01.09.2019, 20:55:34
No tak, od zarania dziejów, wszystkiemu zawsze winna jest Ewa.
Tymczasem prawda jest taka, że jakikolwiek temat się z tobą poruszy, ty zawsze sprowadzisz sprawę do jednego.
Przyszło mi jednak do głowy, że sposobem na to - zdaniem niektórych - jest tzw. sublimacja.
To teraz poważnie.
Twój wątek w Naszych Historiach kończy się na 2011 roku, PSA nieoznaczalne, tematu raka prostaty nie ma.
Niespodziewanie pojawił się dalszy ciąg.
Moim zdaniem to tylko epizod, ale dla Historii ważny.
Uważam więc, że należałoby dopisać to i owo, to znaczy niespodziewany wzrost PSA, twoje dylematy, potem spadek PSA.
Nie ma twojego wątku w dziale Przebieg leczenia, bym ja samodzielnie mogła dane uzupełnić.
Zresztą najlepiej zrobisz to sam, opisując też krótko tło, czyli sprawę przeszczepu wątroby, i jej (prawdopodobne) konsekwencje.
Zatem, Edku, do pióra.
Tymczasem prawda jest taka, że jakikolwiek temat się z tobą poruszy, ty zawsze sprowadzisz sprawę do jednego.
Przyszło mi jednak do głowy, że sposobem na to - zdaniem niektórych - jest tzw. sublimacja.
To teraz poważnie.
Twój wątek w Naszych Historiach kończy się na 2011 roku, PSA nieoznaczalne, tematu raka prostaty nie ma.
Niespodziewanie pojawił się dalszy ciąg.
Moim zdaniem to tylko epizod, ale dla Historii ważny.
Uważam więc, że należałoby dopisać to i owo, to znaczy niespodziewany wzrost PSA, twoje dylematy, potem spadek PSA.
Nie ma twojego wątku w dziale Przebieg leczenia, bym ja samodzielnie mogła dane uzupełnić.
Zresztą najlepiej zrobisz to sam, opisując też krótko tło, czyli sprawę przeszczepu wątroby, i jej (prawdopodobne) konsekwencje.
Zatem, Edku, do pióra.