26.12.2018, 12:28:37
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 26.12.2018, 12:39:03 przez Edward.)
Oj, była gratka nie lada jaka
Ja takich gratek już nie pamiętam
Kiedyś, w przeszłości, no może, może
A teraz proszę – w samiutkie święta
Pani Mossadka nie była młoda
Lat ze trzydzieści już pewnie miała, lecz jej figura …
Nie, już od dawna
Nikt z Was nie widział takiego ciała
- Leżeć! – krzyknęła. No to się kładę
Ona nade mną w ekstazie dyszy
Ale się jędza nie o seks pyta
Tylko jak było w sprawie tej myszy
Wyznałem wszystko, jak na spowiedzi
Że ser z Biedronki, łapka z marketu,
A ona na to, że w takim razie
Los mój zależeć ma od Knesetu
Jak porównałem ich Kneset z Sejmem
I pomyślałem o oszołomach
To zlany potem się obudziłem
- Ty masz gorączkę? – pyta mnie żona
- Nie mam gorączki, mówię jej na to
Widząc, że sama jest ledwie żywa
- Żołądek gniecie, zgaga dokucza
Po coś ty żarcia tyle zrobiła?
Ja takich gratek już nie pamiętam
Kiedyś, w przeszłości, no może, może
A teraz proszę – w samiutkie święta
Pani Mossadka nie była młoda
Lat ze trzydzieści już pewnie miała, lecz jej figura …
Nie, już od dawna
Nikt z Was nie widział takiego ciała
- Leżeć! – krzyknęła. No to się kładę
Ona nade mną w ekstazie dyszy
Ale się jędza nie o seks pyta
Tylko jak było w sprawie tej myszy
Wyznałem wszystko, jak na spowiedzi
Że ser z Biedronki, łapka z marketu,
A ona na to, że w takim razie
Los mój zależeć ma od Knesetu
Jak porównałem ich Kneset z Sejmem
I pomyślałem o oszołomach
To zlany potem się obudziłem
- Ty masz gorączkę? – pyta mnie żona
- Nie mam gorączki, mówię jej na to
Widząc, że sama jest ledwie żywa
- Żołądek gniecie, zgaga dokucza
Po coś ty żarcia tyle zrobiła?