27.05.2016, 13:22:48
Może będzie, Leszku, tak, jak piszesz, ale na razie martwimy się o Alę.
Drugi dzień nieinwazyjnych badań na Banacha nie przyniósł odpowiedzi na pytanie o rodzaj guza. W tej sytuacji zdecydowano o jego usunięciu i oddaniu w ręce histopatologa. Alę za kilka dni przyjmą do szpitala, a rodzice, na zmianę, będą przy niej cały czas. Jest jeszcze praca drugiego rodzica i druga wnusia, ta młodsza. Syn poprosił nas o wsparcie i w najbliższy wtorek jedziemy do Warszawy na 2,5 tygodnia. Nasze plany może skorygować telefon z Banacha w sprawie przeszczepu, więc sytuacja może być dość dynamiczna.
Edward
Drugi dzień nieinwazyjnych badań na Banacha nie przyniósł odpowiedzi na pytanie o rodzaj guza. W tej sytuacji zdecydowano o jego usunięciu i oddaniu w ręce histopatologa. Alę za kilka dni przyjmą do szpitala, a rodzice, na zmianę, będą przy niej cały czas. Jest jeszcze praca drugiego rodzica i druga wnusia, ta młodsza. Syn poprosił nas o wsparcie i w najbliższy wtorek jedziemy do Warszawy na 2,5 tygodnia. Nasze plany może skorygować telefon z Banacha w sprawie przeszczepu, więc sytuacja może być dość dynamiczna.
Edward