03.09.2019, 18:37:51
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 03.09.2019, 18:58:04 przez Edward.)
Mój serwis logistyczny wnuczek jest pelny: zawożę je do przedszkola i szkoły i odbieram, a że reforma i przepełnione szkoły, to zajęcia dwuzmianowe. Niby wszystko mam przygotowane, ale sam na sam z piecio i siedmiolatką jest jednak wyzwaniem. Nie miałem córki, więc uczę się wiązania konskiego ogona i wpinania wsuwek. Łatwo nie jest.
Trzy lata temu, o 21.50 trafiłem na blok operacyjny. Przeszczep trwał 5,5 godziny i był wyjątkowo krótki. U innych biorcow bylo to 8-12 godzin.
Do Jarka:
W Warszawie jestem od wczoraj z powodu dziewczynek i ich zapracowanych rodziców. PSA robię przy tej okazji. Z Mlocin na Banacha mam 16 km i te trasę będę musiał jutro pokonać, gdy wnusie będą w szkole i przedszkolu.
A profesorowi, do którego jedziesz, zawdzięczam przeszczep i życie. To on powiedział, że spróbują mnie uratować. No i to się im udało!
Mówi się, że pacjent pokonał raka i nie jest to prawda. Raka zwykle pokonują lekarze!
Trzy lata temu, o 21.50 trafiłem na blok operacyjny. Przeszczep trwał 5,5 godziny i był wyjątkowo krótki. U innych biorcow bylo to 8-12 godzin.
Do Jarka:
W Warszawie jestem od wczoraj z powodu dziewczynek i ich zapracowanych rodziców. PSA robię przy tej okazji. Z Mlocin na Banacha mam 16 km i te trasę będę musiał jutro pokonać, gdy wnusie będą w szkole i przedszkolu.
A profesorowi, do którego jedziesz, zawdzięczam przeszczep i życie. To on powiedział, że spróbują mnie uratować. No i to się im udało!
Mówi się, że pacjent pokonał raka i nie jest to prawda. Raka zwykle pokonują lekarze!