03.07.2020, 21:12:08
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 03.07.2020, 21:26:04 przez Edward.)
(03.07.2020, 09:01:01)Dunolka napisał(a):(03.07.2020, 05:22:12)Edward napisał(a): Porada świetna, tylko jak chodzić nie zginając jednej nogi? Kiepskie jest też to, że prawe kolano, przeciążone przez wyłączenie z wielu czynności ruchowych lewego, powoli zaczyna się buntować.
Trudno - lekarz w pierwszym rzędzie poradzi odciążyć chory staw. Leki przeciwbólowe i przeciwzapalne, spacer tylko do łazienki i na taras. A potem się zobaczy.
BYŁOBY WSPANIALE, GDYBYM NA TAKI KOMFORT MÓGŁ SOBIE POZWOLIĆ, ALE NIESTETY NIE MOGĘ.
Przed kilkoma dniami pytałeś o sens fizycznego cierpienia. I oto masz przykład.
TO NIE JEST CIERPIENIE, TO JEST JEDYNIE BÓL.
Ten ból informuje cię jasno i brutalnie: 70 lat to nie jest czas na całodzienną intensywną aktywność fizyczną,
na produkowanie tysięcy brykietów, na igraszki z czwórką rozbrykanych kilkuletnich wnuków.
MAM TĘ ŚWIADOMOŚĆ, ALE JEST TEŻ SZARA RZECZYWISTOŚĆ - OPIEKA NAD 91.LETNIĄ MAMĄ I PONAD STULETNIM DOMEM, W KTÓRYM ONA MIESZKA. MAMĄ OPIEKUJĘ SIĘ NA ZMIANĘ Z SIOSTRĄ, ALE DOMEM JUŻ SAM. NIKT ZA MNIE TEGO NIE ZROBI, A BEZ MOJEJ PRACY WSZYSTKO ULEGNIE STOPNIOWEJ DESTRUKCJI. PODOBNO NIE MA LUDZI NIEZASTĄPIONYCH, JEDNAK TUTAJ JEST WYJĄTEK.
Taki jest sens tego twojego obecnego fizycznego cierpienia.
TO TYLKO BÓL, KTÓRY MÓWI WYHAMUJ I IDŹ DO LEKARZA. CIERPIENIE JEST CIĄGŁYM BÓLEM, KTÓRY NIC NIE MÓWI, A JEDYNIE DRĘCZY CZŁOWIEKA.
Podobnie bolesną lekcję otrzymał Józek przed dwoma laty: to już nie czas, by z nastoletnim wnukiem z dobywać wysokie polskie góry. Teraz razem zdobywają specyficzne górki, czyli duńskie wydmy nad Morzem Północnym, porośnięte
morską trawą, wrzosami i dziką różą. Tyz piknie, jak by powiedział baca, a czołgać się do ortopedy (dosłownie)
tym razem nie będzie potrzeby. (Mamy nadzieję).
PO GÓRACH JUŻ OD KILKU LAT NIE CHODZIMY - NASZE KRĘGOSŁUPY NA TO NIE POZWALAJĄ. TRUDNO SIĘ BYŁO Z TYM POGODZIĆ, ALE MOGLIŚMY TO ZROBIĆ. OPIEKA NAD MAMĄ I DOMEM, TO JEDNAK ZUPEŁNIE INNA SYTUACJA.
JARKU,
DZIĘKUJĘ ZA PODZIELENIE SIĘ SWOIMI ORTOPEDYCZNYMI DOŚWIADCZENIAMI.
JAKOŚ NIE MOŻE DO MNIE DOTRZEĆ, ŻE CZEKA MNIE PODOBNA DROGA DO TEJ, KTÓRĄ PRZESZEDŁEŚ.
NIE WYOBRAŻAM SOBIE BRAKU AKTYWNOŚCI PRZEZ KILKA TYGODNI, A MOŻE MIESIĘCY.
NIE BĘDZIEMY CZEKALI DO 18 WRZEŚNIA. SPRÓBUJEMY ZNALEŹĆ ORTOPEDĘ Z PRYWATNĄ PRAKTYKĄ I PRACĄ W KTÓRYMŚ Z DUŻYCH WROCŁAWSKICH SZPITALI. NIE WIEMY, CZY TEN PLAN SIĘ POWIEDZIE.
POZDRAWIAM SERDECZNIE