10.04.2019, 08:43:14
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 10.04.2019, 09:35:27 przez Edward.)
Albo już dzisiaj napiszę...
Wroclaw, dwa lata temu.
Wsiadam do autobusu komunikacji miejskiej. Nowy Mercedes, bo ta firma wygrała przetarg, z gustowną tkaniną foteli pasażerów. W środku tłok, ale tył wolny. Wolne też dwa fotele z czterech w ostatnim rzędzie. Dwa inne zajęte przez dziwnie wyglądającą kobietę i jej bagaż.
Jestem zmeczony, wiec zajmuje skrajny fotel. Siadam i już wiem że popełniłem błąd. By nie robić afrontu kobiecie nie opuszczam jednak miejsca, chociaż cierpię okropnie.
Kobieta wysiada dwa przystanki przed pętlą. Po niej na fotelu pozostaje plama, a feromony, jakie wydziela nie budzą wątpliwości, że załatwiona potrzeba fizjologiczna nie należała do kategorii light!
Wysiadajac mowie o tym kierowcy.
- A co mogłem zrobić? - pyta. - Przecież nie wyrzucę jej z autobusu.
Grudziądz, wczoraj.
Na pętli autobusu wsiada menel. Tu uwaga - nie chcę obrazić bezdomnych, których ciężko doświadczylo zycie, ale którzy chcą zadbac o siebie i wygladac schludnie. Menel to czlowiek, ktory higienę osobistą ma gdzieś, chociaż państwo, poprzez sieć ośrodków opiekuńczych, np. Schronisk Brata Alberta, umożliwia mu zachowanie jej (higieny).
Kierowca autobusu zdecydowanym głosem pyta o bilet. Menel go nie ma i musi wysiąść.
Też Grudziądz, też wczoraj, chociaż inna linia i inny kierowca. Na jednym z przystanków wsiada menel z dużym ładunkiem i z samowarem. Kierowca nie odjeżdża, krzyczy z kabiny na menel i każe mu wysiąść. Menel odkrzykuje, że ma bilet.
Taki dialog trwa moze minutę, a w końcu kierowca podchodzi do menela z tym samym żądaniem. Ten jednak upiera sie ze nie wysiadzie, bo ma bilet. Kierowca wraca do kabiny i zaklada kamizelke odblaskową. Widzac to menel wychodzi.
Wroclaw, dwa lata temu.
Wsiadam do autobusu komunikacji miejskiej. Nowy Mercedes, bo ta firma wygrała przetarg, z gustowną tkaniną foteli pasażerów. W środku tłok, ale tył wolny. Wolne też dwa fotele z czterech w ostatnim rzędzie. Dwa inne zajęte przez dziwnie wyglądającą kobietę i jej bagaż.
Jestem zmeczony, wiec zajmuje skrajny fotel. Siadam i już wiem że popełniłem błąd. By nie robić afrontu kobiecie nie opuszczam jednak miejsca, chociaż cierpię okropnie.
Kobieta wysiada dwa przystanki przed pętlą. Po niej na fotelu pozostaje plama, a feromony, jakie wydziela nie budzą wątpliwości, że załatwiona potrzeba fizjologiczna nie należała do kategorii light!
Wysiadajac mowie o tym kierowcy.
- A co mogłem zrobić? - pyta. - Przecież nie wyrzucę jej z autobusu.
Grudziądz, wczoraj.
Na pętli autobusu wsiada menel. Tu uwaga - nie chcę obrazić bezdomnych, których ciężko doświadczylo zycie, ale którzy chcą zadbac o siebie i wygladac schludnie. Menel to czlowiek, ktory higienę osobistą ma gdzieś, chociaż państwo, poprzez sieć ośrodków opiekuńczych, np. Schronisk Brata Alberta, umożliwia mu zachowanie jej (higieny).
Kierowca autobusu zdecydowanym głosem pyta o bilet. Menel go nie ma i musi wysiąść.
Też Grudziądz, też wczoraj, chociaż inna linia i inny kierowca. Na jednym z przystanków wsiada menel z dużym ładunkiem i z samowarem. Kierowca nie odjeżdża, krzyczy z kabiny na menel i każe mu wysiąść. Menel odkrzykuje, że ma bilet.
Taki dialog trwa moze minutę, a w końcu kierowca podchodzi do menela z tym samym żądaniem. Ten jednak upiera sie ze nie wysiadzie, bo ma bilet. Kierowca wraca do kabiny i zaklada kamizelke odblaskową. Widzac to menel wychodzi.