18.11.2018, 14:55:01
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 18.11.2018, 15:00:10 przez Edward.)
Dzisiaj już 20. dzień mojego dyżuru przy Mamie - siostra zmieni mnie 3 grudnia.
Jest OK. Mama jest spokojna, bo nie jest sama. Czuje się jeszcze potrzebna, bo np. zupę może ugotować. Lubi zupy, ale kiedy była sama, to nie mogła się do ich przyrządzenia zmobilizować, a teraz czuje się w obowiązku.
Wczoraj Mama miała potworne bóle prawej dłoni. Nic nie mogła nią zrobić i wyglądało to na reumatoidalne zapalenie stawów. Maść i środki przeciwbólowe złagodziły ból, ale on niestety może powrócić.
Także wczoraj uruchomiłem ptasią stołówkę i dziesiątki, jeśli nie więcej, sikorek i wróbli już z niej korzysta. Zdążyłem w samą porę, bo dzisiaj nad ranem było -7 stC. Stołówka, to dwa wiszące karmniki ze słonecznikiem i jeden stojący, też ze słonecznikiem i z margaryną. Po powrocie z Warszawy (wtorek i środa) poszerzę menu o orzechy włoskie.
Ptasie lokale powiększyły się o dwie budki lęgowe. Teraz jest ich sześć, będą zagospodarowane na wiosnę, ale jeśli kto chętny, to może je meblować i kulturalnie spędzić w nich zimę.
Odwalam też, za kota (właśnie wcisnął mi się na kolana), mokrą robotę i mam niezłe osiągnięcia.
Pozdrawiam
Edward
Jest OK. Mama jest spokojna, bo nie jest sama. Czuje się jeszcze potrzebna, bo np. zupę może ugotować. Lubi zupy, ale kiedy była sama, to nie mogła się do ich przyrządzenia zmobilizować, a teraz czuje się w obowiązku.
Wczoraj Mama miała potworne bóle prawej dłoni. Nic nie mogła nią zrobić i wyglądało to na reumatoidalne zapalenie stawów. Maść i środki przeciwbólowe złagodziły ból, ale on niestety może powrócić.
Także wczoraj uruchomiłem ptasią stołówkę i dziesiątki, jeśli nie więcej, sikorek i wróbli już z niej korzysta. Zdążyłem w samą porę, bo dzisiaj nad ranem było -7 stC. Stołówka, to dwa wiszące karmniki ze słonecznikiem i jeden stojący, też ze słonecznikiem i z margaryną. Po powrocie z Warszawy (wtorek i środa) poszerzę menu o orzechy włoskie.
Ptasie lokale powiększyły się o dwie budki lęgowe. Teraz jest ich sześć, będą zagospodarowane na wiosnę, ale jeśli kto chętny, to może je meblować i kulturalnie spędzić w nich zimę.
Odwalam też, za kota (właśnie wcisnął mi się na kolana), mokrą robotę i mam niezłe osiągnięcia.
Pozdrawiam
Edward