13.09.2019, 11:57:24
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 13.09.2019, 12:09:49 przez Edward.)
(13.09.2019, 08:44:28)Dunolka napisał(a): Edku, ja nie o historii, tylko o pedagogice. No dobra - o pedagogice w aspekcie historii, czy na odwrót. Że wychowanie w posłuszeństwie i szacunku dla starszych niczego nie gwarantuje, a wprost przeciwnie. Uczmy dzieci empatii, a nie automatycznego "szacunku". Bo uleganie pedofilowi bierze się stąd, że dziecko jest wychowywane w przeświadczeniu, że nie ma prawa się zbuntować, odmówić, wrzasnąć, kopnąć. Że dziecku się nie wierzy, bo ono nic nie znaczy, ważny jest "starszy". Dzieci i ryby...itd.
"Mechanizmy manipulacyjne wikłania w coraz większą zależność są różne. Może pojawić się zastraszanie. Pracowałam z dziewczynką, która chodziła do gimnazjum – bardzo fajna, dobrze się ucząca, poukładana dziewczyna. W rodzinie pojawił się „zaprzyjaźniony” mężczyzna, który pomógł jej rodzicom przy pracach w domku letniskowym. Wiedział dobrze, jak bardzo dziewczynka jest związana z rodzicami, że ich szanuje i kocha, że nie chciałaby im sprawić przykrości. Mówił jej, że spali ich dom jeśli nie będzie mu posłuszna albo jeżeli wyjawi ich „tajemnicę”. Straszył, że zniszczy jej rodzinę i ją, opowie wszystkim, co z nim robiła, nikt nie będzie chciał jej znać, a rodzice na pewno wyrzucą ją za to z domu".
To fragment ciekawego wywiadu z psychologiem, a całość znajdziesz tutaj:
https://ekai.pl/uslyszec-dziecko-psychol...ksualnego/
Przeczytaj, a przekonasz się, że pedofil z każdym dzieckiem sobie poradzi
W "Nadii" jest szpitalna scena, w której pacjenci rozmawiają o księdzu pedofilu i skutkach molestowania przez niego siedmioletniej dziewczynki. Wybieram się do Michelina i, jeśli będzie takie zapotrzebowanie, to o tej scenie więcej opowiem. Niestety jest ona oparta na faktach, a ich poznanie było dla mnie szokujące!
PS. Skąd ty bierzesz te "zgarbione, siwiuteńkie staruszki" w komunikacji miejskiej?
Zgarbiona, siwiuteńka staruszka jest przejaskrawionym symbolem, aby lepiej unaocznić problem. Dla mnie jest już nią kobieta 50+. Nieważne ładna czy brzydka, pani sprzątająca czy profesor wyższej uczelni (no OK, w przypadku profesor Pawłowicz miałbym dylemat), ważne, że kobieta. W takiej sytuacji zawsze wstaję, chociaż siedzą ludzie 4-5 razy młodsi ode mnie. To automat, inaczej nie potrafię. Czasem przez chwilę daję szansę młodszym, jednak zwykle z niej nie korzystają.