14.12.2021, 17:55:09
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 14.12.2021, 18:21:27 przez Edward.)
- Teraz pójdzie pan do pokoju 25 i się przebierze. – Pani w rejestracji udzielała mi wskazówek odnośnie zasad panujących w poradni endoskopowej. – Później pójdzie pan na salę obserwacyjną. Tam dalej pana pokierują. Przebrałem się i poszedłem.
- Pan na kolonoskopię? – Zamaskowana pielęgniarka od razu się mną zajęła. – Tak? To proszę usiąść, już do pana idę.
Przyszła z wózkiem, na którym było wszystko, czym w szpitalu można gnębić pacjenta.
- Jak u pana z ziołami? – Zaczęła czegoś szukać na tym wózku.
Nie wiedziałem, o co jej chodzi. Przygotowanie do czekającego mnie badania rzeczywiście jest specyficzne. Najpierw dieta lekkostrawna, później pokarmy płynne, a na koniec klarowne płyny. O herbacie jest mowa, ale o ziołach?
- Proszę? - Trochę się zaniepokoiłem, bo to ważne badanie. Czyżbym się źle do niego przygotował?
- Jak u pana z ziołami? – Pielęgniarka jakby się zacięła.
- Z jakimi ziołami? – Naprawdę nie wiedziałem, o co jej chodzi.
- O czym pan mówi? – Pielęgniarka zakładała mi opaskę uciskową na ramię. – Pytam o żyły. Wneflon chcę panu założyć.
Ona miała maseczkę, a ja od dawna trochę niedosłyszę.
I już po badaniu. Nic groźnego nie stwierdzono - na szczęście!
Lekarz pobrał wprawdzie wycinki do badania histopatologicznego, ale jego zdaniem wynik będzie negatywny.
- To, co zobaczyłem, na pewno nie ma wpływu na poziom żelaza i parametrów krwi. – Lekarz dał opis badań i pożegnał się.
Prawdopodobnie winna znowu jest immunosupresja. Ona chroni wątrobę, ale rozwala niemal wszystko inne. Pewnie na początek czeka mnie branie leków zawierających żelazo. Może to wystarczy.
- Pan na kolonoskopię? – Zamaskowana pielęgniarka od razu się mną zajęła. – Tak? To proszę usiąść, już do pana idę.
Przyszła z wózkiem, na którym było wszystko, czym w szpitalu można gnębić pacjenta.
- Jak u pana z ziołami? – Zaczęła czegoś szukać na tym wózku.
Nie wiedziałem, o co jej chodzi. Przygotowanie do czekającego mnie badania rzeczywiście jest specyficzne. Najpierw dieta lekkostrawna, później pokarmy płynne, a na koniec klarowne płyny. O herbacie jest mowa, ale o ziołach?
- Proszę? - Trochę się zaniepokoiłem, bo to ważne badanie. Czyżbym się źle do niego przygotował?
- Jak u pana z ziołami? – Pielęgniarka jakby się zacięła.
- Z jakimi ziołami? – Naprawdę nie wiedziałem, o co jej chodzi.
- O czym pan mówi? – Pielęgniarka zakładała mi opaskę uciskową na ramię. – Pytam o żyły. Wneflon chcę panu założyć.
Ona miała maseczkę, a ja od dawna trochę niedosłyszę.
I już po badaniu. Nic groźnego nie stwierdzono - na szczęście!
Lekarz pobrał wprawdzie wycinki do badania histopatologicznego, ale jego zdaniem wynik będzie negatywny.
- To, co zobaczyłem, na pewno nie ma wpływu na poziom żelaza i parametrów krwi. – Lekarz dał opis badań i pożegnał się.
Prawdopodobnie winna znowu jest immunosupresja. Ona chroni wątrobę, ale rozwala niemal wszystko inne. Pewnie na początek czeka mnie branie leków zawierających żelazo. Może to wystarczy.