?
Droga Edi,
jeśli wykombinuję coś podobnego do przygody ze świątecznymi życzeniami i skierowaniem, to na pewno o tym napiszę. Życie jest zbyt krótkie, zbyt wielu nieszczęść doświadczamy, aby wieść żywot ponuraka i nie mieć do siebie dystansu.
A w upominku dla Ciebie, Edi, lżejszy fragment piątego tomu Kresowej opowieści, który będzie miał premierę 19 czerwca br.
===
– Dzień dobry szanownej pani. – Starszy, zgarbiony mężczyzna ukłonił się Annie. – Mam na imię Kazimierz, ale przyjaciele wołają na mnie Kaziu. – Wyciągnął dłoń na powitanie.
– A ja mam na imię Anna. – Kobieta uścisnęła kościstą dłoń mężczyzny. Znała go z opowiadań Wojciecha.
– Wiem, bo mam dla pani przesyłkę. Listonosz kazał pani dać, bo się spieszył, to przyniosłem.
Pan Kazimierz wręczył Annie grubą, szarą kopertę i zainteresował się dwoma rowerami opartymi o starą jabłoń.
– Widzę, że będzie wycieczka – mówił, ujmując kierownicę jednego z rowerów.
– A będzie. – Wojciech, umazany smarem, sięgnął po pompkę. – Odkurzyłem graty i chcę Annie pokazać okolicę.
– A pani Anna to niech z damką uważa. – Pan Kazimierz zrobił poważną minę.
– O! – Na twarzy Anny pojawiło się zdziwienie. – A to dlaczego?
– Damka ramy nie ma.
– No nie ma. Łatwiej się na nią wsiada.
– Niby tak, ale o Juszczykowej pani powiem. Teraz stara jest i ledwo chodzi, ale w młodości energiczna kobita z niej była. Rowerem bez trzymanki jeździła, jak chłopy. Potrafiła się rozpędzić, na ramę wskoczyć i tak jechać.
– Coś podobnego! – zdziwiła się Anna. Jednak bardziej od opowiadania pana Kazimierza interesowała ją zawartość trzymanej koperty.
– Żeby pani wiedziała. – Pan Kazimierz kiwał głową. – Raz ze szkoły do domu wracała, bo Juszczykowa w szkole robiła. Na przerwę dzwoniła, sale sprzątała i tak ogólnie pilnowała porządku. No to wracała na piechotę z jakąś nauczycielką i rower prowadziła. Akurat przed sklepem długa kolejka stała, bo śledzie rzucili i nauczycielka poszła po te śledzie. Juszczykowa chyba popisać się chciała, ale marnie na tym wyszła. Rozpędziła się i wskoczyła na ramę. To znaczy chciała wskoczyć. Zapomniała kobita, że damkę prowadzi. A pani niech pamięta, że damka ramy nie ma.
===
Oczywiście tego nie wymyśliłem. Pierwowzorem Juszczykowej była moja, nieżyjaca już, ciocia.
Miłych snów
Edward
(08.04.2023, 23:11:41)Dunolka napisał(a): Ty mnie, Edwardzie, nie prowokuj, bo mnie się nie da tak łatwo podpuścić!
Jolu,
ja Cię nie podpuszczam. Ja jedynie stwierdzam fakty.
Ur.1948; PSA 2008-2011: 3,10-8,74; Bps 9/2011: Gl. 3+3; Scyntygrafia OK. 12/2011-LRP. Poj. 100 cm3. Hist-pat: POMIMO BAD. LICZNYCH WYC. NIE UDAŁO SIĘ WYKRYĆ OGNISKA PIERW.!
PSA: 2012-2018<0,006;2019: od 0,010 do 0,042;2020: 0,012 i 0,014; 2021:0,008 i 0,020; 2022:0,031 i 0,015; 2013-2015-wzrost guza wątroby. 5/2015-otwarta operacja i termoablacja guza. Hist-pat: rak wątrobowokomórkowy. Wznowa. WUM Banacha - 03.09.2016 - przeszczep wątroby.
PSA: 2012-2018<0,006;2019: od 0,010 do 0,042;2020: 0,012 i 0,014; 2021:0,008 i 0,020; 2022:0,031 i 0,015; 2013-2015-wzrost guza wątroby. 5/2015-otwarta operacja i termoablacja guza. Hist-pat: rak wątrobowokomórkowy. Wznowa. WUM Banacha - 03.09.2016 - przeszczep wątroby.