01.06.2016, 07:21:53
Cytat:Już jesteśmy w Warszawie. Ala za godzinę jedzie z rodzicami na Banacha, a my zostajemy z Emilką.
W piątek, w drugim dniu badań, Ala była na oddziale onkologii. Synowa mówiła, że przygnębiający widok sprawiają dzieci 2-10 letnie, z rodzicami lub bez, które czują się niemal jak w domu, bo tyle czasu przebywają już na oddziale. Ala natomiast zauważyła, że jest tam dużo dużych dzidziusiów, które jeszcze nie mają włosków. Komentować to jest trudno i chyba nie trzeba.
Edward
Przerażające.
Edwardzie jak to czytam, to mnie strasznie za gardło chwyta i ciśnie w dołku niemiłosiernie.
No i napisałem "niemiłosiernie", chociaż zdaję sobie sprawę, że to jest ta " nieszczęsna proza życia".
Dzisiaj szczególny dzień, to niech szczególnie tym Dzieciom o których napisałeś : ..." dopisze wreszcie zdrowie i niech Słoneczny Uśmiech nigdy już nie zniknie z ich twarzyczek."
Pozdrawiam.
Kris.