15.05.2019, 16:04:37
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 15.05.2019, 16:23:45 przez Edward.)
Władku (jeśli 'tracz' to Ty) i Jarku.
Bardzo chciałem przyjechać do Michelina. Nie byłem na kilku ostatnich spotkaniach, więc na tym być chciałem. Chciałem pobyć z Wami, szczególnie uściskać Krisa i Bogdana, bo trudne chwile przeżywają, porozmawiać, pośpiewać ... Po prostu lubię takie sympatyczne imprezy.
Miałem do zaoferowania opowiadanie o "Kresowej opowieści", adaptowany na potrzeby spotkania wierszyk dla przedszkolaków, pytałem Ewę o dziedziny, w którym byłbym dla niej pomocny.
Nie skojarzyłem jednak konfliktu terminu spotkania w Michelinie i wyjazdu siostry do Portugalii. Kiedy to się stało, nie miałem wyboru i musiałem postąpić tak, jak postąpiłem.
Zupełnie przypadkiem moja decyzja nastąpiła po polemicznej dyskusji nt. filmu o pedofilii w KK, w której moimi oponentami byli Jarek, Jola, Paweł i Andrzej. Dyskusji kulturalnej, w której nikt nikogo nie obraził, a jedynie podzielił się swoimi przemyśleniami. Moi oponenci nie byli dla mnie w żadnym wypadku okrutni, oni mieli jedynie różnego rodzaju wątpliwości w stosunku do tego, co napisałem.
Chcąc uwiarygodnić swoją decyzję podałem link do artykułu sprzed sześciu lat, jaki ukazał się w "Gościu Niedzielnym". To tyle, to cała prawda o rezygnacji udziału w michelińskim spotkaniu.
Jarku,
nie potrzeba przenosić tego wątku na forum Gladiatora. Jeśli uznasz, że moja działalność szkodzi temu forum, to nawet nie musisz mnie zbanować - po prostu to powiedz.
Władku, ciągle, jeśli "tracz" to Ty,
pozdrów ode mnie członków Twojego forum. Odszedłem od Was kilka lat temu i pewnie pamięta mnie zaledwie kilka osób, ale mimo to pozdrów.
No i przekażmy sobie znak pokoju. Mamy wystarczająco wiele innych problemów, aby jeszcze prowadzić wojny na forum.
Edward
Bardzo chciałem przyjechać do Michelina. Nie byłem na kilku ostatnich spotkaniach, więc na tym być chciałem. Chciałem pobyć z Wami, szczególnie uściskać Krisa i Bogdana, bo trudne chwile przeżywają, porozmawiać, pośpiewać ... Po prostu lubię takie sympatyczne imprezy.
Miałem do zaoferowania opowiadanie o "Kresowej opowieści", adaptowany na potrzeby spotkania wierszyk dla przedszkolaków, pytałem Ewę o dziedziny, w którym byłbym dla niej pomocny.
Nie skojarzyłem jednak konfliktu terminu spotkania w Michelinie i wyjazdu siostry do Portugalii. Kiedy to się stało, nie miałem wyboru i musiałem postąpić tak, jak postąpiłem.
Zupełnie przypadkiem moja decyzja nastąpiła po polemicznej dyskusji nt. filmu o pedofilii w KK, w której moimi oponentami byli Jarek, Jola, Paweł i Andrzej. Dyskusji kulturalnej, w której nikt nikogo nie obraził, a jedynie podzielił się swoimi przemyśleniami. Moi oponenci nie byli dla mnie w żadnym wypadku okrutni, oni mieli jedynie różnego rodzaju wątpliwości w stosunku do tego, co napisałem.
Chcąc uwiarygodnić swoją decyzję podałem link do artykułu sprzed sześciu lat, jaki ukazał się w "Gościu Niedzielnym". To tyle, to cała prawda o rezygnacji udziału w michelińskim spotkaniu.
Jarku,
nie potrzeba przenosić tego wątku na forum Gladiatora. Jeśli uznasz, że moja działalność szkodzi temu forum, to nawet nie musisz mnie zbanować - po prostu to powiedz.
Władku, ciągle, jeśli "tracz" to Ty,
pozdrów ode mnie członków Twojego forum. Odszedłem od Was kilka lat temu i pewnie pamięta mnie zaledwie kilka osób, ale mimo to pozdrów.
No i przekażmy sobie znak pokoju. Mamy wystarczająco wiele innych problemów, aby jeszcze prowadzić wojny na forum.
Edward