29.11.2018, 20:25:50
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 29.11.2018, 20:32:00 przez Edward.)
(27.11.2018, 13:03:25)Armands napisał(a): Powodzenia w Warszawie!Prawdopodobnie ankieterzy przepytali moich skrzydlatych towarzyszy wiejskiego życia i stąd takie wyniki!
Pozdrawiam
A.
PS. Podobno ptaki z Dolnego Ślaska są najbardziej zadowolone z komfortu życia (badania OBOSP)
W Warszawie malutkie światełko w tunelu. Dosłownie, bo sterydom udało się zmniejszyć obrzęk na tyle, że do zatoki dostaje się wąskim kanałem powietrze. Niestety daleka jeszcze droga do takiego jej otwarcia, aby można było usunąć siedzące w niej paskudztwo. Pan docent próbował, ale ja nie dałem rady! Widziałem malutkie szczypczyki na końcu długiej sondy z kamerą, jednak nim zrobił z nich użytek klucząc w labiryntach zatokowych kanałów, to ja już byłem wprasowany w fotel - tak potwornie bolało. Pan docent się zdziwił, bo polip zamykający wejście do zatoki nie powinien być unerwiony i boleć, i w odruchu empatii wepchnął mi do nosa spongostan nasączony adrenaliną, tak z pół metra, dosłownie, mówiąc, że to znieczuli pole operacyjne, a przy okazji część twarzy.
Nie znieczuliło, a mnie ponownie wprasowało w pozycji leżącej w laryngologiczny fotel. No to lekarz się poddał, zaaplikował kolejną porcję sterydu, przykazał codzienną kurację sterydową przez najbliższe trzy tygodnie i zgłoszenie się do kontroli 19 grudnia.
Uciążliwe są te podróże do Warszawy, ale nie ma dla nich alternatywy.