10.02.2019, 17:03:52
A co do dyskusji o sensie życia:
Jeśli prostych chłopaków ciekawi zdanie prostej dziewczyny, to musicie szukać gdzieś dalej.
Jola, nawet prosta, jest w miarę logiczna, i uważa, że nie ma sensu dyskutować o czymś, co sensu chyba nie ma.
Bo to, co wymienił Paweł, to jest treść, cel, wartość życia, a nie jego sens.
I nie masz racji, Edku, że wierzącym jest łatwiej.
Prawdziwie wierzącym jest trudniej, o wiele trudniej.
Tam, gdzie problemy niewierzących się kończą, dylematy wierzących dopiero się zaczynają.
Ale wiecie, moja ukochana logika i obserwacja życia prowadzi mnie też do innych wniosków.
Ludzie bardzo, bardzo chcą żyć. Za wszelką cenę. Potrafią ciężko pracować, znosić wszelkie upokorzenia,
nawet kraść i mordować, byle dłużej żyć. Potrafią cierpieć straszliwie, znosić ciężkie operacje,
chemioterapie i przeszczepy - aby żyć.
Zatem to do jasnej cholery musi mieć jakiś sens - nie?
Jeśli prostych chłopaków ciekawi zdanie prostej dziewczyny, to musicie szukać gdzieś dalej.
Jola, nawet prosta, jest w miarę logiczna, i uważa, że nie ma sensu dyskutować o czymś, co sensu chyba nie ma.
Bo to, co wymienił Paweł, to jest treść, cel, wartość życia, a nie jego sens.
I nie masz racji, Edku, że wierzącym jest łatwiej.
Prawdziwie wierzącym jest trudniej, o wiele trudniej.
Tam, gdzie problemy niewierzących się kończą, dylematy wierzących dopiero się zaczynają.
Ale wiecie, moja ukochana logika i obserwacja życia prowadzi mnie też do innych wniosków.
Ludzie bardzo, bardzo chcą żyć. Za wszelką cenę. Potrafią ciężko pracować, znosić wszelkie upokorzenia,
nawet kraść i mordować, byle dłużej żyć. Potrafią cierpieć straszliwie, znosić ciężkie operacje,
chemioterapie i przeszczepy - aby żyć.
Zatem to do jasnej cholery musi mieć jakiś sens - nie?