31.05.2022, 05:12:47
Francesco okazał się miłośnikiem starych samochodów i kobiet w każdym wieku. Był wysokim brunetem o południowych rysach twarzy i podobnym temperamencie, który jednak Jola skutecznie temperowała. Po dwóch dniach nieporozumień ich relacje przyjęły formę przyjacielskich, bez jakichkolwiek innych podtekstów. Jola pokazywała gościowi miasto, zabierała go na spacery, czasem nawet do kawiarni.
Któregoś dnia, po długim spacerze, Jola i Franciszek, zmęczeni, usiedli na ławeczce w parku i rozmawiali. Jedna pani widziała ten fakt i przekazała wiadomość innej pani, ta jeszcze innej, która okazała się znajomą pana Kazia i w tym łańcuszku przekazywań czynność, jaką było rozmawianie, gdzieś się zagubiła. Do pana Kazia dotarło jedynie, że Jola i Franciszek na ławeczce w parku, a resztę dopowiedziała jego wyobraźnia.
Następnego dnia oboje zwiedzali starą część miasta. Mimo, że był październik z nieba lał się żar i Jola postawiła Franciszkowi lody. Ten fakt również nie umknął uwadze wścibskich obserwatorów, a zniekształcony przekaz, jaki dotarł do pana Kazia, doprowadził go do szału.
Nabuzowany pan Kaziu przyszedł do Joli wieczorem i oświadczył, że z ich znajomości raczej nic nie będzie. Chociaż był wściekły, chociaż jego adrenalina dwudziestokrotnie przekroczyła rekordową wartość z Księgi Guinessa, to, jako urodzony flegmatyk, wolno wypowiadał słowa. Niestety w wielu przypadkach, wstyd to powiedzieć, po prostu mijał się z prawdą. Na przykład zarzucił Joli, absolwentce Harvardu, że nie ma matury. Przemilczał przy tym fakt, że to on nie zdał egzaminu dojrzałości, chociaż pięć razy próbował. Wiele innych, nieprawdziwych informacji, pojawiło się jeszcze w jego pożegnalnej mowie. Cóż, emocje wzięły górę i nie było to rozstanie z tak zwaną klasą.
https://www.youtube.com/watch?v=8TinFG8qPCQ
cdn
Któregoś dnia, po długim spacerze, Jola i Franciszek, zmęczeni, usiedli na ławeczce w parku i rozmawiali. Jedna pani widziała ten fakt i przekazała wiadomość innej pani, ta jeszcze innej, która okazała się znajomą pana Kazia i w tym łańcuszku przekazywań czynność, jaką było rozmawianie, gdzieś się zagubiła. Do pana Kazia dotarło jedynie, że Jola i Franciszek na ławeczce w parku, a resztę dopowiedziała jego wyobraźnia.
Następnego dnia oboje zwiedzali starą część miasta. Mimo, że był październik z nieba lał się żar i Jola postawiła Franciszkowi lody. Ten fakt również nie umknął uwadze wścibskich obserwatorów, a zniekształcony przekaz, jaki dotarł do pana Kazia, doprowadził go do szału.
Nabuzowany pan Kaziu przyszedł do Joli wieczorem i oświadczył, że z ich znajomości raczej nic nie będzie. Chociaż był wściekły, chociaż jego adrenalina dwudziestokrotnie przekroczyła rekordową wartość z Księgi Guinessa, to, jako urodzony flegmatyk, wolno wypowiadał słowa. Niestety w wielu przypadkach, wstyd to powiedzieć, po prostu mijał się z prawdą. Na przykład zarzucił Joli, absolwentce Harvardu, że nie ma matury. Przemilczał przy tym fakt, że to on nie zdał egzaminu dojrzałości, chociaż pięć razy próbował. Wiele innych, nieprawdziwych informacji, pojawiło się jeszcze w jego pożegnalnej mowie. Cóż, emocje wzięły górę i nie było to rozstanie z tak zwaną klasą.
https://www.youtube.com/watch?v=8TinFG8qPCQ
cdn
Ur.1948; PSA 2008-2011: 3,10-8,74; Bps 9/2011: Gl. 3+3; Scyntygrafia OK. 12/2011-LRP. Poj. 100 cm3. Hist-pat: POMIMO BAD. LICZNYCH WYC. NIE UDAŁO SIĘ WYKRYĆ OGNISKA PIERW.!
PSA: 2012-2018<0,006;2019: od 0,010 do 0,042;2020: 0,012 i 0,014; 2021:0,008 i 0,020; 2022:0,031 i 0,015; 2013-2015-wzrost guza wątroby. 5/2015-otwarta operacja i termoablacja guza. Hist-pat: rak wątrobowokomórkowy. Wznowa. WUM Banacha - 03.09.2016 - przeszczep wątroby.
PSA: 2012-2018<0,006;2019: od 0,010 do 0,042;2020: 0,012 i 0,014; 2021:0,008 i 0,020; 2022:0,031 i 0,015; 2013-2015-wzrost guza wątroby. 5/2015-otwarta operacja i termoablacja guza. Hist-pat: rak wątrobowokomórkowy. Wznowa. WUM Banacha - 03.09.2016 - przeszczep wątroby.