05.01.2021, 21:48:30
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 05.01.2021, 21:51:06 przez Edward.)
(05.01.2021, 11:17:42)Dunolka napisał(a): Jeśli mi się to podobało, to typ tym bardziej powinien był się sam bronić...
Trochę mi wstyd, bo w tej konkretnej sytuacji zachowałem się, jak pies ogrodnika
Ale, jak przystało na forum medyczne, zajmijmy się raczej zdrowotnym aspektem twojego snu.
Nie trzeba być Freudem, żeby zrozumieć, że gdy pacjentowi śnią się kościoły, to jako żywo grozi mu już spoglądanie na księżą oborę.
Księża obora? Nie rozumiem!
Niewesołe to, ale jest w tym śnie pozytywny kontrapunkt - Dunolka.
O tak! Dunolka, jest pozytywnym kontrapunktem na zło wszelakie. Nawet, a może zwłaszcza, na tajemniczą księżą oborę!
Dunolka to wiadomo - w kwestii ochrony zdrowia chodzący imperatyw kategoryczny,
Na stare lata muszę zaglądać do Słownik Języka Polskiego:
imperatyw kategoryczny «w etyce Kanta: nakaz moralny zobowiązujący do przyjęcia tylko takich zasad postępowania, jakie w każdej chwili mogłyby się stać normami powszechnymi»
Analizowałem tę definicję na wszystkie sposoby i jednoznacznych wniosków wyciągnąć nie potrafiłem. Raz wychodziło mi, że to krucjata przeciwko antyszczepionkowcom, a innym razem, że odwrotnie. Dopiero zdanie
po polsku mówiąc nie ma zmiłuj,
przyniosło rozwiązanie. Teraz wiem, że pozostawionej mojej opiece wnusi, która marudzi przy śniadaniu, zamiast powiedzieć ‘nie ma zmiłuj, musisz wypić to mleko’ powiem tak:
‘nakazuję ci moralnie i zobowiązuję do przyjęcia tylko takiej zasady postępowania, jaka w każdej chwili mogłyby się stać normą powszechną’ i pokażę szklankę z mlekiem. Jestem przekonany, że bez słowa wypije całe mleko, i nawet zje znienawidzony kożuch.
czyli wniosek jeden i oczywisty:
jak najszybciej powinieneś zaszczepić się przeciw covidowi.
Nie takie to oczywiste. W poradni transplantacyjnej pytałem o tę sprawę dwukrotnie i nie otrzymałem jednoznacznej odpowiedzi. Wiem jednak, dlaczego i pokażę to na militarnym przykładzie.
Wywiad wojskowy (szczepionka) Francji (człowiek bez chorób współistniejących) i Luksemburga (człowiek z chorobami i immunosupresją) doniósł, że do granic państwa zbliża się dwumilionowa armia agresora, z ewidentnie złymi zamiarami. Oba kraje są w stanie zmobilizować 5% społeczeństwa, czyli w pierwszym przypadku wystawić trzymilionową armię, a w drugim jedynie dwudziestopięciotysięczną.
Pewnie, że lepiej mieć te 25 tysięcy niż nic, ale w gruncie rzeczy na jedno wychodzi.
Mimo to, w najbliższym możliwym terminie zaszczepię się przeciw COVIDOWI.