27.12.2019, 11:26:14
Edward napisał(a):OK, SKOROŚ TAKA HARDA I NIEŚMIERTELNA, TO NAPISZ KRÓTKIE OPOWIADANKO. WSTĘP DO NIEGO JEST TAKI:
Wiesz, ludzie dzielą się Z GRUBSZA na takich, którzy piszą, i którzy czytają.
Ja należę do tych drugich, i powiem ci:
WSZYSTKO JUŻ BYŁO!
Mnóstwo razy opisano dyskusje z ową Panią, poczynając od "Rozmów mistrza Polikarpa ze Śmiercią", czy jakoś tak.
NUUUUUDA!
Cytat: STWIERDZIŁA, ŻE JESTEM JEJ NAJLEPSZYM UCZNIEM.
Od razu wiedziałam, że umiesz, ale nie chce ci się.
Lepiej pojechać banałem, obśmianym setki razy w mało ambitnych kabaretach:
na SOR-ze tłok, a personel siedzi, pije i uwodzi pielęgniarki.
NUUUUUDA.
Cytat: ALE GDZIE JEST TUTAJ ABSURD? TO TYLKO OPIS SYTUACJI, Z KTÓRĄ NA CO DZIEŃ BORYKA SIĘ SZPITALNY PERSONEL I PACJENCI.To nie jest codzienność TEJ kliniki, ale sytuacja wyjątkowa. A absurd polega na poczuciu uczestniczek tego - było nie było - dramatu, że uczestniczą w luźnej "imprezie".
Prawdziwy, życiowy teatr absurdu polega na tym, że mamy jednocześnie prawdę i absurd.
Coś jak, że orkiestra na Titanicu ma grać do końca, zrobić ze świra ministra lub prezydenta, zorganizować Martyniukowi występ w Filharmonii.
Cytat:
ABSURDEM BYŁABY NP. SYTUACJA TAKA:
W tej propozycji brakuje tylko pacjentki, która niesie tort dla ordynatora, potyka się na skórce
od banana i ląduje z nosem w tym torcie.
NUUUUUDA!
PS. Tak, nudzi mi się, strasznie. Ile można czytać!