14.06.2016, 09:56:46
(14.06.2016, 04:32:22)Edward napisał(a): To nie jest tak, Jolu. Syn telefonuje do nich od kilku dni 2-3 razy dziennie. Lekarka, która opiekowała się Alą podczas jej trzydniowego pobytu w szpitalu odpowiada zawsze, że opisu nie ma, ale jeśli będzie, to ona natychmiast o tym zawiadomi.A jednak jakiś opis był, a ona was o tym nie poinformowała.
Czyli - ograniczone zaufanie.
Cytat: ten pośredni opis odpowiada prawdzie i że Ala ma coś, czego w typowych badaniach nie udało im się zidentyfikować.
Badanie histopatologiczne robi się RAZ, tzn. przy jednym podejściu, a nie ciągiem przez tydzień, codziennie coś.
Każdy skrawek po kolei poddaje się kolejnemu testowi.
Można przypuszczać, że wycinek zbadano na okoliczność wszystkich typowych nowotworowych "paskudztw", które zdarzają się dzieciom, i nic się nie potwierdziło.
Ale też nie potwierdziło się, że jest to jakaś na pewno niewinna rzecz, np. tłuszczak.
Zatem trzeba wyjaśniać dalej.
I tu można naciskać na czas, pogonić ich. Niech ktoś siądzie i to zbada.
Druga zasadnicza sprawa - jaki jest stan ogólny Ali?
U małych dzieci wszystkie choroby zaczynają się od zmiany nastroju dziecka - zaczyna być grzeczne, za bardzo grzeczne.
No i czy miała robione badania typu tomograf?