18.07.2019, 20:20:57
Aha, czyli medycy wytłumaczyli synowej, że to "na tle nerwowym"?
Jasne, nie można wykluczyć, ja bym jednak nalegała na solidną diagnostykę, przede wszystkim
w aspekcie ukrytych (lub nabytych) wad serca.
Czy "nowotwory o tobie zapomniały"?
Jeśli nawet, to zawsze możesz liczyć na inne (nie)zdrowotne niespodzianki. Odpukać.
Wrócę jeszcze do twego PSA.
Znalazłam na innym forum dyskusję o tym, jak na poziom PSA wpływa pozostawienie szczątków zdrowej prostaty,
np. w zespoleniu cewkowo/pęcherzowym, albo na pęczkach NN. Dlaczego to działa z opóźnieniem, i kiedy
można tym tłumaczyć wzrost PSA. Może to dotyczyć również np. Parsleya.
W wolnej chwili napiszę o tym.
Jeśli zaś chodzi o "wychowanie bezstresowe", to czegoś takiego nie ma.
Masz pewnie na myśli to, że teraz liczymy się ze zdaniem dziecka, szanujemy jego uczucia,
nie krzyczymy na nie, nie bijemy, nie poniżamy.
Tak po prostu trzeba, jeśli chcemy, by dziecko wyrosło na istotę pewną siebie, świadomą swojej wartości.
Sam widzisz, do czego doprowadza hodowanie Armii Posłusznych, którym trzeba mówić, jak mają żyć,
co czuć, co myśleć, którzy kochają rozkazy.
Jasne, nie można wykluczyć, ja bym jednak nalegała na solidną diagnostykę, przede wszystkim
w aspekcie ukrytych (lub nabytych) wad serca.
Czy "nowotwory o tobie zapomniały"?
Jeśli nawet, to zawsze możesz liczyć na inne (nie)zdrowotne niespodzianki. Odpukać.
Wrócę jeszcze do twego PSA.
Znalazłam na innym forum dyskusję o tym, jak na poziom PSA wpływa pozostawienie szczątków zdrowej prostaty,
np. w zespoleniu cewkowo/pęcherzowym, albo na pęczkach NN. Dlaczego to działa z opóźnieniem, i kiedy
można tym tłumaczyć wzrost PSA. Może to dotyczyć również np. Parsleya.
W wolnej chwili napiszę o tym.
Jeśli zaś chodzi o "wychowanie bezstresowe", to czegoś takiego nie ma.
Masz pewnie na myśli to, że teraz liczymy się ze zdaniem dziecka, szanujemy jego uczucia,
nie krzyczymy na nie, nie bijemy, nie poniżamy.
Tak po prostu trzeba, jeśli chcemy, by dziecko wyrosło na istotę pewną siebie, świadomą swojej wartości.
Sam widzisz, do czego doprowadza hodowanie Armii Posłusznych, którym trzeba mówić, jak mają żyć,
co czuć, co myśleć, którzy kochają rozkazy.