20.08.2019, 04:21:58
(19.08.2019, 23:32:05)Dunolka napisał(a):(19.08.2019, 19:42:51)Edward napisał(a): Nic, a nic, nie rozumiem!A potem się dziwisz, że ludzie kwestionują... to i owo.
Jolu,
masz swoje pięć minut plus, bo nadal nie kumam. Znowu zajrzałem do SJP, w którym jest napisane:
suweren I «niezależny władca, zwłaszcza w średniowieczu»
suweren II «dawna złota moneta mająca różną wartość w różnych krajach»
Ponownie odrzuciłem złotą monetę i skupiłem się na pierwszej definicji. Ponieważ ze skupienia się nic nie wynikało, to przeanalizowałem dwie sytuacje drogowe, jakie ostatnio miały miejsce i z tego przeanalizowania wynikało jeszcze mniej - oczywiście w kontekście Twoich insynuacji, że jestem suwerenem.
Pierwsza sytuacja drogowa była niestety z moim udziałem.
Wyruszyliśmy do domu znad jeziora nie wiedząc, że w tym samym czasie wyruszyli policjanci do akcji "Bezpieczny weekend". Nie przekraczam 50+10 km/h w obszarze zabudowanym, ale 3 km przed końcem dwustukilometrowej trasy wytracałem prędkość przy owej tablicy stojącej niemal w szczerym polu. Były jakieś zabudowania 20-30 metrów od drogi, doskonała widoczność i nikogo w zasięgu wzroku, komu mógłbym zagrozić. Niestety w zasięgu wzroku nie było też policjantów z suszarką.
Suszarka pokazała 50+25, mandat był niewielki i 4 pk! Sytuacja mało komfortowa, ale wszystkie argumenty były po stronie policji, więc uszy po sobie.
W drugiej sytuacji drogowej udział wzięła była pani premier. Wymusiła pierwszeństwo, doprowadziła do stłuczki, praktycznie skasowała auto młodego człowieka i słup oświetlenia ulicznego, który z 90 stopni względem ziemi przyjął uległą 60. stopniową pozycję. Młody człowiek ma rozbite kolano. Przewinień tyle, że kilkanaście pk wydawać by się mogło oczywistością. Nic z tego, jednak. Była pani premier otrzymała 6 pk.
Kiedy porównam obie te sytuacje, to pasuje do nich, jak ulał, pierwsza definicja SJP, a obserwując naszą scenę polityczną nie wyrzucałbym z niej nawet średniowiecza.
Uciekam, jak Jola - Regulamin!