19.02.2019, 19:44:40
Wznowa i odnowa - teoretycznie - zawsze jest możliwa, nawet po 20 latach.
Ale...
Różnice w PSA na poziomie tysięcznych w laboratorium, które nie ma super czułej aparatury,
są bez znaczenia. Tamto laboratorium przeznaczone jest do innych celów, nie do monitorowania
raka prostaty. "Dla spokojności" radzilibyśmy zbadać PSA u siebie, we Wrocławiu, tam, gdzie zawsze badasz.
To nie tak działa.
Układ immunologiczny to wiele różnych, różnie działających systemów.
Generalnie choroba nowotworowa oznacza, że jakaś część tego układu załamała się, i organizm "pozwala" na niekontrolowane mnożenie się określonych komórek. Ale tylko tych. Na przykład rak prostaty nie oznacza, że łapiesz wszystkie katary, grypy, i inne infekcje, ani, że organizm "pozwala" na mnożenie się komórek nowotworowych innych organów. To inny "system". Większość ludzi jest zaskoczona diagnozą raka, bo czuje się dobrze, zdrowo, nic im nie dolega.
Ponieważ ja czasem lubię proste porównania, to układ walczący z infekcjami nazywam wojskiem.
Wojsko rozpoznaje wroga, "obcego", i walczy z nim.
U ciebie liczebność armii znacznie ograniczono, stąd podatność na infekcje.
Natomiast system kontrolujący, by komórki się bez końca nie mnożyły, to żandarmeria.
Poluje na wroga wewnętrznego.
Gdy tej formacji zabraknie, organizm padnie tak samo łatwo, albo łatwiej, niż od infekcji.
Wróg wewnętrzny bywa gorszy, niż zewnętrzny.
A obrona terytorialna? To chłopaki, które po prostu lubią komuś w mordę dać, wszystko jedno komu,
zatem walą kogo popadnie, walą swoich, niszcząc organizm poprzez choroby autoimmunologiczne.
Oczywiście, te wszystkie systemy układu immunologicznego współdziałają z sobą, częściowo zależą od siebie.
Na przykład osoba chora na AIDS łatwiej zapada na niektóre nowotwory.
Ale są oddzielne.
Ale...
Różnice w PSA na poziomie tysięcznych w laboratorium, które nie ma super czułej aparatury,
są bez znaczenia. Tamto laboratorium przeznaczone jest do innych celów, nie do monitorowania
raka prostaty. "Dla spokojności" radzilibyśmy zbadać PSA u siebie, we Wrocławiu, tam, gdzie zawsze badasz.
Cytat: jakieś pojedyncze komórki rakowe gdzieś pozostały, ale układ immunologiczny potrafił utrzymać je w ryzach do momentu, kiedy po przeszczepie wątroby zacząłem brać leki obniżające odporność. Wtedy nie było już kontroli, komórki powoli zaczęły odżywać i po ponad dwóch latach od przeszczepu PSA nagle zaczęło być oznaczalne.
To nie tak działa.
Układ immunologiczny to wiele różnych, różnie działających systemów.
Generalnie choroba nowotworowa oznacza, że jakaś część tego układu załamała się, i organizm "pozwala" na niekontrolowane mnożenie się określonych komórek. Ale tylko tych. Na przykład rak prostaty nie oznacza, że łapiesz wszystkie katary, grypy, i inne infekcje, ani, że organizm "pozwala" na mnożenie się komórek nowotworowych innych organów. To inny "system". Większość ludzi jest zaskoczona diagnozą raka, bo czuje się dobrze, zdrowo, nic im nie dolega.
Ponieważ ja czasem lubię proste porównania, to układ walczący z infekcjami nazywam wojskiem.
Wojsko rozpoznaje wroga, "obcego", i walczy z nim.
U ciebie liczebność armii znacznie ograniczono, stąd podatność na infekcje.
Natomiast system kontrolujący, by komórki się bez końca nie mnożyły, to żandarmeria.
Poluje na wroga wewnętrznego.
Gdy tej formacji zabraknie, organizm padnie tak samo łatwo, albo łatwiej, niż od infekcji.
Wróg wewnętrzny bywa gorszy, niż zewnętrzny.
A obrona terytorialna? To chłopaki, które po prostu lubią komuś w mordę dać, wszystko jedno komu,
zatem walą kogo popadnie, walą swoich, niszcząc organizm poprzez choroby autoimmunologiczne.
Oczywiście, te wszystkie systemy układu immunologicznego współdziałają z sobą, częściowo zależą od siebie.
Na przykład osoba chora na AIDS łatwiej zapada na niektóre nowotwory.
Ale są oddzielne.