22.06.2021, 09:16:24
Jezioro Powidzkie, 22 czerwca
Ciśnienie bez zmian, ale od rana ulewa goni ulewę! Miło przebywać w przyczepie, gdy deszcz i jej dach dają bezpłatny koncert. Pocieszające jest to, że nie ma upału!
====
Teraz merytorycznie na temat tabu.
Azja (wątek „Mój mąż 45 lat”)
Dr Salwa powiedział, że podczas operacji oceni, czy zachowywać wiązki nerwowo-naczyniowe po tej lewej stronie. Omówiliśmy temat z mężem i najważniejsze jest dla nas pozbycie się raka, pozostałe sprawy są nieistotne. Boję się ryzykować...
Dunolka (wątek „Mój mąż 45 lat”)
Lekarz wspomina o szansie ocalenia pęczków nawet z lewej strony. Rozumiemy więc, że pęczki z prawej zostaną ocalone na pewno.
O co go pytać? (chodzi o doktora Siekierę)
O to, jakie leczenie proponuje. Czy ze względu na bliskość ogniska raka i torebki prostaty nie bezpieczniejsza byłaby radioterapia. Jak jest szansa na ocalenie pęczków przy zwykłej, nierobotycznej operacji.
Przeczytaj historie pacjentów o wyjściowych parametrach podobnych do tych u twego męża.
Zwróć uwagę na takie aspekty, jak marginesy dodatnie, wysokość pooperacyjnego poziomu PSA,
zachowanie funkcji seksualnych i trzymanie moczu.
Armands (wątek „Mój mąż 45 lat”)
Rozumiem też chęć uratowania chociaż jednej z wiązek naczyniowo-nerwowej. Miejmy nadzieję, że jest taka szansa.
Azja (wątek „Mój mąż 45 lat”)
Jeśli chodzi o ratowanie wiązek, nic za wszelką cenę. Powiem więcej, lewy płat jest mocno zajęty, więc może uzasadnione byłoby usunięcie wiązek z tej strony? To też pytanie do dra Siekiery.
Armands (wątek „Mój mąż 45 lat”)
Opcja oszczędzenia wiązki w wypadku potwierdzonego raka w jednym płacie jest praktykowaną metodą. Nie jest to sprawa łatwa i wymaga kunsztu operatora. U mnie proces powrotu do satysfakcjonującego poziomu sprawności trwał blisko rok. Rok z posiłkowaniem się lekami na potencję. Z opisów znanych mam operacji robotowych mamy do czynienia z różnymi doświadczeniami. U jednych powrót jest szybki, u innych rozłożony w czasie.
Edward (wątek Rednaomii „Mój mąż po biopsji”)
Gdyby jednak, to musisz wiedzieć, że profesor nie był zwolennikiem operacji oszczędzającej wiązki nerwowo-naczyniowe odpowiedzialne za erekcję. Prosiłem o ten wariant, ale się nie zgodził. Powiedział, że radykalna prostatektomia jest operacją ratującą życie, a on zbyt wiele przypadków wznowy po jej oszczędzającym wariancie widział, by ją wykonać.
- Jeśli chce pan oszczędzić wiązki n-n, to proszę poszukać innego operatora - oświadczył.
Czy miał rację? Nie wiadomo, ale w tym samym czasie mój znajomy przeszedł taką operację w szpitalu przy ul. Borowskiej. Po kilku tygodniach mówił, że z seksem wszystko jest na dobrej drodze i polecał konsultacje u chirurga, który tę operację wykonał. Później nie rozmawialiśmy na ten temat.
Problemy zaczął mieć 5-6 lat temu. Odszedł w 2019.
To cytaty z dwóch wątków poruszające ważny, ale ciągle będący tabu, temat wpływu usunięcia prostaty na erekcję. Rodzaj operacji, z zachowaniem czy usunięciem wiązek n-n, ma na to bezpośredni wpływ, ale też może być przyczyną ewentualnej wznowy. Wybór metody zawsze jest decyzją trudną i obarczoną ryzykiem.
Najprościej jest wyciąć wszystko i mieć święty spokój, że zrobiło się, nomen omen, wszystko, aby ocalić życie. Życie bez seksu nie jest jednak tym, co cementuje związek. Na zaprzyjaźnionym forum dwie osoby wiele lat temu przyznały, że ich związki rozpadły się z tego właśnie powodu.
O szczęściu mogą mówić te pary, w których po RP jest erekcja i nie ma wznowy. Co jednak z tymi parami, którym RP zabrała wiązki? Czy tradycyjny seks już dla nich nie istnieje? Życie nie znosi próżni i w miejsce tego, czego nie ma, z pewnością weszły inne formy wzajemnej fascynacji i pożądania, tyle tylko, że to zawsze będą środki zastępcze. Jeśli wśród tych środków nie ma tego, co powszechnie rozumie się pod słowem seks, wyślij mi prywatną wiadomość. Może w telefonicznej rozmowie będę mógł Ci coś podpowiedzieć. Na cuda nie licz, ale może ze swojego życia intymnego będziesz bardziej usatysfakcjonowany(a), niż dotąd.
Ahoj!