26.03.2021, 21:51:20
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 26.03.2021, 21:54:18 przez Edward.)
Generalnie masz rację, ale ludzie po przeszczepach ciągle walczą z własnym układem immunologicznym (UI). Nie dopuszczają, by się rozbrykał i mógł odrzucić przeszczepiony organ. Skoro UI jest słaby, to człowiek łapie infekcję za infekcją.
Przez 1,5 roku bezpośrednio po przeszczepie miałem 12 infekcji leczonych antybiotykami. Średnio więc jedna infekcja, co 1,5 miesiąca. Później to się trochę uspokoiło, ale i tak straciłem rachubę. Moim fartem było, że infekcje były bakteryjne i antybiotyki działały.
Co roku szczepię się przeciw grypie i ten wirus mnie nie dopadł, jednak póki jakiekolwiek wirusy hulają po świecie, a COVID w szczególności, to ja nie mogę czuć się bezpiecznie.
Zgadzam się, że odporność stadna może już być jesienią i COVID może umierać śmiercią głodową, ale przecież całkiem nie zniknie. Będzie szukał najsłabszych ogniw, czyli miedzy innymi takich, jak ja. Spotykać się w licznym gronie i w pomieszczeniach zamkniętych, to podsuwać mu kartę z menu, a on wiadomo, kogo wybierze.
Jolu,
dla ludzi z immunosupresją zawsze jest coś za coś. Problem w tym, ze to coś, jest po prostu ich życiem.
Przez 1,5 roku bezpośrednio po przeszczepie miałem 12 infekcji leczonych antybiotykami. Średnio więc jedna infekcja, co 1,5 miesiąca. Później to się trochę uspokoiło, ale i tak straciłem rachubę. Moim fartem było, że infekcje były bakteryjne i antybiotyki działały.
Co roku szczepię się przeciw grypie i ten wirus mnie nie dopadł, jednak póki jakiekolwiek wirusy hulają po świecie, a COVID w szczególności, to ja nie mogę czuć się bezpiecznie.
Zgadzam się, że odporność stadna może już być jesienią i COVID może umierać śmiercią głodową, ale przecież całkiem nie zniknie. Będzie szukał najsłabszych ogniw, czyli miedzy innymi takich, jak ja. Spotykać się w licznym gronie i w pomieszczeniach zamkniętych, to podsuwać mu kartę z menu, a on wiadomo, kogo wybierze.
Jolu,
dla ludzi z immunosupresją zawsze jest coś za coś. Problem w tym, ze to coś, jest po prostu ich życiem.