26.03.2021, 19:54:38
Czy jestem optymistką?
Raczej realistką.
Zwróć uwagę, że ilekroć dostajemy od losu kopa, to najczęściej z niespodziewanej strony.
Zatem nie ma sensu zamartwiać się czymś dziś, skoro wydarzy się coś zupełnie innego.
Kto w Nowy Rok 2020 spodziewał się pandemii?
A co do "jesieni wolnej od wirusa" to działa statystyka, nie optymizm.
Skoro dziennie - szacunkowo - mamy ok. 100 tys. zakażonych, tyleż zaszczepionych,
to po kilku miesiącach większość populacji będzie mieć przeciwciała albo z przechorowania,
albo od zaszczepienia. Po prostu - zyskamy odporność stadną.
Raczej realistką.
Zwróć uwagę, że ilekroć dostajemy od losu kopa, to najczęściej z niespodziewanej strony.
Zatem nie ma sensu zamartwiać się czymś dziś, skoro wydarzy się coś zupełnie innego.
Kto w Nowy Rok 2020 spodziewał się pandemii?
A co do "jesieni wolnej od wirusa" to działa statystyka, nie optymizm.
Skoro dziennie - szacunkowo - mamy ok. 100 tys. zakażonych, tyleż zaszczepionych,
to po kilku miesiącach większość populacji będzie mieć przeciwciała albo z przechorowania,
albo od zaszczepienia. Po prostu - zyskamy odporność stadną.